O EBM, oraz o małych i dużych, wieloośrodkowych, randomizowanych badaniach opartych na podwójnej ślepej próbie, najbardziej wiarygodnych, z utajnioną randomizacją... itd.

Jeśli zbiory informacji z tej strony okazały się pomocne, zaoszczędziły czasu to będę wdzięczny za rozważenie wsparcia

Świat nauki od dawna idzie bardziej na ilość niż jakość co bezpośrednio wynika z systemu motywacji. W badaniach naukowych związanych z medycyną powinno być lepiej. Stosowane są standardy aby unikać błędów, fałszywych interpretacji, dobierania danych do interpretacji itd. Niestety specyfika takich badań pokazuje jak kulawe mogą być te metody nawet w poprawnie przeprowadzonych badaniach. Często potrzeba wielu lat i innych sponsorów aby zmieniać rekomendacje gdy wychodzi, że stosowane nie działają, nigdy nie działały albo działały w sposób tak nieistotny, że efekty uboczne stanowiły większy problem. Zaznaczam, że te bolączki nie dotyczą tylko historii, są niestety ciągle aktualne.
Złotym standardem w medycynie jest EBM. EBM (Evidence Based Medicine) w założeniu ma nie polegać na słabych jednostkowych dowodach jakie znamy z historii medycyny, które często były po prostu wrażeniem, odczuciem etc. i w najlepszym przypadku powinny być tylko przyczynkiem do dalszych badań. EBM natomiast ma bazować jedynie na mocnych dowodach, dużych, wieloośrodkowych badaniach opartych na podwójnej ślepej próbie, randomizowanych w sposób tajny. Takie badania uznaje się za najbardziej wiarygodne i takie wyniki badań mają opisywać rzeczywistość taką jaką jest, a nie jak nam się wydaje. Oczywiście o ile przeprowadzone są poprawnie...

Na początek warto poczytać jak można ukrywać niewygodne badania czyli o tym jak wygląda proces sponsorowania badań:
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html
Co nie znaczy, że sponsorowane badania są zawsze nierzetelne. Mogą spełniać wszelkie kryteria rzetelności, a mimo to możliwości nadużyć są ogromne.

Hierarchia źródeł
Hierarchia źródeł zgodnie z zasadami EBM przedstawia się następująco (w kolejności z malejącą wiarygodnością):
  1. Możliwie najbardziej aktualne podręczniki zgodne z EBM oraz wytyczne towarzystw naukowych. Należy jednak zauważyć, że niektóre podręczniki są reklamowane jako zgodne z zasadami EBM, natomiast stopień zgodności z zasadami EBM może być różny. W wątpliwych przypadkach (np. jeśli istnieje metaanaliza wskazująca na inne wnioski) pierwszeństwo mają inne źródła.
  2. Metaanalizy badań z randomizacją (metaanalysis) i przeglądy systematyczne (systematic review).
  3. Badania z randomizacją (randomised controlled trial, RCT) (zobacz Randomizacja).
  4. Badania eksperymentalne z grupą kontrolną bez randomizacji.
  5. Przegląd systematyczny badań obserwacyjnych (review).
  6. Badania kohortowe (cohort study).
  7. Badania kliniczno-kontrolne (case-controlled study).
  8. Badania przekrojowe (cross sectional study).
  9. Opis przypadku (case report) lub serii przypadków (case series), patofizjologia choroby, opinie ekspertów.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Wiarygodne_%C5%BAr%C3%B3d%C5%82a_(artyku%C5%82y_o_tematyce_medycznej)


http://www.compoundchem.com/2015/04/09/scientific-evidence/ - hierarchia dowodów naukowych od najsłabszych, gdybania i przesłanek po najmocniejsze, wielokrotnie potwierdzane


Złoty standard badań? czy da się udowodnić tezę ponad wszelką wątpliwość?
W publikacji pod tytułem „Randomized double blind placebo control studies, the “Gold Standard” in intervention based studies” z 2012 roku autor omawia na czym polegają takie badania:
„Badanie randomizowane, podwójnie zaślepione z grupą kontrolną placebo pozostaje najbardziej przekonującym projektem badawczym, w którym losowe przydzielanie interwencji może wyeliminować wpływ nieznanych lub niemierzalnych zmiennych zakłócających, które w przeciwnym razie mogłyby prowadzić do tendencyjnego i nieprawidłowego oszacowania efektu leczenia. Ponadto, randomizacja eliminuje zakłócenia przez zmienne wejściowe, a zaślepienie eliminuje zakłócenia przez współinterwencje, eliminując w ten sposób możliwość, że obserwowane efekty interwencji są spowodowane zróżnicowanym stosowaniem innych terapii. Najlepszym porównaniem jest kontrolowanie za pomocą placebo, które pozwala na oślepienie uczestników, badaczy i pracowników naukowych. Zaletą takiego badania nad badaniem obserwacyjnym jest zdolność do wykazania związku przyczynowego"

Placebo
Jednym z ważniejszych słów kluczowych do zrozumienia, jest kontrolowanie za pomocą placebo. Szerzej jednak na ten temat w dalszej części artykułu. W skrócie: placebo jest „obojętnym” zamiennikiem leczenia lub interwencji. „Obojętne” oznacza, że ​​związek/substancja nie ma znanej aktywności, która mogłaby wpłynąć na wynik.” – Indian J Sex Transm Dis. 2012 Jul-Dec; 33(2): 131–134.; Randomized double blind placebo control (RDBPC) studies are considered the “gold standard” of epidemiologic studies. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3505292/

Randomizacja polega na losowej kwalifikacji pacjentów do grupy eksperymentalnej (poddawanej ocenianej interwencji, np. otrzymującej nowy lek) lub do grupy kontrolnej (otrzymującej placebo albo poddawanej innej, sprawdzonej interwencji o znanych już efektach).

Warto w tym miejscu się zatrzymać. Podkreślam, że nie trzeba porównywać do prawdziwego neutralnego placebo, wystarczy porównać do innego leku na rynku, innej substancji, innej szczepionki, albo nawet do koktajlu adiuwantów bez antygenów (tak testowano bezpieczeństwo szczepionek HPV, etyka:) To nie jest zakazane w badaniach klinicznych:) Trzeba tylko dowieść, że nowa substancja jest lepsza niż cokolwiek...

Wracając do randomizacji. Pacjentów wybierają badacze, często znają ich, mogą już na tym etapie odrzucić np. osoby z grup ryzyka przy których mogą wyjść niepożądane skutki, zostawić tych wzorcowo zdrowych. Niestety potem tak zaakceptowane leki, czy nawet szczepionki są podawane wszystkim, także ludziom często nieświadomym bycia w grupie ryzyka.

Metoda randomizacji może być nieprawidłowa czyli taka aby pacjenci znaleźli się w badanych grupach tak jak pożąda tego badacz czyli np. zdrowe byki do testowania leku, a hipochondrycy to testowania placebo;)
Nawet jeżeli metoda randomizacji jest absolutnie losowa i prawidłowa to zawsze można losować do upragnionego skutku... czyli tyle razy, aż otrzymamy pożądany rezultat rozkładu naszych pacjentów w grupach.
Aby wykluczyć takie manipulacje stosuje się utajnienie randomizacji, chodzi o to aby lista randomizacyjna była generowana poza miejscem prowadzenia badań. Przykładowo pacjenci mają numery, zewnętrzny zaufany ośrodek robi losowanie i badacz się dostosowuje. Albo dopiero wtedy dostosowuje nazwiska do numerów;) Załóżmy jednak że zewnętrzny ośrodek jest godny zaufania i potem weryfikuje prawidłowość randomizacji.

Na podstawie analizy 250 badań z randomizacją stwierdzono, że badania z prawidłowym utajnieniem randomizacji wykazały efekt interwencji o 30-40% mniejszy niż badania bez niego lub z nieprawidłowym utajnieniem.

Nawet przy pełnym utajnieniu randomizacji zawsze można wyrzucić psujących nasze wyniki uczestników z badania. Powody mogą być rozmaite, począwszy od najbardziej prozaicznych jak to, że pacjent sam rezygnuje, albo ulega wypadkowi, umiera etc. Także sami badacze już po rozpoczęciu badania mają prawo wycofywać osoby nie "pasujące" pod względem charakterystyki lub reakcji na leczenie.
Przyjmuje się, że w przypadku "utraty" około 20% badanej populacji problem ten nabiera zasadniczego znaczenia i powoduje, że uzyskane wyniki (różnice) istotnie odbiegają od istniejących w rzeczywistości.
Usunięcie nawet pojedynczych problematycznych pacjentów może zmienić wynik badania, a co dopiero 20% i badanie nadal pozornie będzie mocne, podwójna ślepa próba + utajniona randomizacja.


Ocena wiarygodności badania  randomizacją w tabeli numer 3 z
http://www.standardy.pl/newsy/id/147

Podwójna ślepa próba polega natomiast na tym aby i pacjent i badacz nie wiedział, czy podaje lek czy placebo aby uniknąć sytuacji, gdy korzyści związane z danym leczeniem są pozorne i wynikają z samego faktu zastosowania interwencji, po której pacjent i lekarz spodziewają się poprawy (tzw. efekt placebo)
Ma to szczególne znaczenie w przypadku subiektywnych punktów końcowych (np. natężenia bólu).
Jeżeli tylko pacjenci nie wiedzą, jakiej interwencji są poddani, mówimy o próbie pojedynczo ślepej (niektórzy pacjenci mogą się domyślać) dlatego najlepsze jest pełne utajnienie. Niestety o ile utajnienie randomizacji jest zawsze możliwe, to w pewnych sytuacjach klinicznych nie można zastosować ślepej próby (np. porównanie metody operacyjnej z leczeniem zachowawczym). Zawsze też możliwy jest jakiś błąd badaczy, minimalne inne traktowanie, rozmowy pacjentów między sobą, ich relacje, plotki itd.


"Czasami można spotkać się również z terminem potrójnie ślepej próby. Efekt ten związany jest z osobą przeprowadzającą analizę statystyczną. Chęć potwierdzenia postawionych hipotez badawczych sprawia, że analityk manipuluje doborem odpowiednich technik i analiz statystycznych aby móc potwierdzić daną hipotezę (Tak, to nie jest ta populistyczna "matematyka" gdzie zawsze 2+2=4, w statystyczne zawsze można zawsze tak zakręcić aby wygodniej i pod tezę, a 2+2=4 jest tylko w systemie o podstawie 10, w systemie trójkowym to może być 11, trochę hucpa aby w tak mylący sposób podawać wyniki ale statystyka ma dużo narzędzi aby osiągać podobne efekty).
Potrójnie ślepą próbę zazwyczaj stosuje się w większych projektach badawczych, w których każdy z etapów badawczych jest przydzielany innym zespołom. Aby zniwelować chęć wpływania na wyniki badania poszczególnych zespołów (osób badanych, badaczy, analityków) stosuje się potrójnie ślepą próbę."
http://www.naukowiec.org/wiedza/metodologia/slepa-proba-podwojna-slepa-proba_506.html
http://szczepienie.blogspot.com/2016/01/ryzyko-wzgledna-matematyka-statystyka.html - rozwinięcie tematu statystyki czyli o tym jak można analizować dane jeśli tylko się chce aby wyszedł pożądany wynik na przykładzie różnic rozwojowych dzieci in vitro

Wspomniana już powyżej analiza 250 badań z randomizacją wykazała również, że badania przeprowadzone metodą podwójnie ślepej próby wykazały o 4-29% mniejszy efekt interwencji niż badania bez niej.


Do niedawna gdy wyniki badań nie satysfakcjonowały badaczy, a tym bardziej ich sponsorów to po prostu takich badań nie publikowano. Badania jeszcze do 2000 roku gdy regulacje były pozorne nie rzadko były bardzo tendencyjne. 
Obecnie oczywiście nadal nie ma przymusu publikowania każdego badania o ile nie zostało wstępnie zarejestrowane. Zawsze można takie nigdzie nie rejestrowane badanie powtarzać, wybrać lepszą grupę, aż do skutku i limitu często ogromnych budżetów. Dopiero z grupy wstępnych badań część można zarejestrować i "przeprowadzić" jak procedury nakazują. Póki co nikt nie stoi nad każdym naukowcem i nie sprawdza czy dane badanie właśnie "się robi" czy przeprowadził je wcześniej, a teraz tylko "przepisuje" ;) Zresztą przeprowadzanie wielu badań takich samych, a do tego jednocześnie to i tak często konieczność gdyż badania powinny być powtarzane, wieloośrodkowe - prowadzone w różnych (zaprzyjaźnionych;) placówkach badawczych. Z dużego zbioru wstępnych badań wybrać można tylko kilka najlepszych z podobnymi wynikami do rejestracji i ostatecznej publikacji :) Oczywiście w niektórych placówkach coraz bardziej kontroluje się wykonywane badania, ale nadal możliwości nadużyć od tylko strony biurokratycznej są duże.

Wyżej opisany problem z wybiórczym publikowaniem badań (a co dopiero ich nagłaśnianiem) jest tak duży, że według hiperbolicznego stwierdzenia Ioannidesa, ze względu na powszechność błędów metodologicznych jest możliwe, że większość opublikowanych rezultatów badań jest fałszywa (tj. PPV nauki może nie przekraczać 50%)
John P.A. Ioannidis, Why Most Published Research Findings Are False, „PLOS Medicine”, 2 (8), 2005, e124, DOI: 10.1371/journal.pmed.0020124, PMID: 16060722, PMCID: PMC1182327

Tendencyjność badań to tylko jeden z wielu problemów przez które większość badań jest po prostu niewiarygodna.

Dr Horton, redaktor naczelny magazynu Lancet:
„Sprawa przeciwko nauce jest prosta: większość literatury naukowej, być może połowa, może być nieprawdziwa. Ich fałsz polega na nierzetelności. Badania przeprowadzane są na małą skalę, na małych rozmiarach i na małej ilości próbek. Przez to są niewiarygodne, a ich analiza i wnioski uderzają w konflikt interesów. Nauka podjęła zwrot ku ciemności”
Dlaczego 90% współczesnych publikacji naukowych jest nieprawdziwa?
System naukowy doprowadził do tego że publikacja bzdur nie jest karana. Za to brak publikacji jest karany brak dotacji. Nikt nie chce publikować badań sprawdzających poprawność opublikowanych badań - to nie jest opłacalne, a nawet odwrotnie.
https://www.youtube.com/watch?v=42QuXLucH3Q
https://www.facebook.com/groups/offtopowa/permalink/2577676762563045/

Badania finansowane przez samych zainteresowanych często są korzystne, gdy finansowane są niezależnie wykazanie korzyści to rzadkość. Skutki uboczne leków w finansowanych badaniach nie rzadko okazywały się czubkiem góry lodowej, całość góry lodowej wychodziła w badaniach finansowanych niezależnie, wtedy np. skutki uboczne były poważniejsze i rzędy wielkości większe (np. lek przeciwko osteoporozie).

W analizie z 2010 roku przyjrzano się ponad 500 badaniom: 85% z nich, sponsorowanych przez przemysł farmaceutyczny, przyniosło wyniki pozytywne, a w przypadku badań finansowanych przez rząd odsetek ten wynosił jedynie 5%.
Trzy lata wcześniej inni naukowcy przyjrzeli się statynom, bardzo popularnym i masowo przepisywanym lekom obniżającym poziom cholesterolu. Odkryto, że badania sponsorowane przez branżę 20 razy częściej niż te opłacane z innych źródeł dawały wyniki faworyzujące sprawdzany lek.
Analiza przeprowadzona została przez badaczy z Harvardu i Toronto. Szerzej opisana jest w książce Bena Goldacre „Złe leki”.

Na szczęście rząd zwykle jest biedny i wyjątkowo rzadko robi takie "sprawdzam", lobbystów w rządzie też nie brakuje, wielu polityków, całe partie są sponsorowane przez koncerny farmaceutyczne, dlatego jeśli ktoś zachce powiedzieć im "sprawdzam", będzie miał raczej spaloną karierę w przyszłości, o ile w ogóle nie zdarzy się takiemu komuś nieszczęśliwy wypadek;)

Leku przeciwko osteoporozie fosamax o 51% zmniejsza ryzyko złamania biodra od 43 minuty http://www.dailymotion.com/video/x20m0u3_tajemnice-korporacji-farmaceutyczne-oszustwa_lifestyle - jednak skutki uboczne okazały się mocno niedoszacowane
http://szczepienie.blogspot.ca/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html


Warto jeszcze dodać jak pozyskuje się chętnych do eksperymentów.

Kiedyś nowe leki testowano na więźniach, pacjentach zakładów psychiatrycznych, a nawet na dzieciach z sierocińców. Dziś jesteśmy bardziej moralnie uwrażliwieni, więc szukamy ludzi, którzy poświęcą się dla nauki za pieniądze. Zwykle są to studenci, bezrobotni lub osoby w finansowych tarapatach. Nazywamy ich eufemistycznie ochotnikami, choć bez gratyfikacji żaden z nich nie zgodziłby się na udział w eksperymentach. W 1996 roku okazało się, że firma Eli Lilly werbuje do badania bezdomnych alkoholików z miejscowego schroniska. Dyrektor wydziału farmakologii klinicznej (…) powiedział: Te osoby chciały pomóc społeczeństwu.
Nie był to odosobniony przypadek. Podobny wydarzył się w Polsce w 2007 roku. Firma Novartis zleciła testy szczepionki przeciw ptasiej grypie. Badania prowadziło kilkanaście ośrodków. Jednym z nich była prywatna przychodnia w Grudziądzu.  http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20141128%2FGRUDZIADZ01%2F141129229
Przekręt nigdy nie wyszedłby na jaw, gdyby nie awantura z rękoczynami w tutejszym schronisku dla bezdomnych. Przyjechała policja i zapytała panów o powód bójki. Oni zaś zaczęli opowiadać o niesprawiedliwych wypłatach, jakie otrzymali za poddanie się szczepieniom w przychodni. Jedni mężczyźni dostali za nie pięć złotych, inni trzydzieści. Policjanci słuchali z rosnącym zdziwieniem. Cóż to za szczepienia, za które lekarze płacą pacjentom? Przychodnią zainteresowano się bliżej. Okazało się, że bezdomni nie mieli pojęcia, że uczestniczą w medycznym eksperymencie.
Powiedziano im, że są szczepieni przeciwko normalnej grypie. – Niektórzy parę razy przychodzili, by zarobić więcej. Pielęgniarki dowodów nie sprawdzały, wymyślały jakiś PESEL – opowiadały dziennikarzom„Rzeczpospolitej” nieświadome niczego doświadczalne króliki. Sprawa została skierowana do sądu. Badania wylądowały w koszu. Grudziądzkie oszustwo trafiło na łamy gazet na całym świecie.
Amerykańskie czasopismo „Vanity Fair” umieściło Polskę wraz z innymi krajami byłego bloku wschodniego na liście tanich państw, do których emigrują badania kliniczne zachodnich koncernów szukających oszczędności.
Jest tanio, bo wystarczy zaoferować rodzicom bezpłatne szczepienia "najnowszymi, najnowocześniejszymi szczepionkami", aby mieć darmowe króliki doświadczalne, przykład: http://imgur.com/M38uKFz https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1579416895603549&set=a.1540461709499068.1073741827.100006057616398&type=1
Lekarz za prowadzenie jednego tylko dziecięcego królika doświadczalnego dostaje od kilkuset do kilkutysięcy złotych, lekarz prowadzi w ten sposób kilkudziesięciu "pacjentów mając dokładne instrukcje kogo odrzucać i jak preparować dane które idą wyżej. Takich lekarzy koncern opłaca kilkuset co razem daje tysięczną armię pacjentów, na których można zastosować po zebraniu wszystkich danych złoty standard, odbyć krytyczne etapy badań klinicznych tak aby dany preparat jak najszybciej dopuścić do sprzedaży.

W ten sposób prowadzi się badania nad lekami czy szczepieniami. Generalnie są to 3-4 fazy badań.
Pierwszy etap to badanie na niewielkich grupach ochotników (zdrowe dorosłe "byki"), z tych badań działań niepożądanych praktycznie nie ma (nawet jak coś się komuś stanie to można taką jednostkę wykluczyć).  W kolejnych etapach prowadzi się badania na zdrowych dzieciach  (większe grupy jednak nadal badacze mają wpływ na rekrutacje)i w końcu badania kliniczne ostatniej fazy gdy preparat dopuszczono do obrotu i rozpoczyna się upragniona przez koncern 4 faza badań (czyli - przepraszam za brak politycznej poprawności - trwający nawet wiele lat masowy eksperyment na ludziach zwykle dzieciach  - brzmi "spiskowo" ale de facto tak to jest). Wtedy już działania niepożądane jak najbardziej się zdarzają bo preparat nie dostaję tylko wybrane najsilniejsze jednostki a zwykle właśnie ci z wątłym zdrowiem, licznymi chorobami towarzyszącymi a nawet osoby ledwo żywe, walczące z nowotworami itd. Mnogość ofiar w tej fazie badań łatwo tłumaczy się wielkością grupy (miliony osób) i placebo - występowanie tragedii usprawiedliwia się wtedy koincydencją, jednostkowych charakterem i zwykle wyjątkową rzadkością, którą nie warto się przejmować bo dany preparat np. szczepionka była dobra (sprawdziliśmy w poprzednich etapach) tylko zły był organizm - zgodnie z narracją, ze szczepionki tylko wychwytują już istniejące choroby;) Rejestruje się niestety zdarzenia z max 1-4 tygodni od szczepienia, tylko w przypadku niektórych preparatów dłużej. Część schorzeń rozwija się na tyle powoli, że nie zostaną zaliczone do powikłań o ile nie mieszczą się w ścisłych ramach czasowych.
W ciągu tego czasu w niestety absurdalnie kulawy sposób analizuje się objawy niepożądane stosowanych preparatów licząc na dobrą wolę lekarzy i poszkodowanych. Dzięki czemu możliwe powikłania zawsze wychodzą na tyle rzadko, że praktycznie nigdy nie jest to powodem do wycofania preparatu (co najwyżej wycofuje się pojedyncze pechowe partie)
Przykładowo z pilnie zbieranych w Polsce danych prezentujące zgłoszone przypadki NOP w poszczególnych województwach wynika, że szczepić najlepiej tylko w opolskim, podkarpackim (ponad 5-krotnie bezpieczniej) i unikać podlaskiego (tam 24 razy częściej zdarzają się powikłania po BCG niż np. w podkarpackim).... Takie są dane średniej rocznej częstości zgłoszonych powikłań. Co oczywiście obiektywnie patrząc jest kompletnym absurdem. Jednak na tych danych się właśnie polega i na ich podstawie mówi się o bezpieczeństwie. Jeśli ktoś twierdzi, że ten system dobrze działa to zwykle po prostu nie wie co mówi. Polecam samodzielnie przeanalizować - dane dostępne są publicznie na stronach PZH:
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html

Podsumowując: Aby podawane milion mniej lub bardziej chorym dzieciom szczepionki były bezpieczne to testuje się je na bardzo starannie wyselekcjonowanej, małej grupie wzorcowo zdrowych:) Wyklucza się chore dzieci podczas pierwszych faz badań z uwagi na dbałość o profil bezpieczeństwa szczepień, brzmi niewiarygodnie, ale tak jest:


Na powyższym obrazku, ktoś zapomniał wspomnieć o IV fazie badań, która oczywiście jest obowiązkowa.W badaniach 4 fazy biorą udział prawie wszystkie leki w aptece, a z pewnością wszystkie szczepionki zarejestrowane w Polsce.
"Badania fazy IV są także znane jako badania bezpieczeństwa po wydaniu pozwolenia (ang. post-authorisation safety studies, PASS) i mogą być dobrowolne lub nakazane przez władze. Istnieje również możliwość zwrócenia się do posiadacza pozwolenia o przeprowadzenie badań dotyczących skuteczności po wydaniu pozwolenia (ang. post-authorisation efficacy studies, PAES), aby uzupełnić dane dotyczące skuteczności dostępne w czasie pierwszej rejestracji. Badania fazy IV służą do zbierania dodatkowych informacji na temat skutków ubocznych i bezpieczeństwa, a także odległych korzyści i ryzyka, związanych ze stosowaniem leku i/lub danych na temat działania leku, kiedy jego stosowanie staje się powszechne."
Zadaniem badań 4 fazy w teorii jest sprawdzenie produktu leczniczego na ogromnej populacji i ewentualne wycofanie w razie niebezpieczeństw, które nie zostały wykazane w badaniach poprzednich faz na bardzo wąskiej grupie osobników. W praktyce wygląda to różnie, niektóre leki są wycofywane, ale odnośnie szczepionek takie przypadki to rzadkość.
Niestety z uwagi na coraz bardziej modne rozwiewanie wątpliwości pt. "to na pewno nie od szczepionki" NOPy - czyli zdarzenia, problemy zdrowotne (nawet te poważniejsze) związane czasowo ze szczepieniem nie są zgłaszane. Dlatego IV faza w Polsce jest w dużym stopniu fikcją. Więcej na ten temat http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html


Badania na najmłodszych, których ze względów etycznych wykonywać nie można...

Generalnie badania powinny rozpocząć się w grupie dorosłych, a potem być rozszerzane na kolejne grupy.  Przykładowo Pfizer badał swój Prevenar 13 na grupie 200 niemowląt i wcześniaków w latach 2010-2015. A w 2011 szczepionka przeciw pneumokokom została rozporządzeniem wprowadzona do kalendarza jako obowiązkową dla wcześniaków. Natomiast przy badaniu nowe, taniej szczepionki przeciwko polio dla krajów trzeciego świat wystarczyło jedno badanie na dorosłych I fazy i zaraz na niemowlętach fazy I i II po czym wprowadzono na rynek. Co ciekawe część testów realizowana była w Polsce. 
Badania początkowo prowadzone są w formie in vivo, in vitro i in situ na zwierzętach i na ludziach (ochotnikach), na zwierzętach przed klinicznie jeszcze, a na ludziach też klinicznie. Aczkolwiek problemem jest poddawanie niemowląt testom. Mało który rodzic chce eksperymentować na dopiero co urodzonym dziecku, zresztą takie dziecko nie bardzo jest też w stanie poinformować o samopoczuciu czy pokazać, że np. nie może chodzić bo nie chodzi ;) i tym podobne problemy tutaj mogą być. W związku z tym preparaty dla najmłodszych zwykle w dość wątpliwy sposób przechodzą badania. Zwłaszcza, że w Europie, w USA, nawet w Australii nie można prowadzić żadnych badań na niemowlętach do 6 miesiąca życia.

Stosowanie leków i szczepionek niezgodnie z rejestracją i treścią ulotek (tzw. "off label")
Około połowa dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej produktów leczniczych nie była oceniana w badaniach klinicznych w populacji pediatrycznej. Z tego powodu stosowanie leków u dzieci często nie jest zgodne z rejestracją, szczególnie u noworodków i dzieci poniżej 2 lat. Powoduje to wzrost ryzyka działań niepożądanych, a także wiele problemów medycznych, etycznych i prawnych. W przypadku szczepionek problem stosowania niezgodnie z zarejestrowanymi wskazaniami dotyczy najczęściej wieku, liczby i terminów szczepień oraz stosowania szczepionek u wcześniaków, dzieci z zaburzeniami odporności lub przewlekłymi schorzeniami. Nowe inicjatywy na szczeblu Unii Europejskiej zmierzają do zmiany sytuacji i poszerzenia zakresu badań klinicznych leków, w tym szczepionek w populacji pediatrycznej.
Więcej http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html
Cytaty za "Paweł Grzesiowski - Badania kliniczne nowych leków i szczepionek u dzieci (Standardy Medyczne 2010)"
http://www.gcppl.org.pl/index.php/publikacje/619-grzesiowski-p-badania-kliniczne-nowych-lekow-i-szczepionek-u-dzieci-standardy-medyczne-201096 http://gcppl.allwelt.pl/images/stories/pliki/badania_w_populacji_.../Artykuly/grzesiowski_badania_lekow_szczepionek_standardy_%20medyczne_2010.pdf

http://www.gcppl.org.pl/images/stories/pliki/badania_w_populacji_.../Artykuly/grzesiowski_badania_lekow_szczepionek_standardy_%20medyczne_2010.pdf

Przykładowo szczepionka Pentaxim od 2003 do 2011 roku była podawana w ramach eksperymentu o czym nie informowano rodziców (szczepionka nie była dopuszczona do użycia dla najmłodszych ale w praktyce była rutynowo podawana najmłodszym). Dopiero decyzją Ministra Zdrowia z dnia 17.02.2011 roku w wyniku złożenia przez producenta dokumentacji z nowych badań klinicznych, wiek użycia został obniżony do 6 tygodni.
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/1064268496953975/
https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop/posts/885172688176827
Takich przypadków było więcej, wciaż są tego typu sprawy, wiele z nich opisanych w artykule poniżej - szukać pod "off label"
http://szczepienie.blogspot.co.za/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html


Badania farmakokinetyczne, których szczepionki nie mają...

Wszystkie leki zanim wejdą do fazy IV, tzn. tak zwany post marketing survelliance przechodzą badania farmakokinetyczne we wcześniejszych fazach, natomiast szczepionki nie muszą. 
Wszystkie szczepionki są i były zwolnione z badań farmakokinetycznych, czyli nie wiadomo jaki naprawdę mogą mieć wpływ na organizm. Dlatego w każdym CHPL szczepionek w punkcie dotyczącym opisu z badań farmakokinetycznych zwykle jest informacje "nie jest wymagana"/ "nie dotyczy" etc. 
Badania farmakokinetyczne mają ustalić czy dany produkt leczniczy może mieć jakieś skutki dla, np. metabolizmu, układu immunologicznego, wchłaniania i reszty procesów, które zachodzą po podaniu. Szczepionki zaliczane są do produktów leczniczych i stanowią grupę produktów immunologicznych. Także ich zwolnienie z tej części badań to trochę tak jakby zwolnić z badań farmakokinetycznych ludzką immunoglobulinę, która również jest produktem leczniczym, również immunologicznym... Generalnie jakikolwiek nowy preparat leczniczy nie został opracowany będzie musiał przejść badania farmakokinetyczne, chyba, że będzie szczepionką.
Oczywiście szczepionki nie powinny wpływać na organizm w inny sposób niż miały na celu, ale z tym bywa różnie. Inną sprawą jest problem predyspozycji genetycznych u dzieci - to temat zaniedbywany, chociaż producenci zdają sobie sprawę z predyspozycji do NOP dlatego przy testach można wybrać grupę dzieci z najmniejszym ryzykiem NOP. Więcej informacji
http://szczepienie.blogspot.com/2014/12/nop-predyspozycje-genetyczne-powiklania.html

Badania farmakokinetyczne to takie które mają za zadanie ustalić czy dany produkt leczniczy może mieć jakieś skutki dla, np. metabolizmu, układu immunologicznego, wchłaniania i reszty procesów, które zachodzą po podaniu preparatu. Szczepionki są odgórnie proceduralnie ZWOLNIONE z przeprowadzania badań farmakokinetycznych.
https://pubmedinfo.org/2020/02/09/wytyczne-dotyczace-przedklinicznych-badan-farmakologicznych-i-toksykologicznych-szczepionek/


Dopuszczenie szczepionek do obrotu nie wymaga wielu badań...
Zgodnie z wytyczną Note for Guidance on Preclinical pharmacological and toxicological testing of vaccines obowiązującą od czerwca 1998r (CPMP/SWP/465/95) szczepionki są zwolnione z
  • badań farmakokinetycznych
  • badań wpływu na płodność
  • badań zagrożenie dla płodu
  • badań nad ich mutagennością
  • badań nad ich kancerogennością
  • badań toksyczności
Więcej informacji:
https://www.ema.europa.eu/en/documents/scientific-guideline/note-guidance-preclinical-pharmacological-toxicological-testing-vaccines_en.pdf

Dlaczego nie ma badań toksyczności szczepionek?
„Historycznie, niekliniczna ocena bezpieczeństwa szczepionek nie obejmowała z reguły badań nad toksycznością u zwierząt. To dlatego, gdyż szczepionki nie były generalnie postrzegane jako toksyczne i przeważnie podaje się je w ograniczonych dawkach przez miesiące czy nawet lata.”
(str. 11-12) – NON-CLINICAL SAFETY EVALUATION OF PREVENTIVE VACCINES – RECENT ADVANCES AND REGULATORY CONSIDERATIONS
http://www.fda.gov/downloads/BiologicsBloodVaccines/NewsEvents/WorkshopsMeetingsConferences/TranscriptsMinutes/UCM054459.pdf
http://web.archive.org/web/20091110102524/http://www.fda.gov/downloads/BiologicsBloodVaccines/NewsEvents/WorkshopsMeetingsConferences/TranscriptsMinutes/UCM054459.pdf

W przypadku szczepień bada się zgodność składu z etykietą dla wybranych substancji np: dla lipopolisacharydów, endotoxyn powodujących gorączkę np. bada się czy producent nie przekroczył normy, czy dana partia produktów zawiera odpowiednią ilość deklarowanych substancji.
Badania bezpieczeństwa konserwantów, adjuwantów i innych substancji pomocniczych dotyczą tych wprowadzanych jako nowych. Dodatki stare są badane tylko w kontekście czy ten zestaw składników nie powoduje więcej szkód co stary zestaw składników (patrz baza badań Clinical Trials gov)
Generalnie jeśli w CHPL czegoś nie ma lub napisano, że nie dotyczy to oznacza że producent skorzystał z przysługującego mu prawa do zwolnienia z przeprowadzenia danych badań. Jak coś nie jest wymagane przepisami prawa to trudno aby producent niepotrzebnie się kosztował, co tam etyka ;)
Warto więc wiedzieć, że te wszystkie drogie, skomplikowane procedury, wieloletnie badania dotyczą dopuszczania leków z wyjątkiem szczepień, a nie w szczególności szczepień wbrew powtarzanym mitom.


Wracajać do badań IV fazy - poniżej cytat z książki pt. "Wakcynologia" prof. Wiesława Magdzika na ten temat (strona 109)


Istnieje europejski rejestr badań klinicznych, który ma charakter publiczny i zawiera dane dotyczące badań toczących się w Unii Europejskiej (w tym dane z Polski). Rejestr ten dostępny jest na stronie
https://www.clinicaltrialsregister.eu/

W rejestrze tym, po wpisaniu frazy „vaccine” i zastosowaniu zaawansowanych kryteriów wyszukiwania można znaleźć dane badań klinicznych IV fazy szczepionek prowadzonych nie tylko w Polsce ale w całej Europie. Może bowiem wystąpić sytuacja, w której dla szczepionki pozostającej w obrocie na terenie Rzeczpospolitej Polskiej prowadzone są badania kliniczne na terenie innych państw członkowskich lub państwa trzeciego. W takim przypadku PU NIE POSIADA informacji o rozpoczęciu lub zakończeniu takiego badania klinicznego."
http://www.urpl.gov.pl/en/node/210


Wieloośrodkowe, randomizowe badania oparte na podwójnej ślepej próbie to nie wszystko

Nie opisuje powyżej innych typów badań (mniej wartościowych) jak np. badań retrospektywnych (dotyczących przeszłości, zwykle bazujących na analizie wybranej dokumentacji medycznej) czyli bazujących na analizie gotowych danych, a wtedy wnioski są całkowicie od niej uzależnione. Także jeśli np. zrobimy badania na podstawie bazy śmieciowej otrzymamy śmieciowe wnioski (garbage in = garbage out). Niestety najlepiej zaprojektowane badania, najlepsza metodologia i autorzy nie zagwarantują sensownych wyników jeśli dane, które będą analizowane są śmieciem czyli w jakiś istotny sposób nierzetelne zgodnie z przysłowiem "z pustego to i Salomon nie naleje" :)
Np. badania bazujące na danych z self-reported VAERS
http://szczepienie.blogspot.com/2013/01/baza-vaers-wiarygodna-czy-baza-danych.html
http://www.mp.pl/szczepienia/praktyka/ekspert/zagadnienia_rozne_ekspert/show.html?id=114759
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/950562631657896/
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/1043866802327478/
http://www.nazdrowie.pl/artykul/badania-obserwacyjne - więcej o typach badań w dziale "jak czytać badania naukowe?" na dole strony
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html#jakczytacbadania

Ten wpis jest po to aby dowieść, że badanie, badaniu nie równe. Istnieje hierarchia wiarygodności badań naukowych, która jest niemal wyłącznie zależna od przyjętej metodologii.

http://blogs.lse.ac.uk/impactofsocialsciences/2015/01/26/the-importance-of-meta-analysis-and-systematic-review/
http://www.nature.com/news/peer-review-troubled-from-the-start-1.19763



Nie wszystkie badania naukowe są sobie równe - David H. Schwartz
Codziennie bombardują nas nagłówki, obiecujące cudowny lek na wszystkie problemy, lek często poparty „badaniami naukowymi”.
Ale co to za badania i skąd wiadomo, że można na nich polegać? David H. Schwartz analizuje dwa rodzaje badań wykorzystywanych przez naukowców, wyjaśniając, dlaczego zawsze powinniśmy ostrożnie podchodzić do prezentowanych wyników.
https://www.youtube.com/watch?v=GUpd2HJHUt8



Jakość badań

Ten artykuł rozpoczyna się od opisania badań najwyższych jakościowo, jednak nie zawsze można takie przeprowadzić. Badania kohortowe z definicji obarczone są błędem gdy wynajdujemy sobie gotowe przypadki pod tezę, co innego jeśli losujemy je i tworzymy je.
O pułapkach na jakie w ten sposób trafiamy więcej można poczytać tutaj np. przykład wynajdywania korelacji w stylu spożycie lodów i liczba wypadków samochodowych z

W nauce liczy się bowiem i jakość badań - duża próbka statystyczna, jak i jakość - jak dobrano próbkę, co podawano, z czym porównywano, metodykę, czy osiągnięty powtarzalność wyników itp itd.
Polecam przeglądy badań z Cochrane Foundation która statystycznie bada wszystkie publikowane badania z wielu obszarów spełniające rygor badań naukowych. 

Rodzaje badań obserwacyjnych
"W badaniach obserwacyjnych ekspozycja na dany czynnik lub interwencję nie jest zależna od badacza3. Wyróżnia się badania analityczne i opisowe. Zasadnicza różnica pomiędzy nimi polega na obecności lub braku grupy kontrolnej. Główne typy badań analitycznych (z grupą kontrolną) to:
- badanie kohortowe (ang. cohort study) – w badaniach tego typu określona populacja (kohorta) zostaje podzielona na mniejsze grupy w zależności od ekspozycji na badany czynnik; grupy te są następnie analizowane w czasie i porównywane między sobą pod kątem wystąpienia stanów klinicznych (punktów końcowych) potencjalnie powiązanych z wybranym czynnikiem;
- badanie kliniczno-kontrolne (ang. case-control study) – badanie, w którym jedną grupę stanowią osoby, u których badany stan kliniczny już wystąpił, natomiast grupa kontrolna składa się z możliwie podobnych osób, u których nie odnotowano wystąpienia tego samego stanu; grupy porównuje się następnie pod kątem ekspozycji na potencjalne czynniki sprawcze; ten typ badania uznawany jest za szczególnie podatny na błędy systematyczne;
- badanie przekrojowe (ang. cross-sectional study) – w tym typie badania dla wybranej grupy ludzi w tym samym punkcie czasowym oceniana jest ekspozycja na określony czynnik oraz wystąpienie potencjalnie powiązanego z nim stanu klinicznego.
Do badań opisowych (nieposiadających grupy kontrolnej) zalicza się opis przypadku (ang. case report) oraz opis serii przypadków (ang. case series). Na podstawie badań obserwacyjnych nie jest możliwe wnioskowanie przyczynowo-skutkowe. Mogą one jednak służyć do wstępnego opisu zjawisk wymagających dalszej, bardziej wiarygodnej oceny"
http://www.standardy.pl/newsy/id/147

Gdyby naukowcy ogłosili jako fakt korelacje w postaci obecności strażaków przy pożarach, czy karetek z rannymi, to pewnie znaleźliby się tacy co ogłosiliby wniosek iż to straż powoduje pożar, a karetka rani ludzi ;>


Jedna jaskółka wiosny nie czyni;) Czyli o wartości pojedynczych badań 

Po pierwsze - nawet te z najlepszą metodologią często nie są powtarzalne!
Badania pokazują, tylko 10% z opublikowanych artykułów naukowych są powtarzalne. To dość skandaliczny wynik dlatego warto z dużym dystansem podchodzić do badań które nie znalazły potwierdzenia w kolejnych próbach... http://www.jove.com/blog/2012/05/03/studies-show-only-10-of-published-science-articles-are-reproducible-what-is-happening

Dla wielu ludzi źródło PubMed wydaje się sensownym miejscem gdzie można znaleźć prawdziwe informacji. Tak naprawdę jest to zbiór artykułów z wielu magazynów, tych słabych też - podobnych zbiorów jest wiele. Dlatego lepiej traktować PubMed podobnie jak ten blog - to tylko zbiór, śmietnik wielu informacji wartych weryfikacji.

Generalnie najrzetelniejsze badania publikują pisma i największej randzie (IF - impact factor) na świecie najbardziej uznane są "Nature", "Science" i "The Lancet". Innym należy się mocno przyglądać. Dla porównania IF w wakcynologii "Vaccine" ma IF= 3,413 czy "Pediatrics" IF=5,473).
Przykładowo "Journal of Translational Science" ma 0 takie pismo drukuje praktycznie wszystko oczywiście o ile im się zapłaci. Tak wyglądało jedno z bardziej znanych badań porównawczych szczepionych i nieszczepionych, których metodologia to po prostu ankiet wśród rodziców. Więcej na ten temat: 




Poniżej przykład badania naukowego opublikowanego w PubMed do przemyślenia (nie zostało powtórzone i zweryfikowane;)

Przełomowe badanie Norweskich naukowców Sandvik H1, Baerheim A. z 1994 roku odpowiada na pytanie czy czosnek chroni przed wampirami. Okazuje się, że nie. Jest nawet odwrotnie.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7825135/
Tidsskr Nor Laegeforen. 1994 Dec 10;114(30):3583-6.
"In strictly standardized research surroundings, the leeches were to attach themselves to either a hand smeared with garlic or to a clean hand. The garlic-smeared hand was preferred in two out of three cases (95% confidence interval 50.4% to 80.4%). When they preferred the garlic the leeches used only 14.9 seconds to attach themselves, compared with 44.9 seconds when going to the non-garlic hand (p < 0.05). The traditional belief that garlic has prophylactic properties is probably wrong. The reverse may in fact be true. This study indicates that garlic possibly attracts vampires. Therefore to avoid a Balkan-like development in Norway, restrictions on the use of garlic should be considered. PMID: 7825135 [PubMed - indexed for MEDLINE]"

Co prawda to PubMed ale badanie źle zaprojektowane. Po wczytaniu się badacze przyznają, że nie znaleźli wampirów - podobno łatwiej je znaleźć na Bałkanach niż w Norwegii więc użyli pijawek. Co jednak robi różnicę. Okazało się, że pijawki preferowały rękę posmarowaną czosnkiem. Stąd ten nieuprawniony wniosek, że wierzenia są błędne i czosnek może wręcz przyciągać wampiry.

Jak widać nawet kiepsko zaprojektowane badania, ze zbyt daleko idącymi wnioskami pojawiają się na PubMedzie. Dlatego nie warto budować wiedzy w oparciu o pojedyncze słabe publikacje o kiepskiej metodologii.

Warto zaznaczyć, że w tym artykule mowa jest o dziedzinach gdzie badania naukowe można zweryfikować bo można je powtórzyć gorzej jeśli mamy do czynienia z humanistycznym bajkopisarstwem z dodaniem jakiś liczba na siłę. Chodzi o prace naukowe na temat feminizmu, gender i innych modnych kierunków - tutaj przejdzie każda bzdura co zostało nie raz udowodnione.
https://www.nature.com/articles/s41559-020-1266-7
https://science.sciencemag.org/content/369/6510/eaay4497

Trójka naukowców z USA przeprowadziła prowokację wykazującą absurd i nienaukowość studiów nad gender, feminizmem, rasizmem, seksualnością i tożsamością kulturową. Helen Pluckrose, Peter Boghossian i James Lindsay napisali 20 absurdalnych publikacji niepopartych żadnymi badaniami i wysyłali je do amerykańskich periodyków naukowych. Prowokacja powiodła się. Do listopada 2018 roku kilka prac zostało opublikowanych, z czego jedna została oficjalnie wyróżniona jako „doskonała praca naukowa”.

Trzy artykuły zasługują na szczególną uwagę i pokazują, do jakich absurdów prowadzi zideologizowanie nauki w USA. Pierwszy, opublikowany w Sexuality and culture, czyli czołowym piśmie dotyczącym badań nad seksualnością, to rozważanie „dlaczego heteroseksualni mężczyźni nie wykazują tendencji do analnej masturbacji wibratorami i co by było gdyby zaczęli?”. Wedle konkluzji, byliby wtedy mniej homofobiczni i bardziej kobiecy. Drugi artykuł dowodzi, że biali mężczyźni nie powinni móc zabierać głosu na uniwersytetach. Artykuł opublikowano w feministycznym piśmie naukowym Hypatia. Trzeci artykuł, prezentujący feministyczne ujęcie rozdziału Mein Kampf Adolfa Hitlera, opublikowano w naukowym piśmie Affilia.

Z bardzo entuzjastycznymi recenzjami spotkała się też artykuł na temat potrzeby stworzenia astrologii feministycznej i queer ze względu na seksizm dotychczasowej nauki. Tematy pozostałych publikacji to: trenowanie mężczyzn tak jak psy, aby żeby zapobiec „kulturze gwałtu”; udowodnienie, że gdy mężczyzna myśli o jakiejś kobiecie podczas masturbacji bez jej zgody (nawet gdy ona o niczym nie wie) to dokonuje napaści seksualnej; seksizm sztucznej inteligencji z wykorzystaniem powieści Mery Shelley „Frankenstein”.

Boghossian, Pluckrose i Lindsay publicznie przyznali, że ich artykuły powstały jako prowokacja i nie przedstawiają wyników badań naukowych. „Coś poszło nie tak na uniwersytecie – szczególnie w niektórych dziedzinach humanistycznych. Nauczanie oparte w mniejszym stopniu na znajdowaniu prawdy, a w większym na zajmowaniu się społecznymi żalami, stało się mocno ugruntowane, jeśli nie w pełni dominujące, w tych dziedzinach, a ich uczeni coraz bardziej nękają studentów, administratorów i inne działy, aby dostosowali się do ich światopoglądu. Ten światopogląd nie jest naukowy i nie jest rygorystyczny. (…) To jest fałszowanie wiedzy, którego nie można mylić z rzeczywistością” – oświadczyli autorzy prowokacji. Poinformowali też, że przerwali swój projekt, gdy część publikacji była jeszcze w trakcie recenzowania.


Warto też zwrócić uwagę na autora artykułu, gdyż może nim być np. kot.
Tak stało się w publikacji z dziedziny fizyki molekularnej z 1975 kiedy kot został współautorem artykułu. W czasie badań towarzyszył swojemu panu, który nieświadomie w całej pracy używał formy osobowej "my" zamiast "ja". Recenzenci zaakceptowali pracę, jednak zauważyli ten śmieszny błąd, gdyż w polu autor wpisany był tylko jeden naukowiec. Z lenistwa, doktor Hetherington dopisał więc kota jako autora.
http://www.atlasobscura.com/articles/in-1975-a-cat-coauthored-a-physics-paper
  


Sprawdzenie autor pracy naukowej może znacznie ułatwić nam jej ocenę
Autorem pracy poza kotem może być też bajkopisarz (zwykle wtedy praca jest także w fatalnym, słabym lub nie pasującym tematycznie czasopiśmie). W takim przypadku często styl opisu badania (długie, kwieciste wywody itp. zdradzają propagandowe intencje autora) i generalnie mogą sugerować, że warto sprawdzić autora pod kątem opinii o nim, wcześniejszych wycofanych artykułów (sprawdzenie pozytywnej historii publikacji), konfliktu interesu oraz co ciekawe cytatów. Zdarza się, że autorzy mogą cytować samych siebie (inne swoje prace, lub swoich bliskich kolegów), cytować badania najniższego poziomu w hierarchii źródeł (pierwsze akapity tej strony są na ten temat), a nawet cytować świetne badania wyciągając z nich odwrotne czy nawet nie mające z badaniami prawie nic wspólnego wnioski. Warto zwrócić też uwagę na wizualną oprawę tzn. tabele, wykresy - tam najczęściej widoczne są rozmaite manipulacje autorów, które mogą zmylić nieuważnego czytelnika.
Zdarza się także, że streszczenie pracy nie pasuje do jej wniosków czy pracy w ogóle, a nawet same wnioski autorów mogą wcale nie pasować do danych na jakich pracowali. Wnioski mogą być czysto hipotetyczne i opierać się na przesłankach lub innych słabych pracach. Przy okazji warto też zwrócić uwagę czy dane badanie było wstępnie zarejestrowane gdyż zdarza się, że hipotezy są zmieniane po potwierdzeniu przez autorów błędów, dlatego warto zobaczyć jak pierwotnie wyglądał projekt danej pracy oraz hipoteza zerowe (czyli ta, która starami się poddać weryfikacji/falsyfikacji).

Metaanalizy i przeglądy systematyczne najpewniejsze informacje?

W teorii badania idealne, bo o ile metodologia jest prawidłowa, to przegląd kilkudziesięciu solidnych badań na jeden temat ma oczywiście większą wartość niż pojedyncze badania. 
Niestety wszystko zależy jakim badaniom się przyglądamy, często tematy są tak złożono, że trudno o sensowne zbieżne wnioski pod jakaś prostą tezę.
Poza tym wciąż istnieje możliwość masowej produkcji odpowiednich, pasujących badania ukrywając niewygodne o ile środki są... Zasada "garbage in, garbage out" nie tylko dotyczy śmieciowych danych, z których powstają nic nie warte wnioski badań, ale w wypadku metaanaliz po prostu badań (z uwagi na czas, pieniądze takie sytuacje raczej tylko teoretycznie możliwe i aby były opłacalne powinny dotyczyć raczej najbardziej profitowej działalności np. konkretnych leków)
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html



https://en.wikipedia.org/wiki/Systematic_review


Interpretacja badań, które wybrać gdy są sprzeczne wnioski?

Oczywiście te z poprawną metodologią, większe, powtarzalne itd. Czasem jednak mogą być całkowicie poprawne metodologiczne, a mimo to prezentować całkowicie sprzeczne wnioski, wbrew pozorom nie wykluczając się. Przykładowo wszystko co jemy powoduje i chroni przed rakiem. Jedna czerwona kropka = jedno badanie. Na lewo od osi badania powiązane z daną substancją chroniące przed rakiem, na prawo od osi badania powodujące raka.
http://i.imgur.com/KpbTvEb.jpg - wykres



"Więcej informacji oznacza jednak więcej złych informacji i potrzeba większego sceptycyzmu z naszej strony nigdy nie była większa niż w dzisiejszych czasach. Często zastanawiam się czy jest jakakolwiek wartość w raportowaniu wczesnych etapów badań. Czasopisma naukowe w dzisiejszych czasach publikują doniesienia, a publika to wykorzystuje. "
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html



Ukrywanie niewygodnych badań - próba rozwiązania problemu

Dokonuje się pewnych prób naprawy obecnego systemu. Drogą ustawy wymuszono na organizacjach i instytucjach prowadzących próby kliniczne rejestrację tych prób przed ich rozpoczęciem. Okazała się, że miało to ogromne znaczenie

"Taka rejestracja zawiera informację na temat celu próby, kryteriów dopuszczalności dla uczestników, czy danych kontaktowych osób odpowiedzialnych za takie próby (dla pacjentów, którzy chcieliby wziąć udział w badaniu). Prawo wymaga też rejestracji wyników próby.

Proces rejestracji powoduje, że znacznie trudniej jest „zakopać” próbę kliniczną, której wynik był negatywny. Znacznie łatwiej też sprawdzić, czy wyniki pozytywne nie są na przykład skutkiem doboru pewnej kategorii uczestników. Rejestracja czyni cały proces testowania nowych terapii znacznie bardziej transparentnym, pozwala też unikać zbędnych duplikacji badań.

Pewną formą takiej rejestracji są Registered Reports – nowa forma publikacji uskuteczniana przez pismo eLife. Ten rodzaj pracy służy jednak bardzo określonemu celowi: publikacji wyników badań próbujących powtórzyć poprzednie badania. Dzięki temu, że projekt badania i protokoły opisane są przed samym badaniem, zamyka się drogę do manipulacji (niekoniecznie celowej ani świadomej!) wynikami.

[..] świat naukowy staje wyraźnie przed wielkim wyzwaniem: jak zapewnić rzetelność badań, czy to klinicznych, czy przedklinicznych – i to nie tylko biomedycznych. I jak to uczynić w sposób, który sam w sobie będzie rzetelny i użyteczny. I chociaż pytania te są ważne, odpowiedzi na nie wciąż nie mamy.

https://nicprostszego.wordpress.com/2015/08/19/znikajace-wyniki-badan-klinicznych/
https://nicprostszego.wordpress.com/2013/02/09/dlaczego-nie-wiadomo-czy-wiekszosc-publikowanych-badan-jest-jednak-prawdziwa/
https://nicprostszego.wordpress.com/2012/11/13/naukowe-pieklo/


Potentat biotechnologiczny opublikuje swoje nieudane doświadczenia 

Problem reprodukowania badań naukowych to wyzwanie współczesnej nauki. Różne czynniki powodują, że wiele z opublikowanych badań są zwykłymi przypadkami. Dlatego cieszy tego typu inicjatywa, bo jeżeli nieudane próby doświadczeń w podstawowym zarysie pojawią się w literaturze, nauka tylko może zyskać.
http://www.nature.com/news/biotech-giant-publishes-failures-to-confirm-high-profile-science-1.19269



Autorytety i ich opinie

"Nie będziesz miał żadnych autorytetów przed faktem [..]
Nauka wymaga aby ciągle zadawać pytania i odrzucać teorie sprzeczne ze stale napływającymi faktami. Żadna publikacja nie ma prawa czuć się bezpieczna, bez względu na jej wiek, nazwisko autora, własne poglądy czy sympatie. Kładę jednak nacisk na wyrażenie zdrowy sceptycyzm, gdyż niektórzy mylą tę postawę z absolutną wrogością wobec wytworów nauki. Niebezpiecznym efektem takiego podejścia jest nie tylko nadmierna podejrzliwość do uznanych autorytetów, ale również (nie wiedzieć czemu) łatwowierność wobec wyjaśnień „czary-mary” alternatywnych. Stąd już krótka droga do zaplątania się w sieć teorii spiskowych i utracenia kontaktu z rzeczywistością."
http://www.kwantowo.pl/2015/11/28/metodologiczny-dekalog-naukowca/

"uznany naukowiec u szczytu swojej kariery postanawia, z nudów, zająć się zagadnieniem leżącym poza granicami jego specjalizacji badawczej. Wydaje mu się przy tym, że dokonuje przełomu, odkrywając coś, czego nie zauważyli koledzy pracujący nad tym samym zagadnieniem przez całe życie, które to odkrycie ma postawić na głowie dotychczasowe ustalenia, rozbić w pył obowiązujący paradygmat, a samemu naukowcowi przynieść zasłużoną sławę i zaszczyty."

http://doskonaleszare.blox.pl/2011/08/Jak-sie-rodzi-naukowy-denializm.html

"Linus Pauling – dwukrotny laureat Nagrody Nobla – który swój naukowy autorytet próbował wykorzystać do promowania witaminy C, jako leku na nowotwory"
http://polowanie-na-zdrowie.blogspot.co.uk/2016/06/kultowe-wpadki-pseudonauki.html

"Murry F. Salby, wybitny fizyk atmosfery, specjalista od wielkoskalowej cyrkulacji atmosfery, autor m. in Fundamentals of atmospheric physics, klasycznego podręcznika do meteorologii fizycznej. Miesiąc temu, na zjeździe Międzynarodowej Unii Geodezji i Geofizyki (IUGG), Salby miał mówić o ozonie, w sesji poświęconej dynamice stratosfery -- ale zamiast tego przyszedł z referatem o cyklu węglowym. Referat wzbudził konsternację większości widowni, jednak wśród pewnych środowisk zrobił ogromną furorę -- i w konsekwencji, miesiąc później, Salby wystąpił przed australijskim konserwatywnym think-tankiem (plik mp3 do odsłuchania tutaj).
Na czym polegać miało odkrycie Salby'ego? Otóż wydaje mu się, że dostrzegł rzecz przeoczoną dotychczas przez wszystkich innych naukowców: mianowicie, że zmiany w stężeniu atmosferycznego CO2 są ściśle skorelowane z czynnikami środowiskowymi, takimi jak temperatura i wilgotność gleby. To, w połączeniu z niewielką wartością emisji antropogenicznych w stosunku do emisji naturalnych CO2, doprowadziło go do wniosku, że za obserwowany wzrost stężenia tego gazu w atmosferze odpowiada głównie wzrost temperatury, a działalność człowieka ma znaczenie drugorzędne."
http://doskonaleszare.blox.pl/2011/08/Jak-sie-rodzi-naukowy-denializm.html

"Trofim Łysenko T
eorie genetyczne Łysenki odrzucały prawa dziedziczności, przypisując nieograniczone możliwości przekształcania organizmów metodą zmian środowiskowych.
Teorie te znalazły wyznawców wśród władz politycznych i zostały narzucone nauce radzieckiej metodami przymusu administracyjnego, któremu towarzyszyła scentralizowana kampania propagandowa.
Teorie Łysenki zaaprobował Stalin, zaś naukowcom reprezentującym genetykę Mendla i Morgana zabroniono dalszych prac. Większość ówczesnych specjalistów, broniących naukowego punktu widzenia, prześladowano.
[..]
uzyskał w ZSRR rangę najwyższego autorytetu w dziedzinie biologii i utrzymywał ją po śmierci Stalina, aż do końca rządów Chruszczowa. Jego teorie zgrupowano pod pojęciem łysenkizmu."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Trofim_%C5%81ysenko

Teorie Łysenki są dość charakterystyczne dla różnych altmedowych pomysłów, w podobnych latach w tym samym kraju żyje Iwan Nieumywakin znane są jego pomysły związane z wodą utlenioną. Jednak z reguły niestety są równie mocno udokumentowane i sprawdzone co teorie Łysenki ;) Więcej o wodzie utlenionej:
http://szczepienie.blogspot.com/2015/10/spirytus-woda-utleniona-octenisept.html
Woda utleniona powstaje w każdej komórce organizmu w reakcji dysmutacji, katalizowanej przez dysmutazę ponadtlenkową, a także w przemianach z udziałem RFT. Woda utleniona jest zaliczana do reaktywnych postaci tlenu ROS, razem z nitrozoazotanem, kwasem chlorowym I, tlenem singletowym, tlenkami azotu, ozonem oraz rodnikami tlenkowymi i hydroksylowymi. W porównaniu do innych rodników tkenowych, woda utleniona nie uszkadza DNA ani nie działa genotoksycznie i mutagennie, jednak może powodować inaktywację enzymów przez wpływ na grupy tiolowe i sulfhydrylowe. Ze wszystkich ROS woda utleniona działa najsłabiej. Zastosowanie wody utlenionej w medycynie konwencjonalnej ogranicza się do przemywania ran, wybielania zębów, odkażania, płukania jamy ustnej, płukania gardła. W medycynie niekonwencjonalnej woda utleniona ma znacznie szersze zastosowanie w leczeniu chorób bakteryjnych, wirusowych, grzybiczych, a nawet zmian nowotworowych. Podawana jest doustnie oraz pozajelitowo. Dlaczego woda utleniona nie leczy raka? Komórki nowotworowe wytwarzają większe ilości wody utlenionej niż zdrowe tkanki. Woda utleniona jest wykorzystywana przez komórki nowotworowe do indukcji ekspresji czynników wzrostu i hipoksji, takich jak VEGF oraz HIP-1. Woda utleniona powoduje powstawanie miejscowego stanu zapalnego wokół tkanki guza oraz zmniejsza „szczelność” połączeń międzykomórkowych w desmosomach, ułatwiając przerzutowanie i rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych. Woda utleniona stymuluje fibroblasty stromy do produkcji ciał ketonowych, które są następnie wykorzystywane przez komórki nowotworowe jako źródło energii. Zjawisko to nazywamy odwróconym efektem Warburga. Do chwili obecnej opisano przypadki zgonu, niewydolności nerek, wątroby, owrzodzeń żołądka i przełyku, oparzeń oraz zatorów tlenowych po stosowaniu wody utlenionej doustnie i dożylnie. W wielu badaniach na szczurach zaobserwowano szybszy wzrost po podaniu wody utlenionej, takich nowotworów, jak rak żołądka, rak wątroby i trzustki oraz nowotwory złośliwe jamy ustnej i gardła. Organizacje takie jak FDA, WHO oraz ASC ostrzegają przezd niebezpieczeństwami podawania wody utlenionej niezgodnie z jej przeznaczeniem, a więc w leczeniu raka, doustnie lub dożylnie.
1. Lopez M.: Dual role of hydrogen peroxide in cancer: possible relevance to cancer chemoprevention and therapy. Cancer Lett. 2007 Jul 8; 252:1-8 2. Lisanti M.: Hydrogen peroxide fuels aging, inflammation, cancer metabolism and metastasis. Cell Cycle. 2011 Aug 1; 10: 2440–2449 3. Questionable methods of cancer management: hydrogen peroxide and other 'hyperoxygenation' therapies. CA Cancer J Clin. 1993, 43:47-56. 4. Martinez UE.: Cancer cells metabolically "fertilize" the tumor microenvironment with hydrogen peroxide, driving the Warburg effect: implications for PET imaging of human tumors. Cell Cycle. 2011, 10:2504-20.
https://www.youtube.com/watch?v=eKsKtHyMXO0



Interpretacje badań - Nowe definicje znanych słów - Nowomowa?

Gdy lekarz, ekspert mówi, że "Szczepionka jest bezpieczna i skuteczna. Informuje, że wykonano badania z użyciem placebo potwierdzające jej bezpieczeństwo."
Okazuje, się, że zdecydowana większość ludzi naprawdę rozumie powyższe w sposób potoczny i jest przekonana, że szczepionka jest bezpieczna i skuteczna oraz, że wykonano badania z użyciem placebo potwierdzające jej bezpieczeństwo:) Bo z pewnością nie skuteczność - nikt zaszczepionych ludzi specjalnie nie zaraża :-) Takich badań nie ma.
Być może to ci sami ludzie co próbują kupić telefon za 1zł bo przecież wyraźnie jest napisane... :)


Tymczasem

"Bezpieczna" oznacza w potocznym rozumieniu "bez ryzyka", jednak czasem stosujemy to słowo umownie nazywając przykładowo pewne akcje np. "bezpieczne wakacje" gdzie będziemy się starać minimalizować ryzyko właśnie w podobny sposób używa się je w odniesieniu do szczepień. W żargonie medycznym znaczenie tego słowa jest inne.  prof. Leszek Szenborn z Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Akademii Medycznej we Wrocławiu objaśnia, że „bezpieczne to nie znaczy wolne od ryzyka”.
W reportażu „Teleexpressu” z 29.11.2010 roku o konieczności szczepień

Wielu rodziców jest zapewne też przekonana, że "łagodny odczyn poszczepienny" to coś normalnego, oczekiwanego, nie groźnego.  Ten sam ekspert informuje też, że "niemożność poruszania kończyną" to łagodne powikłanie poszczepienne.
dr hab. nauk med. Piotr Albrecht: "Szczepionki nie są pozbawione działań niepożądanych bo takie nie istnieją. Choroba to jest też pewnie działanie niepożądane dużo często groźniejsze niż samo szczepienie. 
Czyli obserwuje się obrzęk w miejscu szczepienia, zaczerwienienie, bolesność, NIEMOŻNOŚĆ PORUSZANIA KOŃCZYNĄ, gorączkę trwającą do 5 dniu... natomiast poważnie działanie niepożądane jak zespół GBS są rzeczą niezwykle rzadką..." https://youtu.be/LMOeQB06LzA?t=239

"Skuteczna" oznacza w potocznym rozumieniu coś co działa w większości przypadków, w żargonie medyczny to coś co może czasem jakoś zadziałać;) Np. szczepionka przeciwko rotawirusom jest fachowo określona jako bardzo skuteczna chociaż nie obejmuje szczepów które stoją za ok 80% infekcjami w Polsce, do tego w niektórych sytuacjach może nie zadziałać (np. przy karmieniu piersią - dość powszechne w Polsce;) Kolejny temat przy którym zwykły człowiek może się dziwić
http://szczepienie.blogspot.com/p/hpv-szczepienia-wirus-brodawczaka.html

Co to znaczy, że skuteczność szczepionki jest bardzo duża? Kilka cytatów:
"Wyniki kilkunastu badań z randomizacją wskazują, że skuteczność obu szczepionek stosowanych zgodnie z zalecanym schematem jest podobna i bardzo duża. W Europie kompletne szczepienie niemowląt w pierwszym półroczu życia (pierwsza dawka do ukończenia 12. tygodnia):
szczepionką Rotateq zmniejszyło w ciągu 2 lat ryzyko zachorowania na pozaszpitalną biegunkę RV o 68% (95% CI: 60–74), a na pozaszpitalną biegunkę RV o ciężkim przebiegu o 98% (95% CI: 90–100); ryzyko hospitalizacji lub leczenia na SOR z powodu pozaszpitalnej biegunki RV uległo zmniejszeniu o 95% (95% CI: 91–97). Kontynuacja obserwacji podgrupy niemowląt uczestniczących w badaniu REST w Finlandii (Finnish Extension Study – FES) wykazała, że taki poziom ochrony przed hospitalizacją i leczeniem na SOR utrzymuje się również w 3. roku po szczepieniu.
[..]Podobna była również ich skuteczność wobec najczęściej występujących typów rotawirusów (G1P[8], G2P[4], G3P[8], G4P[8], G9P[8]). Zarówno w wytycznych europejskich ESPID i ESPGHAN, jak i w najnowszych zaleceniach ACIP uznano, że do profilaktyki choroby rotawirusowej można wybrać dowolną z dwóch zarejestrowanych aktualnie szczepionek, gdyż ich skuteczność i profil bezpieczeństwa są podobne. 
http://www.mp.pl/artykuly/70130

Tylko, że ponad 70% infekcji w Polsce jest wywołanych typem wirusa G9, które nie jest zawarty w szczepionce.
Źródło: E. Bernatowska "Czy potrzebujemy nowych szczepionek?", Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego - Państwowy Zakład Higieny Konferencja Prasowa 20.04.2015

"Rotateq – zawiera 5 zmodyfikowanych szczepów rotawirusa cieląt WC3, do których wprowadzono gen z rotawirusa człowieka odpowiedzialny za ekspresję odpowiedniego białka powierzchniowego determinującego typ serologiczny lub genotyp – G1, G2, G3, G4 i P[8]. Dzięki temu uzyskano 5 szczepów przypominających rotawirusy ludzkie należące do najczęstszych typów serologicznych, co zapewnia szerokie spektrum ochrony. Szczepionka jest także przeznaczona do podawania młodym niemowlętom, ale w 3 dawkach w odstępie co najmniej 4 tygodni. Jest dostarczana w postaci gotowej do podania (2 ml płynu w plastikowej tubce). Szczep WC3 słabiej niż RIX4414 namnaża się w przewodzie pokarmowym i w dużo mniejszym stopniu jest wydalany w stolcu (p. pyt. 15.)."
http://www.mp.pl/artykuly/70130

http://szczepienie.blogspot.com/2015/06/rotawirusy-karmienie-piersia-szczepionka.html

Także szczepionka ta pokrywa G1 (11,8%), G2 (1,2%), G3 (7,9%) i G4 (1,6%) czyli ledwo 20%.
Takich informacji rodzice nie otrzymają, no chyba, że sami je znajdą sprawdzając charakterystykę produktu leczniczego dołączoną do szczepionki, a której to również raczej na oczy nie zobaczą bez własnej inicjatywy.


Popularnych szczepień prawie nie bada się w porównaniu do placebo 

"Placebo" oznacza w potocznym rozumieniu  coś neutralnego, bez znaczenia co nie ma prawa wpłynąć na kondycje zdrowotną natomiast w żargonie medycznym pod tą nazwą może kryć się konkretny preparat, szczepionka, koktajl adiuwantów czyli coś co jak najbardziej może mieć wpływ na zdrowie. Trudno aby adiuwanty nie miały wpływu na organizm
http://szczepienie.blogspot.com/2015/11/adjuwanty-i-aluminium-glin-szkodliwosc.html

Przegląd literatury związanej z badaniami klinicznymi szczepionek wśród dzieci. Używanie neutralnego placebo (NaCl) jest genralnie dozwolone w sytuacjach, gdy nie istnieje odpowiednik danego preparatu.
Co robią naukowcy w badanich zupełnie nowych szczepionek? Używają wszystkiego co możliwe tylko nie NaCl placebo, np. inne szczepionki już dostępne na rynku np. przeciwko wzw-A, doświadczalne szczepionki, mikstury adjuwantów i konserwantów (czyli substancji bez właściwości terapuetycznych, a jednocześnie nie neutralnych) lub szczepionek bez właściwości terapeutycznych.
I to się nazywa wakcynologiczna ETYKA.
Więcej: http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2831649/
https://www.facebook.com/113220068768123/photos/a.324589757631152.72839.113220068768123/508235715933221/?type=3&theater

Przykłady
"Badania bezpieczeństwa szczepionki przeciwko HPV nie wykonano dla grupy kontrolnej z placebo, zamiast niego użyto właściwie szczepionki z adiuwantami ale pozbawionej antygenów.

Badania bezpieczeństwa Gardasilu przeprowadzano względem placebo zawierającego aluminium. 90% badanych po gardasilu miało przynajmniej jeden efekt uboczny, a 85% badanych miało przynajmniej jeden efekt uboczny po tak spreparowanym placebo. Gardasil wypada pozytywnie tylko porównując do takiego placebo (powinna to być substancja obojętna dla organizmu jak sól fizjologiczna)
http://www.nvic.org/nvic-archives/pressrelease/gardasilgirls.aspx

U 1-2 % uczestniczek badań klinicznych zauważono objawy wskazujące na ryzyko chorób autoimmunologicznych : zapalenia stawów, zapalenia tarczycy, cukrzyce, zaburzenia neurologiczne: paraliże i MS .
Te objawy występowały również w podobnej skali w grupie placebo, której wstrzyknięto rozwór zawierający adjuwanty aluminiowe. Adjuwant AS04 jest wysoko immunogenny dlatego istnieje podejrzenie , że ma duży wpływ na występowanie chorób autoimmunologicznych.
http://www.individuelle-impfentscheidung.de/index.php/impfen-mainmenu-14/aktuelles-mainmenu-42/23-die-hpv-impfung
z https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/838377536209740/

Hartmann: W badaniach klinicznych szczepień hpv bylo 5 badan klinicznych. Tylko jedno było z prawdziwym placebo- najmniejsze (1771 dziewcząt) , które nie doczekało sie oddzielnego omówienia i wyniki zostały wrzucone do wyników pozostałych badan. 
Podczas testowania innych szczepień koncerny zapewniają, że nie mogą testować wobec prawdziwego placebo, bo nieetyczne jest pozbawianie szczepienia grupy kontrolnej, wiec testowali wobec innego już dopuszczonego na rynek szczepienia. W przypadku HPV jakie korzyści ma grupa kontrolna , której wstrzykuje się "placebo" zawierające aluminiowe adjuwanty?"
z
http://szczepienie.blogspot.com/p/hpv-szczepienia-wirus-brodawczaka.html


Testowanie szczepień z użyciem placebo jest nieetycznie, dlatego stosuje się inne szczepionki i do nich porównuje stąd trudno potem o naprawdę wiarygodny pomiar ich skuteczności.
Praktycznie trudno znaleźć jakiekolwiek badania kliniczne nad szczepionkami porównującymi jedną szczepionkę do placebo, zwykle porównuje się jedną szczepionkę do innej wg. http://www.badaniaklinicznewpolsce.pl/o-badaniach-klinicznych/nowe-horyzonty-farmakoterapii/podstawy-badan-klinicznych-szczepionek/ co potwierdza przejrzenie przeprowadzonych dotychczas badan na http://www.badaniaklinicznewpolsce.pl/baza-badan-klinicznych/
" The efficacy and effectiveness of pediatric combination vaccines is difficult to establish, as each component is of proven efficacy and so placebo-controlled clinical trials would not be ethical. However, it is important to be confident that vaccination programs are effective."
https://www.researchgate.net/publication/51485733_DTaP-IPVPRPT_vaccine_Pentaxim_a_review_of_16_years'_clinical_experience

Problem w przypadku badań nad szczepieniami stanowi nie tylko praktycznie brak badań z użyciem placebo z ostatnich lat, ale także spore błędy w metodologii takich badań. Generalnie metodologia dobierana jest w taki sposób, aby wyszło jak najlepiej dla szczepień. Tymczasem fakt, że z powodu danego typu patogenu dzieci przestały chorować, a zaczęły z powodu innego, ogólna zapadalność na inwazyjne infekcje nie spadła, a nawet wzrosła, liczba hospitalizacji dzieci z tych konkretnych powodów wzrosła, takie fakty są ignorowane, nie są brane pod uwagę. Chociaż generalnie celem szczepień powinna być poprawa zdrowotna w dłuższej perspektywie, a nie eksperyment uzasadniony jednostkowymi chwilowymi teoretycznymi korzyściami jak np. sugeruję niektóre wyniki związane z zasotoswaniem szczepień przeciwko HIB, pneumokokom etc. szerzej opisane na http://szczepienie.blogspot.com/p/szczepionka-przeciwko-pneumokokom-jaki.html

Postulaty organizacji lekarzy DAGIA (Doctors Active for Global Immunization Awerness
1. Randomizowane, kontrolowane pod względem placebo, wielokrotnie ślepe badania porównawcze
Jeśli celem jest ocena korzyści, które osoby zaszczepione posiadają względem nie zaszczepionych, to oczywista jest konieczność przeprowadzenia badań porównawczych i publiczne przedstawienie ich wyników, przy czym konieczne jest wykluczenie wszelkich faktorów, które mogłyby zniekształcać wyniki. Randomizowane, kontrolowane pod względem placebo, podwójnie ślepe badania porównawcze są standardem w medycynie opartej o naukowość. W przyszłości powinny być one jednak potrójnie ślepe, aby dodatkowo uniemożliwiać zniekształcenia wyników w ramach analizy wyników.
2. Konieczny wpis w publiczny rejestr badań naukowych
Przykład skandalu, gdzie producent wycofał dane z badań nad lekiem na grypę TAMIFLU, pokazuje szczególnie wyraźnie, że badanie naukowe może być częścią procedury dopuszczenia do użytku wyłącznie wtedy, kiedy jest terminowo od samego początku wprowadzone w publiczny rejestr. Zatajenie ważnych danych i wyników badań naukowych można bardzo wyraźnie wpłynąć na przekazywanie faktycznego stanu rzeczy.
3. Stosowanie prawdziwego efektu placebo
Placebo jest imitacją leku, samo w sobie jest substancją nie wywołującą ani działania leczniczego ani działań niepożądanych. Pozorne placebo, zawierające składniki szczepionek, nie spełnia tych kryteriów i wyniki zdobyte przy jego użyciu nadają się jedynie do użytku wewnętrznego w przeprowadzających je instytucjach. Porównanie z innymi szczepionkami zamiast z prawdziwym placebo jest niemiarodajne. To, że te wymagania nie są uważane za oczywistość, pokazuje dopuszczenie Unii Europejskiej szczepionek przeciwko ludzkiemu wirusowi brodawczaka ludzkiego GARDASIL i CERVAIX lub szczepionek przeciwko rotawirusom ROTARIX oraz ROTARES (wszystkie dopuszczone od roku 2006).
4. Wystarczająca wielkość grupy badawczej oraz długość okresu przeprowadzania badań
Konieczne dla osiągnięcia istotności wyników badań na temat korzyści zdrowotnych grupy zaszczepionej w porównaniu z grupą niezaszczepioną jest ustalenie minimalnej liczby osób przebadanych oraz minimalnego czasu trwania badań. Tylko w ten sposób jest możliwe wychwycenie rzadko występujących, ciężkich skutków ubocznych, co jest ważne, aby kalkulacja ryzyka stosowania szczepionki oraz porównanie go z ryzykiem związanym z zachorowaniem była możliwa. Im rzadsza jest w społeczeństwie choroba, przed którą chroni szczepionka, tym obszerniejsze musi być badanie, aby możliwe było ujęcie porównywalnych chorób. Ze względu na nowe odkrycia dotyczące długoterminowego działania adjuwantów zawierających aluminium czas trwania badania powinien wynosić przynajmniej jeden rok, a najlepiej 3 lata.
5. Transparentność przy projektowaniu badań oraz danych
Prawidłowe zaprojektowanie badania jest kluczowe dla wartości jego wyników. Projekt oraz (anonimowe) dane muszą być dostępne publicznie. Wszelkie zmiany dotyczące konstrukcji badania dokonane w trakcie jego trwania również należy skrupulatnie dokumentować. To samo odnosi się również do metodyki wyboru osób badanych, powodów przerwania badania oraz wykluczenia poszczególnych osób badanych, szczególnie jeśli chodzi o przypadki śmierci.
http://www.dagia.org/en-gb
Tłumaczenie z http://stopnop.com.pl/lekarze-zadaja-rzetelnych-badan-bezpieczenstwa-i-skutecznosci-szczepien-niezaleznie-od-interesow-producentow-szczepionek/


Manifest niemieckich lekarzy dotyczący indywidualnego podejścia do szczepień.
Strona Stowarzyszenia Lekarzy na Rzecz Indywidualnego Szczepienia. http://www.individuelle-impfentscheidung.de/
Manifest Wuppertalski
Najskuteczniejszymi środkami prewencji w odniesieniu do zakaźnych i groźnych dla życia chorób na całym świecie są godne warunki życia, edukacja zdrowotna, dostęp do edukacji, zdrowej żywności i czystej wody pitnej. W przeciwieństwie do aktywnych metod promocji zdrowia, szczepienia ochronne stanowią metodę defensywną. Sensowne jest pełnienie przez nie funkcji uzupełniającej, polegającej na zapobieganiu niebezpiecznym dla życia chorobom.
Każde szczepienie wymaga przeprowadzenia indywidualnego bilansu kosztów i korzyści dla jednostki i społeczeństwa. W ten sposób programy szczepień muszą zostać porównane z innymi formami profilaktyki zdrowotnej. Jednakże w obliczu ograniczonych zasobów finansowych będących do dyspozycji narodowych funduszy zdrowia, alternatywne formy są pozbawiane dofinansowania na korzyść drogich programów szczepień.
Również długofalowe skutki programów szczepień muszą zostać lepiej przeanalizowane, niezależnie od interesów producentów szczepionek.
Należy przy tym wziąć pod uwagę:
– negatywny wpływ na proces dojrzewania układu immunologicznego oraz nerwowego, przede wszystkim u noworodków i niemowląt.
– stopniową utratę odporności, którą daje styczność z danymi drobnoustrojami cyrkulującymi w populacji i zastąpienie jej krótkofalową i mniej skuteczną odpornością wywołaną szczepieniami.
– przesunięcie zachorowalności na wyższe, bardziej narażone na powikłania grupy wiekowe i rozprzestrzenianie się nowych typów drobnoustrojów na skutek zakrojonych na szeroką skalę programów eradykacji chorób.
Dramatyczny wzrost zachorowalności na schorzenia przewlekłe, takie jak astma oskrzelowa czy cukrzyca już w wieku dziecięcym, obserwowany w ostatnich latach i dekadach w krajach takich jak Niemcy, czyni absolutnie koniecznym umiejscowienie kwestii profilaktyki zdrowotnej w szerszym kontekście niż dotychczas.
Nastawiona na długofalowy rozwój profilaktyka zdrowotna wymaga zupełnie nowych koncepcji, niż te oparte na pomyśle eliminacji pojedynczych grup chorób poprzez rosnącą liczbę szczepień podawanych w coraz młodszym wieku.
Obecna praktyka polegająca na realizowaniu zaleceń dotyczących szczepień, coraz silniej odbieranych jako obowiązek,, nie jest w stanie sprostać naukowym, zdrowotnym i ekonomicznym wymogom nowoczesnej holistycznej medycyny prewencyjnej i w istniejącej formie stanowi anachronizm.
Stała Komisja do spraw Szczepień nie dysponuje ani pod względem finansowym, ani personalnym, środkami, które pozwoliłyby jej na niezależną, wnikliwą i rzetelną ocenę programów szczepień.
Formułuje ona swoje zalecenia bez uprzedniego przeprowadzenia koniecznej analizy ekonomicznej i bez uwzględnienia alternatywnych koncepcji z zakresu profilaktyki zdrowia.
Większość członków zebranych na konferencji życzyłaby sobie większej niezależności i zdystansowania się od partykularnych interesów, np. producentów szczepionek. Jest to konieczne do wiarygodnego formułowania zaleceń do szczepienia.
Postulujemy:
Powołanie nowej instytucji naukowej, która nadzorować bezie obszary profilaktyki i promocji zdrowia. owa instytucja musi działać całkowicie niezależnie od grup interesów zaangażowanych w koncepcję profilaktyki zdrowia.
Do oceny metod profilaktyki i promocji zdrowia należy zastosować przejrzyste, rzetelne naukowo kryteria. Muszą one brać pod uwagę zapisaną w Ustawie o Ubezpieczeniach Społecznych (Sozialgesetzbuch V) różnorodność metod postępowania medycznego.
Prewencja ostrych i przewlekłych schorzeń dzieci i dorosłych musi stać się częścią całościowej koncepcji i zostać zbadana pod kątem powiązań z innymi elementami planu.
Przy opracowywaniu koncepcji dla dysponującego ograniczonymi środkami systemu profilaktyki zdrowotnej, należy wyważyć rolę szczepień ochronnych, biorąc pod uwagę inne metody.
Konieczna podstawa prawna postulowanej tu koncepcji może zostać stworzona tylko przez nową Ustawę o Ochronie Zdrowia, która ustanowi ramy działania dla krajów związkowych i na płaszczyźnie federalnej.
Stowarzyszenie „Lekarze na Rzecz Indywidualnego Podejścia do Szczepień”
Dr Martin Hirte, lekarz pediatra, Monachium (autor książki „Szczepienia za i przeciw”).
Dr Steffen Rabe, lekarz pediatra, Monachium
Georg Soldner, lekarz pediatra, Monachium
Dr Stefan Schmidt-Troschke, lekarz pediatra, Herdecke
Dr Christoph Tautz, lekarz pediatra, Herdecke
Manifest pochodzi z niemieckiego wydania książki „Szczepienia za i przeciw” Martina Hirte.
Oryginał po niemiecku na stronie stowarzyszenia:
http://www.individuelle-impfentscheidung.de/
http://stopnop.com.pl/lekarze-zadaja-rzetelnych-badan-bezpieczenstwa-i-skutecznosci-szczepien-niezaleznie-od-interesow-producentow-szczepionek/


http://blog.ucsusa.org/wp-content/uploads/2012/02/March-1024x692.jpg



Interpretacje badań - problem z matematyką ma nie jeden lekarz

Ryzyko względne - Czyli jak płacimy za nieznajomość matematyki, w jaki sposób marketingowcy używają tego przeciwko nam. Jak bardzo statystyki moga kłamać?





https://xkcd.com/1217/ http://i.imgur.com/twy01tw.png





Jak szczepionka o zerowej skuteczności (placebo) może wygenerować 88% medialnej "odporności" czyli efektywności z badań klinicznych?

Efektywność, skuteczność, rzeczywista odporność to nie jest to samo, ale zarówno lekarze, a tym bardziej media mieszają pojęcia.
Teoretycznie badania skuteczności szczepionki oraz badania efektywności oceniają spadek zachorowań w grupie szczepionej w porównaniu z grupą niezaszczepioną. Jednak skuteczność szczepionki mierzymy w optymalnym, choć nieco sztucznym środowisku kontrolowanego badania klinicznego, a efektywność (skuteczność rzeczywistą) szczepionki oceniamy w „rzeczywistych warunkach” realizowanego programu szczepień.
"Skuteczność szczepionki badana jest w kontrolowanych warunkach badania klinicznego prowadzonego z zachowaniem randomizacji, spełnionymi kryteriami włączenia i wyłączenia, jak też, z dobranymi grupami badanymi i odpowiadającymi im grupami kontrolnymi. Wyniki te stanowią podstawę oceny szczepionki w urzędowym procesie jej dopuszczenia do obrotu. Efektywność szczepionki zwana również skutecznością rzeczywistą ocenia skuteczność w warunkach rzeczywistych, kiedy realizowane są już programy szczepień „w polu”.

Takie rozróżnienie występuje również w języku angielskim, gdzie „efficcacy” odnosi się do skuteczności klinicznej szczepionki wyliczonej na podstawie wyników badania klinicznego 3 fazy, a „effectiveness” do efektywności szczepionki oszacowanej na podstawie badań obserwacyjnych prowadzonych, kiedy szczepiona jest już dopuszczona do obrotu i podawana w programie szczepień.

Skuteczność i efektywność szczepionki to dwa różne spojrzenia na tę samą szczepionkę. Wydaje się oczywiste, że efektywność szczepionki zwykle jest niższa niż skuteczność badana w kontrolowanych warunkach chociażby ze względu na liczne czynniki zaburzające, takie jak: organizacja szczepień, zaburzone schematy szczepień, występowanie kolejnych wariantów krążącego patogenu."

Jednakże w prawdziwym świecie gdzie możemy wpływać na testowanie, wykrywalność chorób skuteczność szczepień rośnie w imponujący sposób. Wystarczy zaszczepionych testować rzadziej, bo przecież zaszczepieni... i ten jeden prosty trik sprawy aby każda szczepionka, nawet zupełnie nie działająca ale w liczbach, które tak przemawiają do umysłów ścisłych wyniki jakie osiąga były imponujące. Wielu ludzi uwielbia na tym polegać bo "matematyki nie oszukasz", statystyka to jednak nie do końca matematyka. 
Przykład z życia: krztusiec w Polsce. Nagle w1996 roku liczba przypadków krztuśca z kilkuset rośnie do kilku tysięcy. Co tam się stanęło? Wybuchła nagle epidemia? Nic z tych rzeczy, to był rok wprowadzenia szczepionki aceluralnej i do lekarzy doszło, że jest coś takiego jak krztusiec przypomnieli sobie i zaczęli po prostu go rozpoznawać co odbiło się w statystkach. Prawda jest taka, że w Polsce z powodu krztuśca chorują dziesiątki jeśli nie setki tysięcy ludzi, statystyki oczywiście mamy zakłamane o rzędy wielkości bo skoro kaszle ale zaszczepiony to nie krztusiec. Tymczasem mamy szacunki, badania wskazujące, że ogromna część kaszli dłuższych niż 4 tygodnie to w jakimś stopniu tak naprawdę krztusiec ale nie jest rozpoznawany. Dlaczego? bo szczepionka jest skuteczna. To znany schemat działania dla wielu szczepionek.
 



Więcej o krztuścu i źródła do powyższych informacji:


Przechodząc do rzeczy:

Jak szczepionka o zerowej skuteczności (placebo) może wygenerować 88% medialnej "odporności" czyli efektywności z badań klinicznych?
Poniżej klika zrzutów ekranu z prezentacji Prof. Norman Fentona przedstawiającego jak łatwo można sprawić, by w badaniach wyszło, że szczepionka, która jest placebo (jej podanie nic nie zmienia), może mieć 88% lub więcej medialnej "skuteczności" przeciw zakażeniu. 

Przepis na to jest następujący:

1. Uznawaj zaszczepionych dopiero po czasie 2 tygodni 
2. Testuj z różnym natężeniem 
3. Miej różne liczebnie grupy


A dokłądnie:

Załóżmy, że mamy chorobę, która nie jest specjalnie śmiertelna, oraz która w co każde 2 tygodnie powoduje zakażenie u 10% populacji (tej części, która wcześniej była niezakażona).
Teraz ludzie otrzymują szczepionkę, która ma działać po 2 tygodniach od podania, jednak jest ona zwykłym placebo.
Przyjrzymy się więc teraz przykładowej, badanej populacji, u której część ludzi otrzymuje szczepionkę, a część nie.



- Mamy więc grupę 100 osób zaszczepionych i 100 niezaszczepionych.
- W każdej grupie w przeciągu 2 tygodni 10% zostaje zakażona (10 osób w każdej).
- W kolejnych 2 tygodniach kolejne 10% z grupy niezakażonej zostaje zakażona (9 z pozostałych 90)
- Ogólnie 19 osób z każdej grupy zostaje zakażone przez 4 tygodnie.
- Zatem nasza skuteczność szczepionki (wzór podany na screenie) wynosi 0%.
JEDNAK


Załóżmy teraz, że definiujemy osoby zaszczepione jako te dopiero po okresie 2 tygodni od zaszczepienia
- Zatem 10 osób z grupy zaszczepionych-zakażonych wędruje nam do grupy niezaszczepionych-zakażonych
- Wtedy jedynie 9 z 90 osób zaszczepionych jest zakażona (10%), natomiast 29 z 110 niezaszczepionych jest zakażona (26,4%)
- Jaka wychodzi nam skuteczność? 62%  !!!




Teraz weźmy pod uwagę sytuację, w której osoby zaszczepione są testowane 3 razy rzadziej, niż niezaszczepione (tylko 1 na 3 zaszczepionych jest testowana). "Szczepienie zwalnia z testowania" - skądś to znamy, prawda? ;)

- Co wychodzi? W takiej sytuacji tylko 3 na 90 "zaszczepionych" (3.3%) ma wykryte zakażenie, natomiast wśród niezaszczepionych wciąż 29 na 110 (26,4%). Jaka wychodzi nam skuteczność?  88% !!!!





Sprawy mają się jeszcze śmieszniej, jeśli liczba osób zaszczepionych jest o wiele wyższa. Załóżmy, że mamy teraz grupę 500 zaszczepionych i 100 niezaszczepionych. Podobnie jak wcześniej, tych zakażonych w przeciągu 2 tyg. wrzucamy na konto niezaszczepionych. Co otrzymujemy po 4 tygodniach?
- 45 na 450 zaszczepionych jest zainfekowanych (10%)
- 69 ze 150 niezaszczepionych jest zainfekowanych (46%)
Efektywność? 78% !!!

Co byłoby, gdyby teraz, podobnie jak wcześniej tylko 1 na 3 zaszczepionych był testowany?

- Wtedy z naszej grupy zaszczepionych-zakażonych w tygodniu 3-4 zostanie nam tylko 15 wykrytych zakażeń (15 z 450, 3,3%)
- Grupa "niezaszczepiona" pozostaje bez zmian - 69 ze 150 ma zakażenie (46,4%)
Efektywność?
92,7%

Można się rozejść proszę państwa, mamy "skuteczną" medialnie szczepionkę! Można zmuszać polityków aby wydali powszechny nakaz przymusu do niej ;)

Na koniec tylko przypomnę jeszcze raz, że mamy do czynienia z placebo, ta szczepionka nie daje żadnej odporności, a cały wynik osiągamy za pomocą dosłownie trzech prostych manipulacji. W tym artykule jednak znajdziemy dużo więcej możliwości manipulacji przy badaniach i nic nie stoi na przeszkodzie wdrożyć ich więcej wtedy nawet przeciwskuteczny drogi lek / szczepionka okaże się wart stosowania, a nim się pokapują miną miesiące lata nim go wycofują. Potem można powiedzieć, że dryft genetyczny wirus się zmienił i przestało działać, ew. zapłacić jakąś drobną prowizje na kary z miliardów za sprzedany produkt, który zakupiły dziesiątki, setki milionów ludzi. To niemożliwe? Przypomnijcie sobie jak wiele leków było kupowanych i masowo podawanych w szpitalach przy okazji epidemii z 2020, a potem leki były wycofane bo albo działały tak, że prawie wcale, albo naprawdę wcale, albo wręcz pogorszały stan, w tym samym czasie inne leki które nie były nowe i były tanie jak wit d miały bardzo złą prasę i wręcz odradzano stosowanie :D Oczywiście wszystko na podstawie rzetelnych badań EBM, bo liczą się liczby, matematyka i to przemawia do ludzi nauki :) Zwłaszcza jeśli to są ludzie zupełnie nie związani z medycyną, to łykają wszystko :)
Na marginesie mówiąc; ludzie nauki zwykle przyjmują wiele informacji jak dogmaty, a weryfikują tylko pobieżnie. Jako tako rozumieją swoją wąską działkę. żyjemy w na tyle skomplikowanych czasach, że po prostu inaczej się nie da. Ponieważ zwykle ludzie nauki są ateistami to ich mózg z niezagospodarowanym obszarem "naiwnej wiary" przekierowuje te obszary naiwności na "naukę". Stąd wynika to ścisłe i emocjonalne podejście, do tego różne pułapki myślenia sprawiają, że większość naszej mocy, inteligencji idzie na racjonalizowanie emocjonalnych, niemal losowych wyborów. Informatycy, matematycy umysły ścisłe są przekonani, że lekarze, biolodzy wiedzą co robią i wszystko jest w badaniach, cały nasz świat jest poznany i oni wiedza jak to działa. Natomiast lekarze, biolodzy wiedzą, że nie do końca rozumieją, ale liczą na to, że przecież są inni naukowcy co doskonale temat znają np. fizycy wytłumaczą wszystko. Natomiast wśród fizyków największy procent z wymienianych grup jest religijnych ;P Nie mają już na kogo się powołać, komu wierzyć więc... Mimo tak doskonałego wydawałoby się zestawu narzędzi jakim jest współczesna nauka, to tak naprawdę dalej jest to mocno niedoskonałe, dalej więcej nie wiemy niż wiemy. W wielu dziedzinach w szczególności w medycynie poruszamy się po omacku. I tylko młodzi, naiwni mogą wierzyć, że jest inaczej bo mają tylko wrażenie wynikające z lizania tematów głębiej w nic nie wchodząc jednocześnie mając przekonanie, że "zbadali temat" i już wiedzą, co naprawdę jest "skuteczne", 

Więcej o matematycznych trickach, pułapkach w jakie masowo wpadają nie tylko lekarze na

Źródła grafik odnośnie triku na placebo


Interpretacje badań - mylenie pojęć, robić z igły widły

Badania "in vitro" to nie "in vivo", badania na szczurach to nie badania na ludziach

Suplement znany jako MMS zabija raka, to potwierdzone w badaniach in vitro (w próbówce), 100% pewne; Jedynak czy to znaczy, że warto pić rozcieńczany wybielacz? Ogień także świetnie sobie radzi:) Jednak "in vivo" (na żywym organizmie) ogień z pewnością będzie mieć poważne skutki uboczne;)

Jeśli więc ktoś głosi opierając się na mocnym badaniu "pubmed", że “witamina K2 działa na wszystkie typy nowotworu płuc”, a dane badanie jest tylko "in vitro" http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12888897  to wcale nie znaczy, że K2 naprawdę tak działa...
lub gdy badanie dotyczy tylko jakiegoś konkretnego przypadku nowotworu jelita grubego to wcale nie znaczy, że "witamina c zabija raka" 

Warto też mieć na uwadze, że doświadczenia na zwierzętach przekładają się na kliniczne efekty u ludzi tylko w kilkunastu procentach.


Skoro fragment jest bezpieczny to całość również!

Na powyższej zasadzie formułuje się medialne wnioski o bezpieczeństwie szczepień na podstawie szeregu przeprowadzonych badań. Oczywiście to bezpieczeństwo nie rozumie się jako coś wolnego od ryzyka.  Oczywiście warto zaznaczyć, że tematem przeprowadzonych badań udowadniających bezpieczeństwo zwykle jest jedna substancja i jedna szczepionka. Gdzie badanie całego polskiego kalendarz szczepień?
Dlaczego na podstawie wyrywkowych badań uznaje się wszystkie szczepienia i ich kombinacje za bezpieczne. Tylko dlatego, że nie ma dowodów na ich szkodliwość?

Na tej zasadzie można by zaplanować badania udowodniające rodzicowi co widział jak jego dziecko potrącił samochód, że to nie samochód jest winny bo zbadano np. opony samochodów osobowych w badaniach porównawczych jedne z innym składem mieszanki gumowej drugie z innym i nie wykryto związku samych opon ze zmiażdżeniem kończyn i inne elementy samochody i wyszłoby, że skoro wyrywkowe elementy samochody nie mogą zaszkodzić to cały samochód też nie i to koincydencja bo dziecko miało zmiażdżone kończyny widocznie jeszcze przed spotkaniem z samochodem   Bo tak mówi nauka... oczywiście to nie jest dobra analogia, to tylko żart, niestety smutny bo na tej zasadzie odrzuca się potencjalną szkodliwość całego kalendarza szczepień skoro jedna szczepionka, a właściwie jej składniki uznano w badaniach za bezpieczne...

Ale ta strategia bywa także wykorzystywana przez prawników w niekorzystny dla szczepień sposób np w wygranej sprawie sądowej o odszkodowanie w USA rodzina dziewczynki Hannah otrzymała 20 milionów dolarów odszkodowania. Jej autyzm uznano jako wynik podania w ciągu kilku minut 5 preparatów z 9-cioma szczepionkami: tężec-krztusiec-błonica, Hib, odra-świnka-różyczka, ospa i polio... a nie z powodu jednego składnika którejś szczepionki...
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html

Nie ma badań = to jest bezpieczne?

Brak dowodu nie jest dowodem na nieistnienie skutków ubocznych. Za stwierdzeniami "brak dowodu" najczęściej kryje się brak jakiejkolwiek weryfikacji istnienia skutków ubocznych (leków, interwencji medycznych, itd).
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2550545/pdf/bmj00606-0027.pdf

Można sprowadzić sytuację do żartobliwego absurdu bo dla niektórych fanatyków wierzących w "naukę" jeśli nie mamy publikacji naukowych stwierdzających szkodliwość np. podania niemowlakowi żyletki do zabawy, to znaczy, że ta zabawa jest bezpieczna?
Z braku badań wynika bezpieczeństwo?


Zbędne uogólnienia, nadinterpretacje są po prostu manipulacjami. Podobnie z badaniami, które udowodniły brak związku autyzmu ze szczepieniami. Tak naprawdę badania nie dotyczyły całego kalendarza szczepień, tylko kilku szczepionek, głównie jednej MMR, zwykle badano tylko składnik odrowy szczepionki, a także wpływ szczepionek zawierających tiomersal (konserwant niektórych szczepień) nie chodziło też o wyeliminowanie jakiegokolwiek związku (np. mechanizmu spustowego, możliwości zaostrzania pewnych objawów ASD) a typowej kauzacji czyli związku przyczynowego. Mówiąc prościej niemal wszelkie badania dotyczyły wniosku, że palenie nie powoduje nowotworów płuc mimo, że wszystkie badania prowadzone były wśród palących, ale ponieważ podzielono na grupy palące różne marki papierosów udało się dojść do wniosku, że skoro palacze np. marki "sport" zapadają tak samo często jak inni palacze to znaczy, że te konkretne papierosy nie zawiniły, czyli papierosy niewinne;) Niepalący również zapadają na nowotwory płuc, tylko kilka razy rzadziej.

Kauzacja to nie korelacja.
Jeśli dwie wartości są skorelowane wcale nie wystarczy do wyciągania sensownych wniosków na jakikolwiek temat.
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html


Równie dobrze wyborcza.pl mogłaby ogłosić, że smog jest korzystny dla Polaków!
W 2016 r. liczba urodzeń żywych wyniosła 382 tys. i była większa o 13 tys. niż w roku poprzednim, a w 2017 r. urodziło się ok. 402 tys. dzieci, tj. o kolejne 20 tys. więcej. Im więcej smogu, tym więcej urodzeń! Tak naród odradza się dzięki smogowi! ;)

Oczywiście nie jest tak, że każda korelacja jest bezwartościowa naukowo. Czasem to jedyne co mamy i gdy mamy tylko ją to trzeba się jej trzymać. Przez długi czas uważano, że korelacja to jest jedyny wynik jaki można uzyskać w badaniach obserwacyjnych (szkoła Fishera). Powyższe naiwne stwierdzenie "correlation is not causation" mogło kosztować życie miliony osób bo przyczyniało się do spowolnienia przyjęcia różnych hipotez np. tej o tym, że palenie wywołuje raka (tu Fisher nawet osobiście się wykazał). Jakby nie patrzeć  jedyne dowody, jakimi wtedy dysponowali klinicyści, to były korelacje (nie mogli zrobić RCT - badań z randomizacją, a badania na zwierzętach (myszy) były nie jednoznaczne).
Właśnie z takich powodów od co najmniej kilkudziesięciu lat korelacja ma swoje miejsce w nauce i czasem wystarczy aby na jej podstawie zmienić zalecenia.
Wraz z rozwojem teorii inferencji przyczynowości (causality inference) badanie korelacji może nam dostarczyć informacji o tym, co jest przyczyną, a co skutkiem.
Dlatego mimo, że korelacja to nie kauzacja i wielu jest bardzo czujnym pod tym względem to nawet najbardziej poważne czasopisma naukowe publikują prace z tytułami jak "Correlation between..." np.
"Correlation between Non-Polio Acute Flaccid Paralysis Rates with Pulse Polio Frequency in India"

"Correlation between climate events in the North Atlantic and China during the last glaciation"
https://www.nature.com/articles/375305a0

Więcej na temat rozważań na temat koincydencji i korelacji w kilku akapitach na
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html

Odnośnie problemów z uznaniem, że papierosy przyczyniają się do nowotworów to nadal w świetle zgromadzonych dowodów mówienie, że palenie papierosów powoduje raka jest całkowitą nieprawdą. Gdy pojawiły się badania porównujące palących do niepalących w obu grupach ludzie chorowali na raka jednak w tej z palaczami na raka płuc chorowali prawie 9 razy częściej... Przez lata wcześniej podobnie jak ze szczepieniami liczne badania nie wskazywały szkodliwości papierosów (badano palących bo wtedy wszyscy palili tak jak dziś wszyscy badani są szczepieni jedyna różnica to rodzaj szczepionki), Warto dodać, że w reklamach papierosów w tamtych latach występowali lekarze itd. Panowało naukowe przekonanie o nieszkodliwości papierosów.
„Palenie nie powoduje raka” – jest to często powtarzana fraza przypisywana jakimś urzędnikom z CDC (amerykańskie Centrum Kontroli Chorób z siedzibą w Atlancie), jednak rok 1958 powstania cytatu wyklucza to gdyż wtedy była nieco inna organizacja publikująca tego typu raporty. Oczywiście obecnie CDC uczestniczy w kampaniach ostrzegania przed paleniem takich jak ta:
http://www.cdc.gov/tobacco/campaign/tips/resources/videos/terrie-videos.html

W 1986 roku Międzynarodowa Agencja ds. Badań nad Rakiem (IARC) ogłosiła, że palenie powoduje nie tylko raka płuca, ale także układu oddechowego, raka trzustki i nowotwory dolnej części układu moczowego. W 2004 r. oficjalna lista chorób wywoływanych przez tytoń zawierała 14 różnych nowotworów. Jasno z niej wynika, że dym tytoniowy oddziałuje niemal na każdy narząd wewnętrzny.
http://onkologia.org.pl/palenie-tytoniu/


"Nikotyna nie uzaleznia" - dyrektorzy spolek tytoniowych
https://youtu.be/A6B1q22R438

Dlaczego jednak palenie papierosów nie powoduje raka? Ponieważ palenie papierosów zwiększa ryzyko wystąpienia chorób nowotworowych i to jest póki co jedyny ustalony fakt. Natomiast ekspozycja na dym papierosowy nie determinuje samego ich wystąpienia. Odporność na działanie kancerogenne produktów spalania liści tytoniu w dużej mierze zależy od cech osobniczych (zwykle dziedzicznych). Dlatego, wobec przytoczonych faktów mówienie o tym, że palenie papierosów powoduje raka jest całkowitą nieprawdą. Kancerogeny jak np. alfa-benzopiren znajdują się w naszym pożywieniu, (wędliny, dania grilla), używkach (ziarna palonej kawy, herbata) czy nawet powietrzu (da to się nawet przeliczyć na wypalone papierosy). Mimo tego mało kto i bardzo rzadko podnosi się larum z tych powodów chociaż jak najbardziej są to powody zwiększające ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej podobnie jak papierosy...
CDC, rok 2012: „Szczepionki nie powodują autyzmu”
Większość dużych badań epidemiologicznych, badających związek szczepienia - autyzm, ma duże luki, bądź problemy metodologiczne
http://autismrawdata.net/1/post/2014/05/more-pseudo-science-vaccines-do-not-cause-autism-study.html

Oczywiście jeśli miliardy ludzi robi jakaś czynność to z pewnością część z tych ludzi umrze w trakcie jej robienia lub zaraz po i o niczym to nie świadczy o ile mieści się w średnim rozkładzie (anomalie są przecież istotne i je należy wychwycić), poza tym czynników mających wpływ na zgon jest zbyt wiele aby badania wycinkowe były coś warte. Z pewnością jednak są okresy roku czy nawet pory dnia gdy zgonów danego typu występuje więcej etc. są nawet zapewne czynności po których to się zdarza częściej także usprawiedliwianie niektórych z tych wybranych przyczyn trochę mi przypomina usprawiedliwianie palenia papierosów bo w końcu niepalący też często chorują na te same typy raka co palący, a na niektóre nawet częściej
https://thelogicofscience.com/2016/06/28/why-are-there-so-many-reports-of-autism-following-vaccination-a-mathematical-assessment/

O tym jak Hitler walczył z papierosami na wiele dekad zanim najwięksi amerykańscy naukowcy wpadli na pomysł, że to nie tyko korelacja i palenie papierosów chyba naprawdę jednak jest szkodliwe?
"Zachwalanie palenia przez koncerny tytoniowe trwało może z 20-30lat od 1920~ do 1950~. Później już badania jednoznacznie powiązały m.in raka płuc z paleniem Chociaż i po tym czasie były reklamy z powoływaniem się na lekarzy, ale nie znaczy, że takie było oficjalne stanowisko naukowców.W każdym razie w Niemczech już w 39 walczono z papierosami
Czarnorynkowy handel papierosami odbywał się m.in. na placu Poczdamskim w Berlinie
Po upadku III Rzeszy amerykańscy producenci papierosów szybko wkroczyli na niemiecki czarny rynek, a przemyt tytoniu stał się powszechny[11]. W 1949 roku wwożono nielegalnie do Niemiec miesięcznie około 400 milionów papierosów wyprodukowanych w Stanach Zjednoczonych. W 1954 roku przemycono do Niemiec i Włoch prawie 2 miliardy szwajcarskich papierosów. Darmowe wyroby tytoniowe do Niemiec wysyłały też Stany Zjednoczone w ramach planu Marshalla. Ilość tytoniu wysłanego do Niemiec w 1948 roku wynosiła 24 000 ton, a w 1949 już 69 000. Na cel ten rząd Federalny Stanów Zjednoczonych wydał aż 70 milionów dolarów, ku zadowoleniu amerykańskich producentów papierosów, którzy czerpali z tego ogromne zyski[11]. Roczna konsumpcja papierosów per capita w powojennych Niemczech stale rosła – od 460 w 1950 roku do 1523 w 1963 roku. Pod koniec XX wieku kampania antynikotynowa w Niemczech nie mogła się pochwalić takimi sukcesami jak kampania nazistowska w latach 1939–1941, a niemieckie badania nad wpływem tytoniu na zdrowie zostały opisane przez Roberta Proctora jako niemogące się pochwalić większymi sukcesami (ang. muted)[11]."

http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html




Jak łatwo można wyciągać nieuprawnione wnioski popełniając duże błędy (wyżej opisane), które to wnioski niestety będą funkcjonować jako pełnoprawne w debacie publicznej...
Najlepiej przedstawić to na przykładzie. Specjalistą od "z igły widły" ;) oraz wyciągania nieuprawnionych wniosków przy wykazywaniu całkiem pokaźnych pokładów ignorancji jest znany "znachor" Jerzy Zięba. Szerzej jego wpadki opisywane są poniżej. Są to przykłady z życia opisywanych na tej stronie nadużyć i manipulacji.http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1574408416223223/
http://naturalneleczenie.com.pl/2015/06/26/ukryte-terapie/
http://naturalneleczenie.com.pl/2017/03/13/analiza-filmu-zieby-jak-uzupelniac-kolagen/
http://naturalneleczenie.com.pl/2015/06/26/ukryte-terapie/
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/962547617126064/
http://www.damianparol.com/zieba-i-cenzorzy-pubmedu/
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1525354551128610/ - cytuje Jaśkowskiego
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1484659258531473/
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1508852489445483/ - latarki LED
https://patolodzynaklatce.wordpress.com/2015/11/24/wyleczy-raka-i-powiekszy-biust-czyli-zieba-na-uniwersytecie/
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1486934634970602/
http://szczepienie.blogspot.com/p/wirusy-nie-istnieja-czyli-nowa.html - O tym jak Zięba stwierdził, że wirus odry nie istniejehttps://www.facebook.com/groups/779018065479021/permalink/1173836552663835/ -reportaż TVN
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1574408416223223/ Strukturyzowanie wody 
https://www.facebook.com/groups/offtopowa/permalink/1593480840982647/?match=d29kemll
https://www.youtube.com/watch?v=A0L-MZtNDFY neti aneti Pamięć i strukturyzatory wody. HIT czy SHIT?

Jeśli linki nie działają dołącz do
https://www.facebook.com/groups/779018065479021/?fref=ts
https://www.facebook.com/groups/offtopowa

Obiektywne wskaźniki liczbowe są najważniejsze, a te można dopasować do danych

A właściwie należy wybrać taki fragment danych i odrzucić te nie pasujące aby osiągnąć wskaźniki jakich oczekujemy. Dane można ukryć, liczy się tylko to co wyciągamy z danych. Dla przykładu wszystkie poniższe punkty danych mają tę samą średnią, wariancję, korelację i linię regresji. 



Interpretacje badań - manipulacje

Dlaczego rodzice to najłatwiejszy target? czyli jak gra sie na emocjach
http://szczepienie.blogspot.com/2013/07/suplementy-szkodliwe-bezwartosciowe-nie.html

O technikach manipulacji - przegląd róznorodnych błedów logicznych, erystycznych etc.
https://www.facebook.com/notes/michal-kowalski/rozs%C4%85dna-rozmowa-to-mo%C5%BCliwe-ale-trzeba-kilka-rzeczy-wiedzie%C4%87/1605154376363134

O sponsorowanych spontanicznych komentarzach, inicjatywach oddolnych i wybiórczo publikowanych badaniach naukowych
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html

O tym jak za pomocą statystyki można łatwo manipulować pacjentami, a nawet lekarzami... (sporo różnych przykładów i wiele źródeł)
http://szczepienie.blogspot.com/2016/01/ryzyko-wzgledna-matematyka-statystyka.html

Bias (statistics)https://en.wikipedia.org/wiki/Bias_(statistics)



Na koniec warto dodać, że zarówno wyniki w wyszukiwarkach, informacje na wiki nie rzadko bywają manipulowane
Manipulacja Medialna - Sharyl Attkisson - Astroturf and manipulation of media messages  | TEDxUniversityofNevada
https://www.youtube.com/watch?v=-bYAQ-ZZtEU mirror


Interpretacje badań przez dziennikarzy, media




Dziennikarze bardzo często postępują dokładnie jak na obrazku wyżej. Wielki nagłówek ogłasza np. "Badanie miliona dzieci wykluczyły jakikolwiek związek szczepień z autyzmem" Tymczasem tak naprawdę badania na 900 000 dzieci pokazały brak korelacji ale UWAGA nie między szczepieniami, a autyzmem, ale między szczepieniami z tiomersalem, a szczepieniami bez tiomersalu i autyzmem. Chyba nie muszę więcej pisać jak bardzo istotna jest to różnica, niestety przez wielu "rozumnych" to jest to samo. Link do badania o jakim mowa http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12949291
Więcej na temat badań udowadniających brak związku szczepień z autyzmem https://autyzmaszczepienia.wordpress.com/gdzie-ten-dowod/ http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html


Czym naprawdę zajmują się dziennikarze
https://www.youtube.com/watch?v=ZQhlUn8d7pQ  ;))


Podobnie z drugiej strony tematu ogłoszono i wszyscy powtarzają poniższa "prawdę", często dorzuca się też do poniższego tiomersal:>
"W 1998 Andrew Wakefield opublikował w czasopiśmie naukowym „The Lancet” artykuł, w którym zamieścił wyniki badania, które miały wskazywać na rzekomy związek między stosowaniem u dzieci szczepionki MMR a wystąpieniem u nich autyzmu i zapalenia jelit."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrew_Wakefield


Problem w tym, że w słynnej pracy Wakefielda nie ma informacji iż MMR powoduje autyzm, a nawet autor pracy wprost stwierdza, że tego związku nie wykazał i pisze o konieczności dalszych badań.
''We did not prove an association between measles, mumps, and rubella vaccine and the syndrome described. Virological studies are underway that may help to resolve this issue.'''
https://autyzmaszczepienia.files.wordpress.com/2010/12/andrew-wakefiled-1998-lancet.pdf

NHS (oficjalna strona internetowa brytyjskiej publicznej służby zdrowia) powyższe potwierdza:
“Naukowcy [wśród nich Wakefield] stwierdzili wyraźnie, że nie udowodniono istnienia związku między autyzmem a szczepionką MMR. Sugestie, że jest odwrotnie zawdzięczamy rozgłosowi jaki nadano całej sprawie.”

Więcej informacji i oryginalna praca Wakefielda wraz z tłumaczeniami istotnych fragmentów na
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html

Jest to klasyczny przykład niżej opisanego problemu:
" [..] nieuczciwość ratuje ludzkie życie poprzez wspieranie wiarygodności kampanii na rzecz szczepień. W krótkim okresie mogą mieć rację. W dłuższej perspektywie - jest wręcz przeciwnie, ponieważ podważa to wiarygodność publicznej ochrony zdrowia."

dr. Peter M. Sandman"Kilka lat temu Nigeria doświadczyła największej tego typu epidemii w historii. Wszystko zaczęło się w 2005 r. i zostało zgłoszone do Światowej Organizacji Zdrowia oraz U.S. Centers for Disease Control and Prevention (Amerykańskie Centrum Kontroli i Prewencji Chorób) we wrześniu 2006 roku. Ale instytucje ds. ochrony zdrowia niechętnie przyjmowały to do wiadomości, zwłaszcza w Nigerii. Dlaczego władze niechętnie mówiły na ten temat? Przywódcy religijni w niektórych krajach muzułmańskich, w tym w Nigerii, sprzeciwiali się programowi zwalczania polio. Twierdzili oni, między innymi, że program jest częścią ludobójczej akcji Zachodu. Ryzyko zachorowania na polio w wyniku doustnej szczepionki jest ziarenkiem prawdy w tym fałszywym przekonaniu, chociaż szczepionka bardziej zapobiega niż powoduje zachorowanie na polio. Władze obawiały się, że przyznając się do nigeryjskiej epidemii polio, spowodowanej przez szczepionkę, uprawdopodobniłyby twierdzenia imamów sprzeciwiających się szczepieniu. Zamiast tego, oczywiście, to właśnie ukrywanie wiadomości o epidemii uprawdopodobniło te twierdzenia.Chciałbym dodać, że władze zarządzające programem szczepień przeciwko polio w Nigerii nie tylko zatajały informacje na temat wybuchu epidemii polio spowodowanej szczepionką. Najzwyczajniej w świecie kłamały, twierdząc, że szczepionka przeciwko polio nie może spowodować rozwinięcia się wirusa. Agencje zarządzające kampanią na rzecz zwalczania polio monitorują takie przypadki i piszą o nich w Morbidity and Mortality Weekly Report (MMWR) i innych publikacjach profesjonalnych. Ale kiedy nigeryjski rodzic, dziennikarz lub imam stwierdzi, że niedawno zaszczepione dziecko zachorowało na polio, agencja (nawet jeżeli sprawdzą, czy jest to przypadek polio spowodowanego szczepionką) zwykle twierdzi, że szczepionka przeciw polio jest całkowicie bezpieczna oraz że dziecko musiało być zakażone wirusem polio, zanim zostało zaszczepione. Uważają, że ta nieuczciwość ratuje ludzkie życie poprzez wspieranie wiarygodności kampanii na rzecz szczepień. W krótkim okresie mogą mieć rację. W dłuższej perspektywie - jest wręcz przeciwnie, ponieważ podważa to wiarygodność publicznej ochrony zdrowia. 22. Jeżeli nie przychodzą Państwu do głowy żadne porównywalne przykłady dotyczące agencji zdrowia publicznego z Państwa otoczenia, chętnie porozmawiam z Państwem osobiście w czasie przerwy na lunch, i zobaczymy, czy uda mi się wskazać na coś konkretnego. 23. Czy twierdzę, że agencje zdrowia publicznego są takie same jak międzynarodowe korporacje? Nie. Korporacje płacą lepiej. Ale ludzie pracujący w agencjach zdrowia publicznego są bardziej zaangażowani w sprawy publiczne, niż większość pracowników korporacji. Wspólną cechą, podkreślam, jest to, że i jedne, i drugie mają do czynienia ze społeczeństwem, które nie do końca im ufa. Nie ufa się komuś, kto nie zawsze mówi całą prawdę. I nie mówi się całej prawdy z powodu obawy przed brakiem zaufania oraz z powodu braku zaufania wobec społeczeństwa. 24. Przerwanie tego błędnego koła jest podstawowym zadaniem osób zajmujących się sprawami informowania o zdrowiu publicznym w National Public Health Information Coalition (Krajowa Koalicja ds. Informacji o Zdrowiu Publicznym). Tak naprawdę są to dwa zadania: Czasem - częściej w to wierzę, niż nie wierzę źródła techniczne wewnątrz agencji, na samym początku podają stronnicze informacje. Każą przekonywać ludzi, że mycie rąk to najlepszy sposób ochrony przed grypą, oczywiście za wyjątkiem szczepionki, nie wspominając jednak, że grypa rozprzestrzenia się droga kropelkową i nie ma prawie żadnych dowodów na to, że mycie rąk zapobiega grypie. Każą mówić ludziom, że jest niezmiernie ważne, aby zaszczepić się wcześnie w tym roku przeciwko grypie sezonowej, nie mówiąc nic o tym, że pandemie często zastępują szczepy grypy sezonowej, i w danym roku grypa sezonowa może w ogóle nie wystąpić. Mówią tylko część prawdy i oczekują, że takie informacje będą przekazywane społeczeństwu. Dzieje się tak zbyt często. Ci z Państwa, którzy mają odpowiednie wykształcenie dziennikarskie, powinni spróbować wrócić do swoich korzeni i, np. przeprowadzić małe śledztwo dziennikarskie, pozadawać trochę pytań wewnątrz agencji, poszukać skandali, skorzystać ze swoich źródeł, aby dowiedzieć się całej prawdy.
http://bitp.cnbop.pl/wp-content/uploads/2017/02/BiTP_Vol.20_Issue_42010.pdf
http://bitp.cnbop.pl/wp-content/uploads/2016/02/BiTP_Vol._20_Issue_4_2010pp.9-20.pdf

Dr. Peter M. Sandman - Pandemic Flu and Other Infectious Diseases Index
http://www.petersandman.com/index-infec.htm?fbclid=IwAR3tdOnPoZ-5C5E0AB9vccZny80vbtV-awpy9KJ5TGAPYu0yk0ZAjvqowSk

http://szczepienie.blogspot.ca/2016/02/medialne-manipulacje-polio-nie-wraca-i.html (tutaj szerzej oraz więcej podobnych przykładów)
[W świecie nauki zamiast dyskusji na temat szczepień jest tylko aplauz i zaakceptowanie?]
Melinda Wenner Moyer: "Kiedy próbowałam zgłosić kontrowersyjne aspekty skuteczności szczepionek lub bezpieczeństwa, naukowcy często nie chcieli rozmawiać. [..] naukowcy są tak przerażeni publicznym wahaniem, że cenzurują się, ukrywając niepożądane odkrycia, a może nawet unikając podejmowania badań, które mogłyby wykazać niepożądane efekty. Ci, którzy łamią te niepisane zasady, są krytykowani. [..]
Dr Offit twierdzi, że naukowcy nie powinni publikować treśći mogących zasiać wątpliwość. Uważa, że małe, nierozstrzygające i niepokojące badania nie powinny być w ogóle publikowane, ponieważ mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
"f a study scares parents away from vaccines, people could die. That’s a big risk to take to protect the sanctity of scientific discourse. I was warned several times that covering this issue could leave me with “blood on my hands,” too. But in the long run, isn’t stifling scientific inquiry even more dangerous?[..]
Dr. Read studies how pathogens evolve in response to vaccines, and he is fiercely pro-vaccine — his goal is to keep the shots effective. He says he has had unpleasant encounters at scientific conferences; colleagues have warned him, for instance, not to talk too openly about his work. “I have felt the pressure — and for that matter the responsibility — acutely,” he says." [..]
Dr. Skowronski’s team replicated the findings in five different studies and then shared the data with trusted colleagues. “There was tremendous pushback,” Dr. Skowronski recalls, and some questioned whether “the findings were appropriate for publication.[..] found an association — not a causal link, the authors were careful to note — between a flu vaccine and miscarriage. Soon after, Paul Offit, the director of the Vaccine Education Center at the Children’s Hospital of Philadelphia and co-inventor of a lifesaving rotavirus vaccine, said in The Daily Beast that the paper shouldn’t have been published, in part because the study was small and conflicted with earlier research. He also suggested that the authors had cherry-picked their data — a charge they vehemently deny. One physician questioned in the popular blog Science-Based Medicine why the research had been funded in the first place.”
https://www.nytimes.com/2018/08/04/opinion/sunday/anti-vaccine-activists-have-taken-vaccine-science-hostage.html

Jak ukrywa się badania naukowe
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html
Jak manipuluje się badaniami
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html

"wielu rodziców jest zalewanych opowieściami o niebezpieczeństwach związanych z szczepionkami, których celem jest emocjonalny atak, podczas gdy społeczności medyczne i naukowe osiągnęły charakterystyczną odpowiedź, dzieląc się faktami, danymi i wszystkimi wiarygodnymi recenzowanymi publikacjami. - przypisane badania pokazujące, że szczepionki są bezpieczne i skuteczne. " - Federman o rozumieniu szczepionek
https://vaxopedia.org/2017/11/01/vaccine-injury-stories-that-scare-parents/
W 2000 roku w zakładzie wirusologii PZH powstawały publikacje, w których pisano m.in. "istnieje ostra kampania, prowadzona przez koncerny farmaceutyczne, szeroko propagująca szczepienia", a nawet wprost o tym, że niektóre szczepionki dla pewnych grup wiekowych są tak skuteczne jak placeboCo się zmieniło po 18 latach? Obecnie nikt poważny nie pisze o "ostrej kampanii koncernów farmaceutycznych" bo jak wiadomo jej nie ma. Obecnie takie rzeczy mogą dostrzegać tylko oszołomy, a szczepienia zawsze są skuteczne. Wszystkie. Nie ma co do tego wątpliwości, a jeśli są to trzeba je rozwiać;>

Postępy Nauk Medycznych 3/2000, s. 15-22, Bogumiła Litwińska, Mirosław Kańtoch "Aspekty skuteczności szczepionek wirusowych stosowanych u ludzi" / "Aspects of efficiency of virus vaccines applied in human beings", Zakład Wirusologii PZH w Warszawie, Kierownik Zakładu: prof. dr hab. med. Mirosław Kańtoch:"Godny uwagi jest natomiast fakt, że szczepionki przeciwko grypie nie tylko nie umieszczono w ramach szczepień obowiązkowych w kalendarzach szczepień przeznaczonych dla dzieci do lat 16, ale również została pominięta w grupie szczepień zalecanych. Tak postąpiono zarówno w przypadku kalendarza szczepień opracowanego przez czołowy w skali światowej ośrodek zwalczania chorób w Stanach Zjednoczonych – CDC (8), ale także w kalendarzach szczepień w różnych krajach należących do Unii Europejskiej (21), w kalendarzu obowiązującym w Polsce, jak również nie uwzględniono jej w projekcie kalendarza obejmującego zarówno szczepionki obecnie dostępne jak i te, które najprawdopodobniej będą dostępne w najbliższych latach, a który został opracowany przez European Comission COST/STD-3 Initiative on European Vaccine Research (15).Nie należy się temu dziwić skoro istnieją doniesienia, iż skuteczność ochronna inaktywowanej szczepionki przeciwko grypie, podawanej dzieciom do piątego roku życia jest równa podaniu placebo (12).Nie należy się również dziwić temu, że istnieje ostra kampania, prowadzona przez koncerny farmaceutyczne, szeroko propagująca szczepienia przeciwko grypie w każdym sezonie epidemicznym, chociaż istnieją doniesienia mówiące o tym, że gdy porównano skuteczność corocznego szczepienia osób w wieku 30-60 lat z osobami, które otrzymały 1 dawkę szczepionki w ciągu trzech lat (uwzględniając podobieństwo szczepów krążących w tym okresie), to była ona porównywalna (12). Wiadomo bowiem, że większa reklama przyczyni się do większego zbytu szczepionki, a za tym idą niemałe pieniądze uwzględniając miliony dawek, które mogą być rokrocznie sprzedawane.Można natomiast wyrazić zdziwienie, że slogany o 90%-100% skuteczności szczepionki grypowej (oparte jedynie o badanie serokonwersji poszczepiennej, co nie jest równoznaczne z ochroną przed wystąpieniem choroby), powielają osoby legitymujące się wykształceniem wirusologicznym, w tym również utytułowane, oraz osoby uważające się za ekspertów w dziedzinie wakcynologii. Od takich właśnie osób należy oczekiwać:– że zdają sobie sprawę, iż ilość wirusowych zakażeń dróg oddechowych, tzw. grypopodobnych (influenza-like), wywoływanych przez adenowirusy, paramyksowirusy, wirus RS, enterowirusy znacznie przewyższa ilość zakażeń wywoływanych wirusem grypy, a objawy kliniczne mogą być bardzo podobne;– że orientują się doskonale w tym, iż rejestracja przypadków grypy w sezonie epidemicznym jest oparta na zgłoszeniach przesyłanych przez lekarzy, nie popartych diagnostyką etiologiczną;– że najlepszą dokumentacją zakażeń wywołanych wirusem grypy jest jego izolacja;– że ilość izolacji wirusa grypy w Polsce w sezonie epidemicznym, od wielu lat, zamyka się w liczbach od 2 do 8, co nie upoważnia do wyciągnięcia jakichkolwiek wniosków epidemiologicznych;– że jeden system detektorowy, na którym prowadzone są izolacje (w Polsce stosowane jedynie zarodki kurze) nie gwarantuje uchwycenia profilu krążących wirusów;– że wszystkie szczepionki przeciwko grypie są przygotowywane na komórkach zarodka kurzego, które stanowią system wybiórczy.Należałoby się więc spodziewać, że wspomniane osoby nie będą podsycały w masmediach atmosfery histerii wokół wirusowych zakażeń dróg oddechowych w sezonie jesienno-zimowym. Będą natomiast przekazywały rzetelną informację oraz będą starały się wprowadzić szybką diagnostykę wirusologiczną dla pełniejszego rozeznania profilu zakażeń oddechowych, między innymi wprowadzając zalecaną do tego celu metodę immunofluorescencji (25, 59, 60).Natomiast jest problem, który wymaga szczególnej uwagi, a któremu w ostatnich latach poświęcają wiele badań liczące się na świecie ośrodki naukowe. Otóż wirus grypy nie jest wyłącznie patogenem człowieka, lecz o podobnych strukturach występuje jako wirus grypy koni, ptaków, świń i wielu innych zwierząt. Tym samym pojawia się istotny problem – możliwość rekombinacji między wirusami grypy człowieka i zwierząt i stworzenie w następstwie tego nowej strukturalnie jakości, która może stanowić rzeczywiste zagrożenie w skali epidemicznej, a nawet pandemicznej. Takie zjawisko zostało już wielokrotnie potwierdzone – np. w roku 1996 izolowano od ludzi wirusa ptasiego o strukturze H7N7, a w roku 1995 izolowano od świni wirusa grypy człowieka o strukturze H1N2, jak również stwierdzono przeniesienie przez ptaki wirusa grypy człowieka H1N1 na świnie (4, 5, 33). Te i szereg podobnych obserwacji świadczą o różnych potencjalnych możliwościach transmisji szczepów wirusów grypy i włączenia się w epidemiologię grypy człowieka wirusów o zdecydowanie odmiennej konfiguracji strukturalnej. Opisane zjawisko może spowodować, że skuteczność szczepionki grypowej, przygotowanej na zasadzie retrospektywnego doboru szczepów, okaże się równa zeru, a będzie zbyt mało czasu aby wyprodukować skuteczny preparat zawierający szczep lub szczepy aktualnie krążące (44, 55).http://www.czytelniamedyczna.pl/2835,aspekty-skutecznoci-szczepionek-wirusowych-stosowanych-u-ludzi.html
 

Podobnie zmieniło się zapatrywanie na problem związku objawów kojarzonych z ASD, ze szczepieniami. Obecnie oficjalnie wiadomo, że nie ma absolutnie żadnego związku. Nawet nie ma sensu tego sprawdzać. W 2001 roku jednak jakiś związek dostrzegano, badania robili i to w Polsce...Polskie Towarzystwo Neurologów Dziecięcych Komisja Neurologii Dziecięcej Komitetu Nauk Neurologicznych PAN Katedra i Klinika Neurologii Wieku Rozwojowego Akademii Medycznej im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu "STANY NAGLĄCE W NEUROPEDIATRII" Poznań 11-12.10. 2001 Centrum Kongresowe Instytutu Ochrony Roślin ul. Miczurina 20aI. Dworaczyk. A. Pruszewicz, A. Obrębowski, B.Woźnica: "Powikłane szczepienia ochronne jako ukryty i prawdopodobny czynnik wystąpienia zaburzeń procesu komunikatywnego" Katedra i Klinika Foniatrii i Audiologii Akademii Medycznej im. K. Marcinkowskiego u, Poznaniu"Badania obejmowały 81 dzieci w wieku 1 - 15.5 r.ż. będące pod opieką Kliniki Foniatrii i Audiologii w latach 1997-2000 r. z powodu zaburzeń procesu komunikatywnego. W wywiadach zwrócono uwagę na zbieżność czasową zachorowań na infekcje górnych dróg oddechowych, zapaleń opon mózgowo-rdzeniowych, objawów przypominających zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, drgawek gorączkowych, zawrotów głowy, zapaleń uszu z okresami szczepień obowiązkowych. Po przebyciu tego typu incydentów występujących bezpośrednio po szczepieniach ochronnych, obserwowano niepokojące objawy w postaci pojawienia się braku reakcji na dźwięki (chociaż wcześniej dziecko reagowało), cofanie się w rozwoju mowy, zespól Westa, zawroty głowy, wielomiesięczne stany podgorączkowe, wielomiesięczna bezsenność i wiele innych.Po dokładnej diagnostyce foniatrycznej i audiologicznej u badanych dzieci rozpoznano: u 24 obustronny głęboki niedosłuch, u 15 obustronny niedosłuch czuciowo-nerwowy średniego stopnia, u 7 niedosłuch przewodzeniowy, u 10 dyslogię, a u 22 różne rozpoznania (jednostronny głęboki niedosłuch, cechy autyzmu, porażenie mózgowe dziecięce, zaburzenia koncentracji) mogące wpływać na rozwój procesu komunikatywnego." http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html 
Po co grupa kontrolna, skoro wiadomo, że szczepienia są bezpieczne?Już pomijając różne głupoty z artykułu, nazwisko autora, kilka myśli jest wartych rozważenia, tzn."Jeśli uczeni robią eksperyment na jakiejś populacji, to przeprowadzają go jedynie na jej części; tylko wtedy można bowiem sprawdzić, jakie są skutki eksperymentu. Ludzie nie chcący się szczepić stanowią taką właśnie grupę kontrolną; zwolennicy tezy, że szczepienia są korzystne, powinni wychwalać tych, co kosztem swego zdrowia gotowi są służyć za króliki doświadczalne. Tylko dzięki nim będziemy mogli przecież zbadać, czy szczepienia są rzeczywiście korzystne – czy nie. Domaganie się przez zwolenników szczepień, by wszyscy zostali zaszczepieni, wygląda jak próba zlikwidowania grupy kontrolnej, by nie można było sprawdzić prawdziwości ich twierdzeń. Jest ciekawe, że ludzie nie chcący stosować elementarnych metod naukowych uważają się za wyznawców nauki usiłujących narzucić racjonalne zasady ciemnemu ludowi.Szkodliwe lub bardzo szkodliwe skutki szczepień mogą wyjść na jaw dopiero po kilkudziesięciu latach od zaszczepienia – np. w formie bezpłodności zaszczepionych. Sytuacja populacji szczepionych i nieszczepionych nie jest tu jednak jednakowa: wiemy z doświadczenia, że populacje niezaszczepione potrafiły przeżyć dziesiątki tysięcy lat – natomiast nie istnieje nawet jedno pokolenie populacji, w których wszyscy byli zaszczepieni. Nie znamy więc skutków długofalowych. Np. (to sprawa mało ważna!) efektem powszechnych szczepień na ospę wietrzną może być za kilkanaście lat epidemia półpaśca. Dzieci przechodzą ospę wietrzną łagodnie – półpasiec jest dla dorosłych groźny. W każdym razie w sytuacji, gdy połowa populacji jest zaszczepiona, a połowa nie, mamy gwarancję, że połowa przeżyje - albo epidemię albo katastrofę, która dotknęłaby osoby zaszczepione."

"Przejście „choroby dziecięcej" nie tylko wyrabia odporność na nią, ale też przechodząc te, bardzo łagodne, choroby organizm człowieka uczy się przechodzić inne choroby. Jak to był ujął nasz największy pisarz, Stanisław Lem: „Kto wie, przed jakimi chorobami chroni nas zwykły katar?". Tak więc jeśli po wprowadzeniu szczepionki np. na odrę mniej dzieci choruje na odrę – to wcale nie wynika z tego, że jest to per saldo korzystne. "

"Obiektywne badania są jednak bardzo trudne, gdyż niektóre firmy farmaceutyczne po prostu przekupują laboratoria i firmy prowadzące badania statystyczne. Przekupują one również media. Rok temu z przerażeniem czytałem w samolocie do Brukseli w czterech wielkich amerykańskich dziennikach niemal jednobrzmiące artykuły grzmiące na ludzi, którzy nie chcą szczepić dzieci. Jeden autor domagał się nawet, by (wzorem Związku Sowieckiego) nauczyciele mówili dzieciom, że jeśli rodzice nie chcą ich zaszczepić, to są mordercami. Nie mam najmniejszej wątpliwości, że firmy farmaceutyczne utworzyły fundusz, z którego opłaca się chwalców szczepionek.

Nie chodzi im tylko o to, by zwykli ludzie kupowali szczepionki, ale też by państwa zakupiły te szczepionki hurtowo, po bardzo wysokiej, nierynkowej, cenie. Potem te państwa, by nie narazić się na zarzut marnotrawstwa, wprowadzają obowiązek szczepień.

„Gdy nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze". Przykładem takiej akcji jest ogłoszenie w 2009 r. „pandemii świńskiej grypy". Jak ustalono w Niemczech, sprzedawano rządom szczepionkę po 11 dol., przy koszcie produkcji poniżej dolara. Dwa państwa UE zakupiły wtedy nawet po dwie dawki szczepionki na każdego obywatela. Tymczasem zaszczepić zgodziło się w różnych krajach od 1 proc. do 8 proc. obywateli. Doszły więc koszty utylizacji zbędnych szczepionek."

"Na zakończenie proszę pamiętać: grypa Kowalskiego to jego prywatny problem; grypa miliona „Kowalskich" to milion prywatnych problemów – a nie „problem społeczny", jak to przedstawiają socjalnie nastawieni dziennikarze, urzędnicy i politycy."
https://www.rp.pl/Publicystyka/309239968-Korwin-Mikke-o-szczepieniach-Szacunek-dla-grupy-kontrolnej.html

O braku długofalowych badań i związku szczepień z nowotworamihttp://szczepienie.blogspot.com/2015/11/szczepienia-nowotwory-rak-szczepionki.html

O zagrożeniu wynikającego z faktu, że wszyscy posiadają konkretne przeciwciałahttp://szczepienie.blogspot.com/2015/03/kompleksy-immunologiczne-po.html

O sponsorowaniu badań, ludzi decyzyjnych czy ruchów społecznych (astroturf)http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html" [..] nieuczciwość ratuje ludzkie życie poprzez wspieranie wiarygodności kampanii na rzecz szczepień. W krótkim okresie mogą
mieć rację. W dłuższej perspektywie - jest wręcz przeciwnie, ponieważ podważa to wiarygodność publicznej ochrony zdrowia."
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html

Dziennikarze nie patrzą na metodologie, autorów, typ badania dlatego bardzo często z bardzo słabych badań robią bardzo mocne nagłówki i niestety zwykle na tym się kończy. Rewolucyjne badania muszą być mocne, muszą zostać powtórzone. Jedno badania świata nie zmienia o czym zresztą byłą mowa na tej stronie pod hasłem "Jedna jaskółka wiosny nie czyni".

Konkretne przykłady jak media przekazują naukowe fakty, czasem nawet ustami ekspertów
http://szczepienie.blogspot.com/2016/02/medialne-manipulacje-polio-nie-wraca-i.html





Najniebezpieczniejsze kłamstwa to prawdy nieco zniekształcone.
~ Georg Christoph Lichtenberg


Czy autyzm nie ma żadnego związku ze szczepieniami? Nagłówki mediów swoje, gdzie ten dowód?
https://autyzmaszczepienia.wordpress.com/gdzie-ten-dowod/
http://szczepienie.blogspot.com/p/encefalopatia-autyzm-mmr-szczepienia.html

Przykłady wypowiedzi ekspertów z mediów
http://szczepienie.blogspot.com/2016/04/dzieki-szczepieniom-niemowle-buduje.html
http://szczepienie.blogspot.com/2016/03/izabela-filc-redlinska-szczepionki-nie.html
http://szczepienie.blogspot.com/2016/03/matematyka-eksperci-proszczepionkowcy.html




Podsumowanie

O tym jak tworzone są zalecenia, o EBM, opiniach ekspertów i alternatywie;)







Niestety nie żyjemy w świecie idealnym i nie rzadko nawet "najmocniejsze" dowody naukowe, najbardziej wiarygodne wyniki badań na których bazuje współczesna medycyna mogą okazać się po prostu błędne. Jak mantra powtarzane: duże, wieloośrodkowe badania oparte na podwójnej ślepej próbie, randomizowane itd. nie dają zawsze pewników stwierdzające jak jest... Jednak niestety niczym lepszym nie dysponujemy. 
Badania prowadzone w opisywany sposób są najbardziej wiarygodnym sposobem weryfikacji hipotez i są to tzw. najwyższe dowody, ocenianie dużo ponad wszelkimi innymi np. opiniami ekspertów na podstawie których też czasem buduje się zalecenia.
Warto to podkreślić, szczególnie że wiele osób ten tekst interpretuje jako jednoznaczną krytykę naukowego podejścia, wnioskując, że lepiej jest wierzyć medycynie alternatywnej.
W tym artykule chcę podkreślić jedynie że życie wymaga sceptycznego, rozsądnego podejścia do wszystkiego, nawet do pozornie pewnych informacji.
Podkreślam iż jak powyższy obrazek wskazuje, nie istnieje "równoważność" dowodzenia, dochodzenia do wniosków między metodami nazwijmy to alternatywnymi w stosunku do metod naukowych.  Nie należy jednak sceptycznej postawy, rozsądnego podejścia mylić z zaprzeczaniem nauce co niestety czasem się zdarza. Pewnie nie jedna osoba zauważyła, że z oszołomami mamy do czynienia nie tylko ze strony osób kwestionujących naukę. Przypomnę definicje oszołoma: "człowiek ślepo podporządkowany jakiejś idei i wierzący w nią bezgranicznie / wierzący bezgranicznie w jakąś ideologię, ślepo jej podporządkowany" wg. http://sjp.pwn.pl/sjp/;2496828
Dla pewnej grupy ludzi 'wiarą' jest tak jakby 'nauka' co w praktyce sprowadza się do braku sceptycznego podejścia i przyjmowania każdego byle doniesienia medialnego ze świata nauki jako prawdy objawionej dając się nabrać na typowe, klasyczne błędy i manipulacje o jakich m.in. jest mowa w tym artykule. Podobnie zachowują się osoby, które uważają zalecenia za świętość, a słowa lekarza za półboskie objawienia lub te całkowicie negujące wszystko co pochodzi od lekarza, czy nauki :)


Polecam poczytać jak należy wartościować jakość zaleceń na http://www.mp.pl/ksiegarnia/czasopisma.php?id=6&aid=10544 i  http://www.mp.pl/artykuly/10547
"Zalecenia często muszą być opracowywane niemal wyłącznie na podstawie opinii ekspertów i można tak robić, pod warunkiem jednak że czytelnik będzie w stanie odróżnić je od zaleceń sformułowanych na podstawie wiarygodnych badań"
https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/64/e8/73/64e87317e7112c300ecca2f5dffaefc2.png


Niestety w dyskusjach najczęściej przeciętny scjentysta mający siebie za fana nauki jest w argumentacji bliżej dogmatycznej wiary niżej prawdy. Zwykle wyciągają generalne wnioski po przeczytaniu abstraktu jakiś zwykle słabych obserwacyjnych badań, myśląc, że to naukowy konsensus, a on jako człowiek racjonalny musi go popierać oraz wszystkich o tym poinformować. Każdego, który zacznie wskazywać mu błędy wyzywa od szurów i foliarzy, których przecież w ten sposób masakruje ;) Potem jeszcze szybka prasóweczka na okopress, parę wyzwisk od faszystów w komentarzach i można wskakiwać pod kołderkę z napisem "i fucking love science";)
Nauka nie jest nieomylna, badania są różnej wartości i mają sens tylko w pewnych, konkretnych warunkach. Generalizowanie to często grube zaślepienie. Instagramowo-facebookowe profile rzekomo naukowe typu "totylkoteoria", "crazynauka" wychowują tabuny tego typu ludzi, przemycając przy okazji różne mocno lewicowe wartości z rzekomo pronaukowej partii "razem"...

Bezpieczne, sprawdzone, przebadane, leki, szczepionki bywają wycofywane?

Doskonałym przykładem jak zwodnicze bywają tego rodzaju wyniki badań są długie listy wycofywanych leków i szczepionek.
Czy to nie dziwne, że skoro mocne badania wykazały ponad wszelką wątpliwość pełne bezpieczeństwo to jednak tak często CAŁKOWICIE wycofuje się tak dobrze sprawdzone produkty?

Lista wycofanych leków na przestrzeni lat.
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_withdrawn_drugs (wszystkie bezpieczne i przetestowane;)


Podobno lepiej niż leki są testowane szczepionki.
Lista wycofanych szczepionek w Polsce 2009-2013
(data wycofania/nazwa/producent/seria/przyczyna wycofania)
  • 18-07-2013, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UFA 12001 (niehomogenność)
  • 18-07-2013, Tripacel, Sanofi Pasteur, seria C4007 AK, (niehomogenność, obecność "kłaczków")
  • 04-06-2013 DTP, BIOMED S.A, seria 20911001D (obecność szkła)
  • 27-03-2013, DTP, BIOMED S.A. seria 20910001D (obecność "przezroczystego ciała obcego")
  • 26-09-2012, Szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10, BIOMED-LUBLIN, seria 02010 (niezgodna ze specyfikacją)
  • 17-09-2012. TYPHIM Vi, Sanofi Pasteur, wszystkie serie (obniżona zawartość antygenu)
  • 26-09-2011, Szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10, BIOMED-LUBLIN, seria 00110 (niehomogenność)
  • 22-10-2009, Szczepionka przeciwgruźlicza BCG 10, Biomed Sp. z o.o., seria 01108 (brak szczelności)
  • 16-06-2009, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UVA 08010 (niehomogenność)
  • 13-05-2009, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UVA 08011 (niehomogenność)
  • 21-04-2009, Pentaxim, Sanofi Pasteur, seria D4077-3 (niehomogenność)
  • 14-04-2009, Euvax B, LG Life Sciences Poland Sp. z o.o., seria UVA 06014
  • (niehomogenność)

Na stronie GIF są decyzje od styczna 2013, resztę usunęli, kilka nowszych wpisów:


Warto dodać, że szczepionki wycofywane bywają też na podstałe zgłoszeń NOP od lekarzy... a z tymi zgłoszeniami jest niestety różnie... aby nie powiedzieć, że źle.

Prof. dr hab. nauk med. Andrzej Zieliński apeluje o zgłaszanie NOP w Polsce na podstawie dołączonych przez niego wykresów:
http://i.imgur.com/PbZFkkF.jpg http://i.imgur.com/W94eiMd.jpg http://i.imgur.com/LlNPbtz.jpg http://www.pzh.gov.pl/page/index.php?id=49&tx_ttnews%5Btt_news%5D=21&tx_ttnews%5BbackPid%5D=3&cHash=ad2ae0817c http://i.imgur.com/9Xi77Db.jpg
Zieliński A., Apel w sprawie zgłaszania chorób zakaźnych i niepożądanych odczynów poszczepiennych. Pediatr Pol 2008; 83 (4): 422–423.
http://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S0031393908702439 https://app.box.com/s/fwszbawn1z9zpu08g658scx8zdw6w11b


"Jest wysoce prawdopodobne, że tak wielkie różnice w zgłoszeniach chorób, a szczególnie NOP w okresach pięcioletnich zależą w wielkim stopniu od różnic w czułości zgłoszeń w poszczególnych województwach."
"Nadzór epidemiologiczny jest konieczny dla racjonalnego planowania działań z dziedziny zdrowia publicznego [..] Jest on podstawą wskazań do szczepień profilaktycznych i podstawą oceny ich skuteczności populacyjnej. Większość lekarzy to wie i rozumie, a jednak ciągle zgłaszalność chorób zakaźnych i NOP w Polsce jest niedostateczna i bardzo zróżnicowana terytorialnie."
"Tłumaczenie przeciążeniem pracą z pacjentami i niechęcią do „papierkowej roboty” nie jest argumentem błahym. Lekarze są zapracowani i współczesna medycyna wymaga dokumentowania niemal każdego działania podejmowanego dla dobra pacjenta. Jednak obowiązek ustawowy raportowania rozpoznanych chorób stanowi w tym całym nawale pracy bardzo niewielkie obciążenie. Apeluję więc do Kolegów Lekarzy o skrupulatne dokonywanie obowiązkowych zgłoszeń zachorowań i NOP dla wspólnego dobra lekarzy i pacjentów. "
Jak widać po wykresie liczby zgłoszonych NOP'ów w ostatnich latach http://i.imgur.com/yyTY46o.jpg  lekarze nie bardzo wzięli sobie do serca apel profesora Zielińskiego...
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html



I koniecznie trzeba zapoznać się z dużym zbiorem argumentów nieco odczarowujących powszechną gloryfikację badań naukowych, medycyny i EBM w ogóle:
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html


Linki do miejsc gdzie poruszono podobne temat, gdzie zamieszczone są także źródła:
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html
https://rodzinni.org/EBM.html http://www.mp.pl/artykuly/25574 https://justpaste.it/k0wh
https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1588920657986506
O zgłaszaniu NOP
http://szczepienie.blogspot.com/2015/12/czy-statystyki-nop-sa-rzetelne-czyli-o.html
https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1565346507010588?notif_t=like
O placebo
https://www.facebook.com/szczepienie/posts/1590103764534862
O bezpieczeństwie szczepień i zanieczyszczeniach
http://szczepienie.blogspot.com/p/wirusowe-zanieczyszczania-szczepionek.html
https://www.facebook.com/groups/1377199075944159/permalink/1444904065840326/

Niestety czasami badania naukowe to błądzenie po omacku, a wnioski przypominają to


Aby się przekonać, że powyższy filmik to nie do końća żart polecam zapoznać się z poniższymi pozycjami opisującymi historię wielu odkryć w medycynie i nie tylko :)
  • Złe leki. Jak firmy farmaceutyczne wprowadzają w błąd lekarzy i krzywdzą pacjentów Ben Goldacre
  • Peter Gotzsche "Śmiercionośna medycyna i przestępczość zorganizowana"
  • Stulecie chirurgów - Thorwald Jurgen 
  • Ginekolodzy - Thorwald Jurgen 
  • Krótka historia prawie wszystkiego - Bill Bryson
  • Cień Hipokratesa - Dawid H. Newman - Tajemnice domy medycyny "O czym lekarze nie mówią swoim pacjentom?
  • „Demokracja do wynajęcia” Edward T. Walker


Cytaty do zweryfikowania:

Dr Marcia Angell:
„To jest po prostu niemożliwe, aby wierzyć jakimkolwiek badaniom klinicznym, aby polegać na ocenie zaufanych lekarzy lub autorytatywnym informacjom medycznym. Nie mam przyjemności w oznajmianiu tego wniosku, do którego doszłam powoli i niechętnie, po moich dwóch dekadach pracy jako redaktor New England Journal of Medicine”.
Kontrowersyjna Lucija Tomljenovic, PhD, z Grupy Naukowej Neural Dynamics w Klinice Okulistyki i Nauk Wizualnych na Uniwersytecie Kolumbii Brytyjskiej:
producenci szczepionek, firmy farmaceutyczne i politycy związani z medycyną, wiedzą o wielu zagrożeniach związanych ze szczepionkami. Zdecydowali się nie mówić prawdy społeczeństwu.

Dr Russell Blaylock, neurochirurg
Wszystkie lub prawie wszystkie badania, którymi przemysł farmaceutyczny, agencje rządowe (takie jak CDC, FDA i NIH), wielu lekarzy i prawie wszystkie media głównego nurtu wspierają swoje stanowisko, że nie ma związku przyczynowo skutkowego (lub nawet powiązania) pomiędzy szczepionkami i różnymi chorobami oraz zaburzeniami takimi jak na przykład autyzm to „badania epidemiologiczne”.
„Zaletą prowadzenia badań epidemiologicznych jest to, że można je tak ustawić, że wykażą cokolwiek co tylko zechcesz …
najsłabszy rodzaj badań to badania epidemiologiczne.
Każde rządowe badanie to badanie epidemiologiczne. To jest to co zrobili z rtęcią i szczepionkami … zrobili ogromne badanie epidemiologiczne w którym kontrolowali wszystkie czynniki, więc na koniec mogli powiedzieć, cóż, zbadaliśmy 335.000 dzieci i nie znaleźliśmy żadnego związku pomiędzy szczepionkami i/lub tiomersalem a zaburzeniem jakim jest autyzm. A potem ludzie, którzy byli ekspertami w statystyce przyjrzeli się artykułowi i powiedzieli, dobrze wiecie, że to badanie zaprojektowano tak, żeby nic nie wykazało. Cóż, ta część historii nigdy nie przedostaje się do mediów.
To co dostaje się do mediów to pierwotna historia … Instytut Medycyny mówi, że ogromne badanie wykazało, że nie ma połączenia między szczepionkami i autyzmem oraz, że nie potrzeba przeprowadzać dalszych badań. To był szok … gdy Instytut Medycyny powiedział, że żadne dalsze badania kiedykolwiek w przyszłości są niepotrzebne. Obecnie nie ma w nauce, a w szczególności w dziedzinie nauk medycznych miejsca na to, żeby wygłosić tak głupie stwierdzenie. Nic nie jest całkowicie rozstrzygnięte. A przez to wiele może się zmienić i po upływie jakiegoś czasu można powiedzieć, „cóż myliliśmy się 20 lat temu”. Ale po raz pierwszy wyskoczyli i ogłosili, że nie potrzeba przeznaczać na ten cel więcej pieniędzy i nie musimy się temu więcej przyglądać. I słyszę ten cytat na okrągło.”

Dr Gerald Chodak, urolog
„[Badania epidemiologiczne] tworzą hipotezy i przemyślenia, które mogą generować przyszłe badania, które posuną dane zagadnienie do przodu.
Ale bez przeprowadzenia właściwych badań, badań prospektywnych [kohortowych], nie można patrzeć na badania epidemiologiczne, jako na dowód, że dany sposób robienia czegoś lub, że jakaś szczególna kuracja jest lepsza lub gorsza. To ciekawy pomysł, ale nie niesie ze sobą wystarczająco dużo siły naukowej, aby wyciągać wnioski. A więc jeśli ktoś wydaje dla ciebie zalecenia na podstawie badań epidemiologicznych, to jest to ciekawe, nie jednoznaczne i może być mylne tak samo jak i może mieć rację.
W rzeczywistości widzimy to w wiadomościach przez cały czas. Ktoś powie, że czerwone wino jest dobre dla ciebie, a ktoś inny powie, że nie jest dobre. Witamina E jest dobra, witamina E nie jest dobra. Problem polega na tym, że w większości przypadków takie stwierdzenia oparte są na badaniach epidemiologicznych i często prowadzą do sprzecznych wniosków, ponieważ nie są wystarczająco i odpowiednio zbadane. Wiedząc o tym, należy pamiętać, że jeśli starasz się zdecydować co zrobić, nie należy korzystać z badań epidemiologicznych, które będą ci pomagać w procesie decyzyjnym „.
 
http://www.collective-evolution.com/2015/05/16/editor-in-chief-of-worlds-best-known-medical-journal-half-of-all-the-literature-is-false/
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2964337/
https://goo.gl/07nU5O




Niestety internet połączył oddalone wyspy głupoty i zabobonów w jeden kontynent ignorancji. Można znaleźć wiele grup, całych portali z informacjami, które po protu wprowadzają w błąd dlatego polecam weryfikować informacje, a w tym celu warto zapoznać się z pewnym ogólnym wstępemhttps://www.youtube.com/watch?time_continue=1&v=T1vW8YDDCSc
Poniższe jest niby na temat nauki dzieci sceptycznego podejścia, krytycznego myślenia, aby nie łapało się na różne bzdury i podejmowało w życiu lepsze decyzje ale jak się okazuje poniższe informacje mogą być przydatne nie tylko dzieciom ;)
https://www.youtube.com/watch?v=iTw5PA4S3gs
http://www.vox.com/2016/10/6/13079754/teaching-critical-thinking-schools-health-claims
Pubmed.info – fakty i mity w naukach medycznych
Łatwiej jest ogłupiać ludzi, niż przekonać ich, że są ogłupiani
https://pubmedinfo.wordpress.com/


Warto też zdać sobie sprawę, że źródła w większości przypadków mają znaczenie.
http://www.totylkoteoria.pl/2015/07/brak-argumentow.html

"Dla nas ważniejsza jest informacja, niż źródło, z jakiego ona pochodzi." NIE dla szczepień
"Nie interesuje nas źródło, interesuje nas fakt!"
Każdą informacje powinno podawać się w taki sposób aby można było ją zweryfikować, zwykle najlepszą metodą jest podowania dobrej jakości źródła.
O tym jak znaleźć dobre źródła informacji na temat szczepień i nie tylko:
http://szczepienie.blogspot.com/2013/11/lektura-literatura-ksiazki-szczepien.html


"Tak przeczytałem ale nie znam angielskiego" w czasach coraz lepiej działającego https://translate.google.com/ to nie jest żadne tłumaczenie


Jak czytać badania naukowe?

http://mf.edu.pl/jak-czytac-teksty-naukowe/
https://rodzinni.org/EBM.html
http://www.mp.pl/artykuly/25574
Świetny przewodnik po angielsku - How to read a scientific paper
http://www.sciencemag.org/careers/2016/01/how-read-scientific-paper

Jak czytać badania naukowe – poradnik dla laików
"każdy z nas jest Januszem czytania badań naukowych i każdy z nas wpada w pułapki zastawiane przez media, przekazujące ich wyniki szerszej publiczności. Nawet ja i każdy profesor wyższej uczelni. Osobiście sądzę, że osoby inteligentne i dobrze wykształcone są bardziej podatne bo nadmiernie ufają swojemu rozsądkowi. A wystarczy kilka kroków wyjść poza obszar swoich kompetencji i już jesteśmy podatni na manipulacje jak czterolatek."
http://www.damianparol.com/jak-czytac-badania-naukowe/


Jak czytać badania naukowe?

Wynikiem badań jest z reguły porównaniu grup z różną charakterystyką czy różnym leczeniem zwykle pod względem średnich wartości jakiegoś parametru np. stężenia glukozy we krwi, albo oceny częstości ryzyka czegoś np. zgonu.
Właśnie przedstawienie wyników w formie ryzyka i dalej porównywania prawdopodobieństw daje największe pole do błędnych interpretacji.

Przykładowo, jeśli stosowanie lekarstwa pomaga ograniczając problemy o niemal połowę to nie zawsze jest to sukces. W przypadku gdy schorzenie występuje niezwykle rzadko, a lek obarczony jest reakcjami ubocznymi to mimo, jego połowicznej skuteczności stosowani go może dać więcej złego niż dobrego. 
W każdym razie przeanalizujmy np. przybliżone wyniki badania Magpie, w którym stosowano 50% roztwór siarczanu magnezu u ciężarnych ­ i kobiet do 24 h po porodzie z rozpoznaniem stanu przedrzucawkowego (skurczowe ciśnienie krwi >=140 mm Hg lub rozkurczowe >=90 mm Hg stwierdzone co najmniej 2-krotnie oraz białkomocz o nasileniu co najmniej 1+), ale bez innych objawów zapowiadających wystąpienie rzucawki (The Lancet, 2002; 359: 1877 i Med. Prakt. - Ginekol. Położ., 2002; 5-6: 49)

Częstość (ryzyko) rzucawki w grupie otrzymującej siarczan magnezu - 0,8%, a w grupie placebo - 1,9%.

ARR: 1,9% - 0,8% = 1,1%  - bezwzględna różnica między ryzykiem w grupie kontrolnej, a ryzykiem w grupie eksperymentalnej - określa bezwzględna wielkość "usuniętego" ryzyka - Bezwzględne zmniejszenie ryzyka (absolute risk reduction - ARR) Sam parametr nie wiele mówi bez kontekstu.

RR: 0,8%/1,9% = 0,42 (42%)  -  określa, jaka część ryzyka podstawowego (tzn. ryzyka w grupie kontrolnej) "pozostała" po interwencji Ryzyko względne (relative risk - RR) 

RRR: 1,1%/1,9% = 0,58 (58%) (1 - 0,42 = 0,58) - Względne zmniejszenie ryzyka (relative risk reduction - RRR) stanowi część prawdopodobieństwa (ryzyka) wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego "usuniętą" w wyniku zastosowania określonej interwencji (leku lub zabiegu). Jest ilorazem bezwzględnej różnicy ryzyka między grupą kontrolną a eksperymentalną (ARR) oraz ryzyka w grupie kontrolnej. Ryzyko "pozostałe" (RR) i ryzyko "usunięte" (RRR) dopełniają się do jedności (RR + RRR = 1).
Bardzo ważny parametr, bo 58% oznacza konkretny procent uratowanych / wyleczeń w zależności od sytuacji

NNT: 1/0,011 = 91" -   NNT (number needed to treat) jest to liczba pacjentów, których trzeba poddać danej interwencji przez określony czas, aby zapobiec jednemu niekorzystnemu punktowi końcowemu. NNT wylicza się jako odwrotność ARR (1/ARR). To już ciekawa informacje, przydatna gdy trzeba porównać do skutków ubocznych.



Kalkulator online do szybkiego wyliczena RRR ARRR NNT OR / RR CER i EER gdy mamy wielkość grupy eksperymentalnej, wielkość grupy kontrolnej oraz liczba zdarzeń dla grupy eksperymentalnej i kontrolnej (placebo) - 
https://med.mercer.edu/libraries/mobile-ebm/calculators.htm - Warto pobawić się aby sprawdzić jak prosto w praktyce wylicza się podane parametry.

Wyliczenia wbrew pozorom są bardzo proste. Można także liczyć na kartce, krok po kroku według wzrorów z przykładami w poniższej prezentacji
"Interpretacja wyników badań klinicznych, istotność statystyczna i kliniczna Wiarygodność badan klinicznych"



OR/RR
http://manuals.pqstat.pl/statpqpl:porown2grpl:nparpl:rr_orpl

Niestety czasem wyniki badania są słabe, niejednoznaczne, różnice nie są duże wtedy łatwo o nadużycia, podawanie większej liczby parametrów niż to koniecznie bo  jeśli RRR to kilka %, a NNT idzie w miliony to sens użycia danego leku a być może szczepionki bardzo maleje.

"W doniesieniach z badań naukowych spotyka się także następujące parametry:

CI
Niezależnie od parametrów użytych do przedstawiania wyników badania autorzy podają zwykle prawdopodobieństwo (poziom istotności statystycznej, wartość p), z jakim zaobserwowana w badaniu lub większa różnica (zależność) między badanymi grupami może być dziełem przypadku, zakładając, że w rzeczywistości różnica ta nie istnieje. Wartość p nieodłącznie związana jest z testowaniem hipotez statystycznych i z punktu widzenia lekarza praktyka, zainteresowanego wyborem optymalnej metody postępowania u konkretnego pacjenta, jest raczej trudna do interpretacji i niesie niewiele informacji.
Więcej mówi natomiast przedział ufności (confidence interval - CI), który dodatkowo informuje o najbardziej prawdopodobnej wielkości, kierunku i zakresie możliwych wartości zaobserwowanego efektu; określa stopień precyzji (a raczej braku precyzji) danego oszacowania. Zwykle podaje się 95% CI, czyli przedział, w którym z 95% pewnością znajduje się prawdziwa wartość danego parametru (np. ARR, RR, NNT itd.) w badanej populacji. Jeśli w tym przedziale zawarte jest 0 dla różnicy ryzyka, a 1 - dla ryzyka względnego, hazardu względnego albo ilorazu szans, to jest to równoznaczne z brakiem istotności statystycznej danego wyniku (p >0,05). W powyższym przykładzie 95% CI dla RR wyniósł 0,29-0,6, a dla NNT - 63-143.
Analizując wyniki każdego badania, najpierw trzeba sprawdzić, czy uzyskane wyniki są istotne statystycznie, a następnie czy są klinicznie istotne (tzn. czy różnice między grupami są wystarczająco duże, aby uznać je za wartościowe w praktyce). Bywa to trudniejsze niż ustalenie istotności statystycznej, a ponadto podlega subiektywnej interpretacji.
[..]

OR
Przy 95% CI  OR <1 ci="" interwencji="" na="" ocenianej="" or="" oznacza="" prawo="" przewag="" tzn.="" warto="">1) - przewagę braku interwencji np. placebo w zależności od typu badania


Iloraz szans (odds ratio - OR), czyli iloraz szansy wystąpienia określonego stanu klinicznego w grupie eksponowanej na dany czynnik lub interwencję i szansy wystąpienia tego stanu w grupie nieeksponowanej (kontrolnej). W badaniach kliniczno-kontrolnych może to być iloraz szansy narażenia na potencjalny czynnik sprawczy w grupie, w której określony punkt końcowy wystąpił, i szansy narażenia na ten sam czynnik w grupie kontrolnej. Szansa jest to stosunek prawdopodobieństwa wystąpienia określonego stanu klinicznego do prawdopodobieństwa jego nie wystąpienia w danej grupie.
[..]
Przedstawienie wyników metaanalizy
Wyniki zbiorczej analizy obejmującej wszystkie wiarygodne badania pierwotne dotyczące tego samego problemu klinicznego (tzn. podobnej populacji i interwencji oraz takich samych punktów końcowych), czyli metaanalizy (p. wyżej), są standardowo przedstawiane w postaci graficznej (tzw. forrest plot; p. przykład 2.). Metaanaliza badań z randomizacją znajduje się najwyżej w hierarchii wiarygodności danych.
W pierwszej kolumnie takiego wykresu podane są badania objęte analizą (zwykle wraz z datą ich publikacji), w drugiej i trzeciej - liczba pacjentów w porównywanych grupach (ogólna [N] i liczba tych, u których wystąpił dany punkt końcowy [n]). Pionowa linia w centrum wykresu wyznacza brak różnicy pomiędzy grupami, wyrażonej tu jako iloraz szans (OR). Różnicy nie ma, jeśli OR (dotyczy to także RR i HR) wynosi 1 (a 0 w przypadku ARR i RRR). Wynik każdego z poszczególnych badań jest przedstawiony jako punkt na odcinku odzwierciedlającym jego precyzję (czyli 95% przedział ufności). Każdy punkt na lewo od pionowej linii (tzn. wartości OR <1 ci="" glikokortykosteroid="" interwencji="" na="" ocenianej="" or="" oznacza="" prawo="" przewag="" tym="" tzn.="" w="" warto="" wypadku="">1) - przewagę placebo. Przecięcie się odcinków wyznaczających przedziały ufności z pionową linią braku różnicy jest równoznaczne z brakiem istotności statystycznej. Najniższy punkt (romb) przedstawia iloraz szans (w niektórych przypadkach może to być RR, ARR lub RRR) będący wynikiem zbiorczej analizy wszystkich badań, czyli metaanalizy. Zwraca tu uwagę bardziej precyzyjne oszacowanie efektu interwencji - znacznie węższy przedział ufności. W kolumnie znajdującej się najbardziej na prawo przedstawiono wartości ilorazu szans (wraz z 95% CI) dla poszczególnych badań zakwalifikowanych do analizy, a w ostatnim wierszu zbiorczy wynik metaanalizy.
[..]


Bezwzględne zwiększenie ryzyka (absolute risk increase - ARI), czyli bezwzględna różnica pomiędzy ryzykiem w grupie eksperymentalnej i w grupie kontrolnej. Określa, o ile zwiększyło się ryzyko wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego w wyniku ekspozycji na dany czynnik lub interwencję.
Względne zwiększenie ryzyka (relative risk increase - RRI), czyli część prawdopodobieństwa (ryzyka) wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego "dodana" w wyniku zastosowania określonej interwencji (leku lub zabiegu). Iloraz ryzyka "dodanego" (ARI) i ryzyka w grupie kontrolnej. Pojęcie stosowane w badaniach, w których oceniana interwencja zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego (np. powikłania leczenia).
NNH (number needed to harm), czyli liczba pacjentów, których poddanie określonej interwencji przez określony czas wiąże się z wystąpieniem jednego dodatkowego niekorzystnego punktu końcowego. NNH wylicza się jako odwrotność ARI (1/ARI).
Hazard względny (hazard ratio - HR) - pod względem interpretacyjnym pojęcie analogiczne do ryzyka względnego. Jest wynikiem analizy krzywych lub tabeli przeżywalności. Określa względne prawdopodobieństwo zajścia jakiegoś zdarzenia w badanych grupach w określonym czasie przy założeniu, że zdarzenie to do tej pory nie wystąpiło (w uproszczeniu: określa część ryzyka podstawowego "pozostałą" po interwencji).



[..]
Przedstawiona metaanaliza, przeprowadzona w 1994 roku, jest również dobrym przykładem, jak synteza kilku lub kilkunastu różnych badań odpowiadających na to samo pytanie kliniczne, z których wiele pojedynczo nie miało wystarczającej mocy statystycznej, aby wykazać statystycznie istotną różnicę pomiędzy grupami (odcinek obrazujący 95% CI przecina pionową linię braku efektu), może przyspieszyć wprowadzenie skutecznej, ratującej życie interwencji do praktyki klinicznej. Jej wyniki przyczyniły się do opracowania w 1994 roku przez ekspertów zaproszonych przez amerykańskie National Institutes of Health wytycznych, w których zalecono powszechne stosowanie jednego kursu kortykosteroidów (24 mg w ciągu 48 h) u ciężarnych z zagrażającym porodem przedwczesnym w profilaktyce zgonów wcześniaków, zespołu błon szklistych i jego powikłań. W USA w 1990 roku interwencję tę zastosowano u matek tylko 15% noworodków urodzonych przed 34. tygodniem ciąży, natomiast w 1994 roku, po konferencji, na której zaprezentowano wytyczne - u 41%. Gdyby metaanalizę przeprowadzono w pierwszej połowie lat 80. ubiegłego wieku, już wówczas wykazałaby ona skuteczność omawianej interwencji. Ignorowanie wyników badań z randomizacją i błędy w ich interpretacji spowodowały, że przez ponad 14 lat nie stosowano powszechnie skutecznej interwencji ratującej życie 1 na każdych 25 noworodków urodzonych przedwcześnie (NNT: 25; 95% CI: 16-50).
"
https://www.mp.pl/artykuly/25574,podstawy-evidence-based-medicine-ebm-czyli-o-sztuce-podejmowania-trafnych-decyzji-w-opiece-nad-pacjentami,1


Istotność statystyczna i kliniczna - co to jest confidence interval - CI ?
http://www.mp.pl/artykuly/25574,podstawy-evidence-based-medicine-ebm-czyli-o-sztuce-podejmowania-trafnych-decyzji-w-opiece-nad-pacjentami

Jak interpretować przeglądy systematyczne?
Miary efektu stosowane w ilościowych opisach wyników metaanaliz, Kryteria wiarygodności
http://poland.cochrane.org/pl/jak-interpretowa%C4%87-przegl%C4%85dy-systematyczne

Podstawy Evidence-Based Medicine - słowniczek, definicji, podstawowe pojęcia, wyliczenia czyli krok po kroku jak czytać badania naukowe:
Zrozumieć wyniki
http://www.naukowiec.org/wiedza/statystyka.html
http://www.statsoft.pl/Portals/0/Downloads/Zrozumiec_dane_i_wyniki.pdf

Słowniczek terminów
http://ebm.org.pl/show.php?aid=15739&_tc=6B219988F6CA23DF560FB3A0543566D2
np
CI (confidence interval, przedział ufności): Określa stopień precyzji (a raczej braku precyzji) danego oszacowania. Zwykle podaje się 95% Cl, czyli przedział, w którym z 95% pewnością znajduje się prawdziwa wartość danego parametru (np. RRR, NNT itd.) w badanej populacji. Jeśli w tym przedziale zawarte jest O dla różnicy ryzyka a 1 dla ryzyka względnego albo ilorazu szans, to jest to równoznaczne z brakiem istotności statystycznej danego wyniku (p >0,05).
http://badaniamedyczne.eu/index.php/badania-naukowe/analiza-zebranego-materialu-badawczego/18-95-przedzial-ufnosci - 95% przedział ufności - co to znaczy? np. P = 0,05 oznacza, że istnieje 5% prawdopodobieństwo, że nasza wyliczona wartość badanej cechy nie mieści się w przedziale ufności.
W grupie 337 osób średnia wieku wynosi 45,9, przedział ufności obejmuje zakres między 43,87 a 47,88. Z 95% prawdopodobieństwem możemy powiedzieć że średnia wieku w populacji, z której wylosowana została próba wynosi między 43,9 a 47,9 lat.
http://www.naukowiec.org/wiedza/statystyka/wyliczanie-przedzialow-ufnosci_768.html
czułość: Odsetek osób chorych, u których wynik testu wykrywającego daną chorobę jest dodatni. Jest miarą zdolności testu do wykrycia choroby.
HR (hazard ratio, hazard względny): Pod względem interpretacyjnym pojęcie analogiczne do RR. Jest wynikiem analizy krzywych lub tabeli przężywalności. Określa względne prawdopodobieństwo zajścia jakiegoś zdarzenia w badanych grupach w określonym czasie przy założeniu, że zdarzenie to do tej pory nie wystąpiło (określa część ryzyka podstawowego "pozostałą" po interwencji).
OR (odds ratio, iloraz szans): Iloraz szansy wystąpienia określonego stanu klinicznego w grupie eksponowanej na dany czynnik lub interwencję i szansy wystąpienia tego stanu w grupie nieeksponowanej (kontrolnej). W badaniach kliniczno-kontrolnych może to być iloraz szansy narażenia na potencjalny czynnik sprawczy w grupie, w której określony punkt końcowy wystąpił, i szansy narażenia na ten sam czynnik w grupie kontrolnej. Szansa to stosunek prawdopodobieństwa wystąpienia określonego stanu klinicznego do prawdopodobieństwa jego niewystąpienia w danej grupie.
http://www.naukowiec.org/wiedza/statystyka/iloraz-szans-odds-ratio--szansa_456.html - Iloraz szans. Pojęcie szansy
RB (relative benefit, korzyść względna): Iloraz prawdopodobieństwa wystąpienia danego korzystnego punktu końcowego w grupie eksperymentalnej i tego prawdopodobieństwa w grupie kontrolnej. Określa stopień zwiększenia prawdopodobieństwa wystąpienia pożądanego punktu końcowego.
RBI (relative benefit increase, względne zwiększenie korzyści): Część prawdopodobieństwa wystąpienia korzystnego punktu końcowego "dodana" w wyniku zastosowania interwencji. Iloraz "dodanej" korzyści (różnicy korzyści [ABI]) i korzyści w grupie kontrolnej.
RR (relative risk, ryzyko względne): W badaniach skuteczności i bezpieczeństwa interwencji (leków, zabiegów) jest to iloraz prawdopodobieństwa wystąpienia określonego punktu końcowego w grupie eksperymentalnej, w której stosuje się ocenianą interwencję i tego prawdopodobieństwa w grupie kontrolnej. RR określa tu, jaka część ryzyka podstawowego "pozostała" po interwencji. W badaniach związków przyczynowo-skutkowych (np. dotyczących rokowania) jest to, analogicznie, iloraz prawdopodobieństwa wystąpienia określonego punktu końcowego w grupie, w której występuje dany czynnik i tego prawdopodobieństwa w grupie kontrolnej.
RRI (relative risk increase, względne zwiększenie ryzyka): Część prawdopodobieństwa (ryzyka) wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego "dodana" w wyniku zastosowania określonej interwencji (leku lub zabiegu). Iloraz ryzyka "dodanego" (czyli różnicy ryzyka [ARI]) i ryzyka w grupie kontrolnej. Pojęcie stosowane w badaniach, w których oceniana interwencja zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego (np. powikłania leczenia).
RRR (relative risk reduction, względne zmniejszenie ryzyka): Część prawdopodobieństwa (ryzyka) wystąpienia niekorzystnego punktu końcowego "usunięta" w wyniku zastosowania określonej interwencji (leku lub zabiegu). Iloraz bezwzględnej różnicy ryzyka między grupą kontrolną i eksperymentalną (ARR) oraz ryzyka w grupie kontrolnej. Ryzyko "pozostałe" (RR) i ryzyko "usunięte" (RRR) dopełniają się do jedności (RR + RRR = 1).

ITT – analiza wyników w grupach wyodrębnionych zgodnie z zaplanowanym leczeniem



Gdzie szukać pełnych badań?
Sci-Hub: Pirate-Bay dla naukowców. -Wyszukiwarka i pokazywarka pełnej treści publikacji naukowych (nawet tych płatnych - 48000000 opracowań naukowych.)
http://sci-hub.cc/
https://en.wikipedia.org/wiki/Sci-Hub

Najbardziej popularne wyszukiwarki artykułów naukowych
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed
https://clinicaltrials.gov/ct2/home

Na co uważać
http://szczepienie.blogspot.com/p/ebm-randomizowane-wieloosrodkowe-slepej.html
http://szczepienie.blogspot.com/p/koncerny-ukrywaja-badania-niewygodne.html

Czy i kiedy wierzyć publikacjom naukowym?
„Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych”. Ten słynny cytat z Folwarku zwierzęcego George’a Orwella można odnieść również do badań i publikacji medycznych.
Wszystkie są równe, ale niektóre są równiejsze od innych.
W artykule krótko podsumowano najważniejsze zagadnienia związane z publikacjami naukowymi. Wiedza na temat wiarygodnych źródeł danych naukowych oraz kryteriów oceny publikacji medycznych jest przydatna zarówno dla osób zajmujących się nauką czynnie, planujących i prowadzących badania, jak i zajmujących się nią biernie, czyli korzystających z wyników badań w celu podjęcia decyzji klinicznej.
http://www.standardy.pl/newsy/id/147  Autor: Hanna Szajewska, Jan Łukasik Klinika Pediatrii, Warszawa
Jeśli zbiory informacji z tej strony okazały się pomocne, zaoszczędziły czasu to będę wdzięczny za rozważenie wsparcia

22 komentarze:

  1. DLACZEGO MONITOROWANIE NOP JEST TAKIE WAŻNE DLA ZDROWIA WSZYSTKICH DZIECI? BO SZCZEPIONKA SZKODLIWA POWINNA ZOSTAĆ WYCOFANA!
    Monitorowanie niepożądanych odczynów poszczepiennych wśród całej populacji poddawanej szczepieniom powinno mieć kluczowe znaczenie, ponieważ badania przeprowadzane przez producenta cechują się następującymi ograniczeniami:
    a) Udział w badaniu biorą zazwyczaj zdrowe i wyselekcjonowane osoby, co nie odpowiada stanowi zdrowia wszystkich osób w populacji.
    b) Zazwyczaj obserwacja zaburzeń stanu zdrowia u dzieci biorących udział w badaniu trwa do kilku tygodni po szczepieniu.
    c) Kontrola placebo polega na podaniu grupie kontrolnej innej szczepionki, immunogennego adiuwantu lub zawiesiny używanej w szczepionkach pozbawionej antygenu, nie stosuje się fizjologicznie neutralnego placebo.
    d) Badania kliniczne zajmują się zazwyczaj ryzykiem pojedynczego preparatu, a nie ryzykiem pełnego programu szczepień. Polski program szczepień jest jednym z najbardziej agresywnych, ponieważ już w kilka godzin po narodzinach noworodki poddawane są dwóm szczepieniom.
    e) Sponsorowanie badań przez producenta szczepionki nie gwarantuje pełnej obiektywności autorów, a wiele wyników z przeprowadzonych badań nigdy nie zostaje opublikowanych (np. publikacja w czasopiśmie „Pediatrics” z 2012 roku pokazała, że wyniki ponad połowy badań klinicznych przeprowadzanych na dzieciach pozostają nieopublikowane i niedostępne).
    f) Badania kliniczne nie odzwierciedlają wszystkich czynników ryzyka szczepień, na które składają się też błędy w kwalifikacji do szczepienia (np. 70-90% pierwotnych zaburzeń odporności u dzieci nie jest rozpoznawane w Polsce, RynekZdrowia.pl 14-04-2011), błędy przy przeprowadzaniu szczepień, ryzyko wynikające z podawania paracetamolu (lub innych leków) w przypadku wystąpienia tak zwanych miejscowych NOP (np. paracetamol u niemowląt zwiększa ryzyko astmy oskrzelowej, Lancet 2008), ryzyko łączenia wielu szczepień podczas jednej wizyty, szczepienia dzieci podczas antybiotykoterapii i inne możliwe scenariusze.
    g) Badania kliniczne obejmują zazwyczaj niewystarczającą ilość osób, co nie pozwala wykryć rzadkich lub bardzo rzadkich odczynów poszczepiennych, dlatego informacje z takich badań rozszerzane są o informacje z monitorowania niepożądanych odczynów poszczepiennych wśród całej populacji (i wpisywane do ulotki dla pacjenta). https://www.facebook.com/justynasochastopnop/posts/1773950949535936?ref=notif&notif_t=notify_me_page&notif_id=1478241610539498

    OdpowiedzUsuń
  2. Badania epidemiologiczne są najsłabsze ze wszystkich badań
    Wszystkie lub prawie wszystkie badania, którymi przemysł farmaceutyczny, agencje rządowe (takie jak CDC, FDA i NIH), wielu lekarzy i prawie wszystkie media głównego nurtu wspierają swoje stanowisko, że nie ma związku przyczynowo skutkowego (lub nawet powiązania) pomiędzy szczepionkami i różnymi chorobami oraz zaburzeniami takimi jak na przykład autyzm to „badania epidemiologiczne”.

    http://szczepienia.wybudzeni.com/2016/03/27/badania-epidemiologiczne-sa-najslabsze/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie masz pojęcia o danej dziedzinie to możesz sobie czytać i i tak nic nie zrozumiesz.
      Proszę masz artykuły:
      http://arxiv.org/pdf/1410.6465.pdf
      http://arxiv.org/ftp/hep-ex/papers/0612/0612064.pdf
      Teraz powiedz mi czy:
      -metodologia badania była prawidłowa
      -czy wnioski i konkluzje są logiczne i dobrze opisują wynik badania

      Bez znajomości wyższej matematyki, fizyki, astrofizyki takie artykuły są nie do ruszenia. Także przestań gadać bzdury że nie jest ciężko czytać opracowania naukowe i że wymaga to nieco praktyki. Wymaga to po pierwsze dobrej znajomości tematu, a w niektórych specyficznych sprawach, wręcz ekspertem w danej dziedzinie. To dlatego problemem jest recenzja naukowa tzw. peer review niektórych badań, bo często dziedzina jest tak specyficzna że sami badający są jedynymi w tej dziedzinie ekspertami np. fizyka wysokich energii w CERN, czy grupy badawcze przy jedynych w swoim rodzaju teleskopach/detektorach.

      Owszem mając jako takie pojęcie można zauważyć gdzieś w tekście jedną drobną pomyłkę, o ile istnieje, ale nie ma tutaj mowy o analizie całości i zrozumieniu tego co się czyta. To że znajdę błąd że ktoś zamiast próby N=30 napisał że badał próbę N=25, nadal nie mówi mi nic o reszcie badania, oprócz tego że autor najprawdopodobniej popełnił literówkę, a jak pójdzie do recenzji to mu to edytor wypomni.

      Sorry ale człowiek nie będący ekspertem w danej dziedzinie, musi po prostu mieć zaufanie do badacza i wyników jego badań.Dlatego też naukowcy z innej dziedziny potrafią czasem pleść bzdury wypowiadając się na tematy dotyczące innej dziedziny nauki, podważając nie raz badania które są powtarzalne,odtwarzalne i zrecenzowane.

      Po to także jest peer review, po to abyś miał pewność że w 99% przypadków to co czytasz spełnia pewne standardy i nie przeczy sobie nawzajem. I skoro tak łatwo jest czytać opracowania naukowe, dlaczego recenzują je eksperci w tej samej dziedzinie [a przynajmniej tak powinno być w teorii, w Science i Nature to normalka, ale w innych wydawnictwach nie zawsze]. Przecież do wyrobienia sobie zdania wystarczy "nieco praktyki" i "zrozumienia jak działa nauka". Nie, nie zrozumiesz jak działa nauka, czytając kopalniewiedzy czy inne naukowe blogi. Na to potrzeba wiele lat akademickiego doświadczenia i nauki, a także pokory, bo bardzo łatwo jest wpaść, jak to Feynman określił w "kult nauki cargo".

      Najlepszy przykład będzie z bozonem Higgsa. Na pewno słyszałeś o jego odkryciu i potwierdzeniu jego istnienia z dokładnością do pięć sigma. Teraz pytanie. Czy istnienie bosonu higgsa jest dla ciebie faktem, prawdą, czy też nieprawdą? Jeśli jest faktem, to skąd to wiesz? Skąd masz pewność? Sprawdziłeś sam badania, czytając i analizując artykuł który był umieszczony w Journal Physics Letters B, czy też poszłeś po najłatwiejszej linii oporu i odwołałeś się do autorytetu epistemicznego? Pewnie wybrałeś to drugie i nie dziwie ci się, bo sam tak zrobiłem i pewnie większość ludzi którzy nie mają pojęcia o astrofizyce, a artykuł zamieszczony w physics letters b byłby dla nich tylko zlepkiem niezrozumiałych równań. Zaufałem uczciwości badaczy i procesowi peer-review.I nie jest to wcale nic złego, to jest normalne radzenie sobie z otaczającą nas rzeczywistością, tak jak stereotypowanie/szufladkowanie pewnych zachowań,wydarzeń.

      Usuń
  3. https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/15391228_1447493551944636_763204933207846391_n.jpg?oh=dc0e1a24bad3a05236e129f8ad9d5e35&oe=58E4778E http://i.imgur.com/n6Retqa.jpg

    OdpowiedzUsuń
  4. "Zdarzają się eksperymenty gdzie homeopatia wychodzi lepiej, po pierwsze dlatego, że niektóre testy nie są rzetelne. Na przykład — i tutaj daję wam najbardziej podstawowe przykłady — było wiele eksperymentów w czasopismach medycyny alternatywnej, gdzie pacjenci nie byli „ślepi”: to znaczy, pacjenci wiedzieli, kto dostaje prawdziwy preparat, a kto placebo. Te eksperymenty najprawdopodobniej wyjdą, z oczywistych powodów, na korzyść testowanej terapii. Nie ma sensu robić eksperymentu, jeżeli test nie jest rzetelny: to w ogóle nie jest eksperyment, to jest marketingowy rytuał.

    Są też eksperymenty, gdzie wygląda na to, że pacjenci nie zostali przypisani do „homeopatia” oraz „pastylka z cukru” w losowy sposób: te są bardziej przebiegłe. Powinno się randomizować pacjentów poprzez zaklejone koperty z losowymi liczbami, które są otwierane dopiero po tym, kiedy dane pacjenta zostaną w pełni spisane do rejestru. Powiedzmy, że „losowo przypisujesz” pacjentów przez, hm, cóż, pierwszy pacjent dostaje homeopatię, drugi cukier, i tak dalej. Jeżeli tak robisz, to z góry wiesz, jako osoba widząca się z pacjentem, które leczenie pacjent miałby dostać, zanim zadecydujesz czy ta osoba ma w ogóle wziąć udział w eksperymencie. W ten sposób homeopata siedzący w klinice mógłby, powiedzmy, nieświadomie, umieszczać bardziej chorych pacjentów w grupie cukrowej, a zdrowszych w homeopatycznej, przez co „masowałby” wyniki. To również nie jest rzetelny eksperyment.

    https://www.atopowe.pl/2007/11/23/koniec-homeopatii/

    OdpowiedzUsuń
  5. Imitacja Nauki – Sharyl Attkisson – fałszywe badania naukowe
    Annie Waldman: „Trzeba być sceptycznym wobec wszystkiego. Sceptycznym w odniesieniu do każdego artykułu, który czytasz, bez względu na to, czy opublikowano go w NEJM, czy jakimś innym czasopiśmie, o którym nawet nie słyszałeś.”

    http://szczepienia.wybudzeni.com/2017/07/13/imitacja-nauki-sharyl-attkisson/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak coś na szczurach to jeszcze mniej wiarygodne. Szczury zupełnie inaczej metabolizują wiele związków. Zupełnie inaczej też wyglądają sprawy in vitro i in vivo. Mogę bez problemu dać na temat każdego związku kilka badań, które będą sprzeczne ze sobą w obrębie szczurów. Weźmy witaminę C, przykładowy wpływ jej na kortyzol. 6 badań, jedne mówią, ze go obniża, drugie, że nie obniża, a trzecie "być może":

    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/19223675
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/18427418
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16327030
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/16685547
    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/11960947

    OdpowiedzUsuń
  7. od dawna wiadomo, że - nie chciało mi się szukać pracy źródłowej;
    można dostrzec wyraźną tendencję - trudno wyciągnąć sensowne wnioski;
    o wielkim znaczeniu teoretycznym i praktycznym - mnie wydaje się dość ciekawe;
    znalezienie ostatecznej odpowiedzi na to pytanie nie było na razie możliwe - eksperyment się nie udał, ale i tak spróbuję opublikować wyniki;
    trzy spośród zestawów danych wybrano do analizy - dwadzieścia pozostałych zestawów nie nadawało się do niczego;
    przedstawione są typowe sytuacje - są to najlepsze wyniki;
    oczywiście - nie sprawdzałem tego;
    najdokładniejsze wyniki otrzymał mgr Kikut - mgr Kikut to mój asystent;
    uznaje się, że - uważam, że;
    powszechnie uznaje się, że - oprócz mnie jeszcze kilku facetów tak uważa;
    jest jasne, że wiele pracy należy włożyć, zanim pełna odpowiedź stanie się możliwa - nic z tego nie rozumiem;
    dane są poprawne z dokładnością do rzędu wielkości - dane są bardzo niedokładne;
    oczekuje się, że niniejszy artykuł pobudzi zainteresowanie tą dziedziną - ten artykuł jest marny, ale inne w omawianej dziedzinie są równie słabe;
    wybrano stop bizmutu z ołowiem, ponieważ właśnie dla tego materiału oczekiwany efekt powinien zaistnieć najwyraźniej - innego stopu nie mieliśmy;
    został przypadkowo lekko uszkodzony w czasie badań - spadło nam na podłogę;
    obchodziliśmy się z nadzwyczajną ostrożnością - nie spadło nam na podłogę;
    urządzenie automatyczne - ma wyłącznik;
    urządzenie półportatywne - ma korbkę;
    urządzenie portatywne - wyposażone w dwie korbki;
    typowe wyniki zostały przedstawione na stronie - przedstawiono najlepsze wyniki;
    staranna analiza posiadanych wyników - trzy strony notatek zamazały się, gdy potrąciłem szklankę z piwem;
    bardzo ważne pole odkrywczych badań - bezużyteczny i głupi temat zasugerowany przez zwierzchników;
    składam podziękowanie mgr. Łabądkowi za pomoc w pracy doświadczalnej, a dr. Pikucie za cenne dyskusje - Łabądek odwalił czarną robotę, a Pikuta wyjaśnił mi, co oznaczają wyniki;
    można by poddać w wątpliwość - tę wątpliwość sam wymyśliłem, bo mam na to świetną odpowiedź. https://wpolityce.pl/polityka/121951-tajny-jezyk-naukowcow-mozna-dostrzec-wyrazna-tendencje-trudno-wyciagnac-sensowne-wnioski

    OdpowiedzUsuń
  8. Sposobów fałszowania badań naukowych są tysiące. Jeden z nich, stosowany np przy szczepionkach, to używanie „reaktywnego placebo”. Czyli placebo zawierającego glin (aluminium) – szkodliwy składnik. Jego użycie ma sprawić, że w badaniach szczepionka wyjdzie jako bezpieczniejsza niż jest w rzeczywistości. Bo powoduje podobną ilość skutków ubocznych co reaktywne, szkodliwe placebo. http://szczepienia.wybudzeni.com/2017/11/07/szczepionkowe-badania-kliniczne-w-polsce/

    OdpowiedzUsuń
  9. Osobna kategoria to brednie napisane przez osoby, które w środowisku lekarskim są delikatnie mówiąc uznane za "kontrowersyjne" np:
    https://en.wikipedia.org/wiki/Mark_Geier
    http://www.chicagotribune.com/topic/health/david-a.-geier-PEHEA0000127-topic.html
    https://www.researchgate.net/profile/Janet_Kern2 itp etc.

    OdpowiedzUsuń
  10. Co to niby znaczy, że "polecam dobrą książka z immunologii" Myślę, że każda nowa książka z immunologii idzie głównym nurtem medycyny i musi być poprawna politycznie. Stare książki medyczne zawierają wiele cennych, rzetelnych informacji naukowych, które później zostały wyparte/zmodyfikowane w wyniku badań sponsorowanych przez konkretne grupy interesów. Np. badania nad patomechanizmem ograniczają się bardziej do szukania nowych rozwiązań lekowych niż badania przyczyny chorób. Nie wiem również jaki poziom zaawansowania wiedzy Cię interesuje...

    OdpowiedzUsuń
  11. Nauka mówi iż w rodzinach jednopłciowych rodzi się tyle samo, a nawet więcej dzieci niż w rodzinach dwupłciowych. Chyba podobnie jest z tym, że szczepienia są bezpieczne;)
    https://www.youtube.com/watch?v=Kv1gdZCeigI

    OdpowiedzUsuń
  12. W badaniach klinicznych szczepionek nie używa się neutralnego placebo. Zawsze, zamiast placebo podawana jest inna szczepionka lub sam adiuwant. Nie bada się więc skuteczności i bezpieczeństwa ogólnie, a tylko w porównaniu do innych szczepionek lub adiuwantu.
    Nigdy, żadna szczepionka nie przeszła też badań farmakokinetyczych.
    Badania kliniczne są wykonywane wyłącznie na dokładnie wyselekcjonowanej grupie dzieci zdrowych. Na tej podstawie zakłada się, ze można je również podawać dzieciom chorym, w czasie infekcji, antybiotykoterapii, dzieciom z chorobami przewlekłymi, genetycznymi, neurologicznymi.

    OdpowiedzUsuń
  13. „Korzystać trzeba z różnych źródeł, kryterium jest jedno czy są tam informacje czy hasła, jak hasła to szkoda czasu, jak informacje to pilnie studiować i z różnych najlepiej przeciwstawnych źródeł” – Józef Kossecki

    OdpowiedzUsuń
  14. akurat tutaj sprawa jest jasna - leki i preparaty medyczne które nie mogą opuścić fazy IV, bo są za krótko badane, albo mimo 80+ lat w obiegu dalej po nich umierają ludzie, w obiegu mogą być bo z zasady mogą być brane tylko pod kontrolą lekarza. Natomiast PRZYMUSZANIE do ich brania, kiedy wiemy że po nich umierają ludzie, albo nikt nie wie czy umierają ludzie, to podręcznikowa definicja eksperymentu medycznego, i to w postaci ZABRONIONEJ. Zresztą patrząc na historię medycyny, i ilość leków przebadanych które popuściły fazę IV a potem je w pospiechu wycofywano i płacono miliardowe odszkodowania BO ZABIJAŁY ludzi, to jedna z podstaw zapisu art. 3 Karty Praw Podstawowych, że w dziedzinach medycyny i biologii nieprzymuszona zgoda musi być wyrażona ZAWSZE. I podobnego zapisu Konwencji Bioetycznej. Czy eksperyment czy nie eksperyment, i nawet jak nie zabija na milion tylko wcale, to w tych dziedzinach przymuszanie pacjentów do czegokolwiek to przestępstwo. Tak zresztą trybunały europejskie orzekały - jak szczepionka działa to nieszczepiony nie jest zagrożeniem dla nikogo, a jak nie działa to tym bardziej innych szczepionych nie ochroni a jest zagrożeniem JEGO życia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Składy szczepionek nie muszą być wg prawa uzupełniane o składniki, które są w ilości mniejszej niż dane wartości. Dzięki czemu nie trzeba wpisywać w skład szczepionek np. rtęci, która była używana na etapie produkcji, ale nie była dodawana bezpośrednio jako adiuwant.

    I druga rzecz. Szczepionek naprawdę się nie bada. Rzeczywiste badania to tzw. IV faza czyli badanie na ogóle populacji po wypuszczeniu szczepionki. A to dlatego, że szczepionka nie jest lekiem, nie podaje się jej chorym, więc nie można zaobserwować ozdrowienia. Ograniczone są również możliwości użycia placebo i porównania.

    Proszę:

    https://www.badaniaklinicznewpolsce.pl/o-badaniach-klinicznych/nowe-horyzonty-farmakoterapii/podstawy-badan-klinicznych-szczepionek/

    W badaniach klinicznych szczepionek podział na fazy kliniczne różni się nieco od stosowanych w badaniach tradycyjnych leków. Główną przyczyną jest to, że szczepionki są przede wszystkim przeznaczone dla zdrowych osób jako środek zapobiegawczy, natomiast leki przeznaczone przede wszystkim do leczenia pacjentów z istniejącymi wcześniej schorzeniami. Z wymienionych względów badania szczepionek i leków różnią się sposobami oceny skuteczności. W większości badań klinicznych, aby wykazać, że szczepionka działa, szuka się "markerów zastępczych", surogatów skuteczności klinicznej, które można oznaczyć we krwi osób szczepionych. Będzie to polegało na ocenie odpowiedzi immunologicznej wzbudzanej przez szczepionki, np. liczby swoistych komórek T lub miana przeciwciał, zdolnych do neutralizacji określanego drobnoustroju chorobotwórczego np. wirusa lub toksyny bakteryjnej. Z wymienionych względów zwykle nie oddziela się sztucznie oceny bezpieczeństwa od oceny skuteczności.

    Warunkiem przeprowadzenie eksperymentu jest wymóg by „dotychczas stosowane metody medyczne nie są skuteczne lub jeżeli ich skuteczność nie jest wystarczająca”. Co w przypadku szczepionek zawęża prowadzenie badan z wykorzystaniem placebo, Możliwe jest natomiast porównanie badanej szczepionki z dotychczas stosowaną. W przypadku szczepionek możliwe i często wykorzystywane jest korzystanie z surogatów efektywności klinicznej w postaci immunogenności mierzonej stężeniem swoistych przeciwciał uzyskanych po eksperymentalnym szczepieniu. Jeśli wiadomo, że określony poziom swoistych przeciwciał może chronić przed zachorowaniem, to wykorzystuje się poziom przeciwciał jako zastępczy wskaźnik skuteczności i badania kliniczne mają na celu wykazanie nie mniejszej immunogenności („non-inferiority”). Przykładowo oceny skuteczności klinicznej 10-walentnej i 13-walentnej szczepionki pneumokokowej w zapobieganiu inwazyjnej chorobie pneumokokowej dokonano drogą pośrednią, porównując immunogenność szczepionek ze standardem wyznaczonym przez pierwszą 7-walentną koniugowaną szczepionkę przeciwko pneumokokom. Bezpośrednia ocena skuteczności wymagałaby uczestniczenia w badaniach nieszczepionej grupy kontrolnej, a wówczas niepotrzebnie narażano by dzieci na ryzyko powikłań zakażeń pneumokokowych. Podobnie postępowano przy dopuszczaniu do użycia nowych koniugowanych szczepionek przeciwko Haemophilus influenzae typu b i przeciwko meningokokom grupy C.

    Krótko mówiąc -> nowa szczepionka działa i jest bezpieczna jeśli efekty są lepsze od starej, czyli pojawia się więcej przeciwciał. Czy to jednak wystarcza i na jak długo się pojawiają to już wiecie... nie ich problem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba pomysł tego typu jak leczenie SM czy AD za pomocą poszerzania żył https://youtu.be/5XEykduYEGk
    Kuracje na pograniczu naukowego podejścia o efektach czystego placebo, ale ponieważ efekt placebo przy tego typu chorobach jest niezwykle silny więc się ludziom podoba.
    Cechy charakterystyczne:
    - skomplikowane
    - wymagają zachodu
    - interwencja w ciało
    - drogo
    - długo
    - dają efekty jak placebo czyli szybko
    - działają krótko, potem znowu trzeba czegoś szukać, powtarzanie nie działa
    - kuracje leczą coś częściowego, towarzyszącego, nie leczą choroby a poprawiają trochę stan
    - dla większości osób w ogóle nie działają :>

    czyli metody niemal pokrywające się z placebo, a ponieważ placebo potrafi robić cuda to nie mówię, ze nie warto, zwlaszcza jeśli nei trzeba dużo płacić i nie jest to ryzykowne
    Generalnie podobno z lekami

    OdpowiedzUsuń
  17. "Nie wolno ci „przeprowadzać własnych badań” jeśli chodzi o naukę"



    "Badania są dla ekspertów. Zamiast tego posłuchaj ich." Nie myśleć, nie kwestionować, posłusznie słuchać i wykonywać.

    Musisz mieć odwagę podporządkowania się pod konsensus naukowy bo tylko z tego jest postęp i możemy iść naprzód. Robienie własnych badań tylko psuję postęp :)

    https://www.forbes.com/sites/startswithabang/2020/07/30/you-must-not-do-your-own-research-when-it-comes-to-science/?subId3=xid:fr1596145431483fcc#4f55a111535e

    OdpowiedzUsuń
  18. https://www.badaniaklinicznewpolsce.pl/o-badaniach-klinicznych/nowe-horyzonty-farmakoterapii/podstawy-badan-klinicznych-szczepionek/

    W badaniach klinicznych szczepionek podział na fazy kliniczne różni się nieco od stosowanych w badaniach tradycyjnych leków. Główną przyczyną jest to, że szczepionki są przede wszystkim przeznaczone dla zdrowych osób jako środek zapobiegawczy, natomiast leki przeznaczone przede wszystkim do leczenia pacjentów z istniejącymi wcześniej schorzeniami. Z wymienionych względów badania szczepionek i leków różnią się sposobami oceny skuteczności. W większości badań klinicznych, aby wykazać, że szczepionka działa, szuka się "markerów zastępczych", surogatów skuteczności klinicznej, które można oznaczyć we krwi osób szczepionych. Będzie to polegało na ocenie odpowiedzi immunologicznej wzbudzanej przez szczepionki, np. liczby swoistych komórek T lub miana przeciwciał, zdolnych do neutralizacji określanego drobnoustroju chorobotwórczego np. wirusa lub toksyny bakteryjnej. Z wymienionych względów zwykle nie oddziela się sztucznie oceny bezpieczeństwa od oceny skuteczności.

    Warunkiem przeprowadzenie eksperymentu jest wymóg by „dotychczas stosowane metody medyczne nie są skuteczne lub jeżeli ich skuteczność nie jest wystarczająca”. Co w przypadku szczepionek zawęża prowadzenie badan z wykorzystaniem placebo, Możliwe jest natomiast porównanie badanej szczepionki z dotychczas stosowaną. W przypadku szczepionek możliwe i często wykorzystywane jest korzystanie z surogatów efektywności klinicznej w postaci immunogenności mierzonej stężeniem swoistych przeciwciał uzyskanych po eksperymentalnym szczepieniu. Jeśli wiadomo, że określony poziom swoistych przeciwciał może chronić przed zachorowaniem, to wykorzystuje się poziom przeciwciał jako zastępczy wskaźnik skuteczności i badania kliniczne mają na celu wykazanie nie mniejszej immunogenności („non-inferiority”). Przykładowo oceny skuteczności klinicznej 10-walentnej i 13-walentnej szczepionki pneumokokowej w zapobieganiu inwazyjnej chorobie pneumokokowej dokonano drogą pośrednią, porównując immunogenność szczepionek ze standardem wyznaczonym przez pierwszą 7-walentną koniugowaną szczepionkę przeciwko pneumokokom. Bezpośrednia ocena skuteczności wymagałaby uczestniczenia w badaniach nieszczepionej grupy kontrolnej, a wówczas niepotrzebnie narażano by dzieci na ryzyko powikłań zakażeń pneumokokowych. Podobnie postępowano przy dopuszczaniu do użycia nowych koniugowanych szczepionek przeciwko Haemophilus influenzae typu b i przeciwko meningokokom grupy C.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Nie wiedzieć czemu na tej podstronie kończą opis na trzech fazach, trzeba poszukać na innej:

      https://www.badaniaklinicznewpolsce.pl/o-badaniach-klinicznych/podstawowe-informacje/jak-sie-prowadzi-badania-kliniczne/

      Ostatnia faza badań klinicznych dotyczy leków zarejestrowanych i wprowadzonych do obrotu, czyli dostępnych w sprzedaży. Etap ten ma na celu określenie, czy lek jest bezpieczny we wszystkich wskazaniach zalecanych przez producenta i dla wszystkich grup chorych. W tej fazie dodatkowo też weryfikowane są wyniki uzyskane w poprzednich etapach. W ramach IV fazy badane są również na przykład nowe wskazania dla zarejestrowanego już leku.

      Krótko mówiąc, nie używa się placebo, bo "hehe" można by było narazić nieszczepione dzieci, bo były nieszczepione xD. Kij, że jest mnóstwo nieszczepionych dzieci i co prawda nie byłaby grupa podzielona losowo, ale byłaby jednak grupa kontrolna. Następnie nie sprawdza się czy szczepionka działa - czy spełnia swoją rzekomą rolę zabezpieczającą, ale czy efektem zastosowania było pojawienie się przeciwciał w większej ilości niż we wcześniejszej szczepionce... pal licho, że to nie oznacza skuteczności. I na koniec prawdziwe testy bezpieczeństwa przeprowadza się już po tym jak szczepionka trafia do obrotu. A w przypadku szczepionki na koronkę jeszcze bardziej przyspieszają, plus nadali firmom immunitet za wszelkie negatywne skutki. Nikt, powtarzam - NIKT nie zapłaci za skutki tego co się stanie po podaniu szczepionki.

      Motłoch i plebs. Umysłowe niziny społeczne zostały dopuszczone do edukacji i myślą, że pozjadały wszystkie rozumy. "Tragedią naszych czasów jest to, że głupota wzięła się za myślenie". Kiedyś tacy jak Wy robili całe dnie na polach, nie mając czasu ani siły na próby myślenia. A dziś się uważają za oświeconych, bo im w telewizji mówią co mają myśleć.

      Usuń
  19. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Proszę podawać źródła informacji. Chcę aby dyskusja była merytoryczna, krytyka mile widziana, ale spokojna i konstruktywna.
Przekleństwa, spam, atakowanie innych osób - takie posty będą usuwane.